Archiwum
Odporność populacyjna nie jest priorytetem ►
Autor: Monika Stelmach
Data: 18.01.2021
Działy:
Aktualności w Koronawirus
Aktualności
Tagi: | Ernest Kuchar |
– Na tym etapie najważniejsze jest zaszczepienie przeciwko SARS-CoV-2 osób z grup ryzyka. Cel w postaci odporności populacyjnej jest nierealny do spełnienia w bliskiej perspektywie – mówi dr hab. n. med. Ernest Kuchar, przewodniczący Polskiego Towarzystwa Wakcynologii, kierownik Kliniki Pediatrii z Oddziałem Obserwacyjnym WUM.
Podzielone są zdania naukowców na temat odporności, jaką mogą przynieść szczepienia przeciw SARS-CoV-2. Hipotezy wahają się od konieczności powtarzania ich co roku do trwałego efektu. Dr Ernest Kuchar przyznaje, że jeszcze za wcześnie, żeby z całą pewnością powiedzieć, czy i jak często będziemy musieli je powtarzać. Biorąc pod uwagę badania kliniczne nad produktem BioNTech/Pfizer, można przypuszczać, że szczepionka będzie działała co najmniej 4-5 lat pod warunkiem jednak, że wirus nie zmutuje na tyle, aby wymknąć się ochronie poszczepiennej.
Rząd zapewnia też, że tempo szczepień będzie tak intensywne, że w perspektywie kilku najbliższych miesięcy nabędziemy odporność populacyjną. Dr Kuchar wylicza, że aby ten cel osiągnąć do jesieni, trzeba szczepić 6 mln osób miesięcznie, co jest mało prawdopodobne. Dlatego zdaniem eksperta priorytetem na najbliższy czas nie jest nabycie odporności stadnej, ale wyszczepienie osób z grup ryzyka.
– Duża część zakażonych infekcję przechodzi bezobjawowo. To problem epidemiczny, bo mogą zarazić innych, ale nie zdrowotny. Rzeczywistym problemem jest te kilkanaście procent zakażonych, którzy chorują na tyle ciężko, że trafiają do szpitali, i kilka procent, którzy wymagają intensywnej terapii, bo wśród nich większość umiera. I na zabezpieczeniu tej grupy powinniśmy się skupić. Kiedy zaszczepimy grupy ryzyka, to fakt, że osoba młoda i zdrowia zarazi się wirusem, nie stanowi dla niej wielkiego zagrożenia – zauważa dr Ernest Kuchar w rozmowie z „Menedżerem Zdrowia”.
Przeczytaj także: „Trzykrotnie więcej Polaków mogło przejść COVID-19 niż wynikałoby ze statystyk”.
Zachęcamy do polubienia profilu „Menedżera Zdrowia” na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania kont na Twitterze i LinkedInie: www.twitter.com/MenedzerZdrowia i www.linkedin.com/MenedzerZdrowia.
Rząd zapewnia też, że tempo szczepień będzie tak intensywne, że w perspektywie kilku najbliższych miesięcy nabędziemy odporność populacyjną. Dr Kuchar wylicza, że aby ten cel osiągnąć do jesieni, trzeba szczepić 6 mln osób miesięcznie, co jest mało prawdopodobne. Dlatego zdaniem eksperta priorytetem na najbliższy czas nie jest nabycie odporności stadnej, ale wyszczepienie osób z grup ryzyka.
– Duża część zakażonych infekcję przechodzi bezobjawowo. To problem epidemiczny, bo mogą zarazić innych, ale nie zdrowotny. Rzeczywistym problemem jest te kilkanaście procent zakażonych, którzy chorują na tyle ciężko, że trafiają do szpitali, i kilka procent, którzy wymagają intensywnej terapii, bo wśród nich większość umiera. I na zabezpieczeniu tej grupy powinniśmy się skupić. Kiedy zaszczepimy grupy ryzyka, to fakt, że osoba młoda i zdrowia zarazi się wirusem, nie stanowi dla niej wielkiego zagrożenia – zauważa dr Ernest Kuchar w rozmowie z „Menedżerem Zdrowia”.
Przeczytaj także: „Trzykrotnie więcej Polaków mogło przejść COVID-19 niż wynikałoby ze statystyk”.
Zachęcamy do polubienia profilu „Menedżera Zdrowia” na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania kont na Twitterze i LinkedInie: www.twitter.com/MenedzerZdrowia i www.linkedin.com/MenedzerZdrowia.