123RF
Osocza ozdrowieńców wystarczy dla wszystkich potrzebujących
Redaktor: Monika Stelmach
Data: 09.12.2020
Źródło: PAP
Działy:
Aktualności w Koronawirus
Aktualności
Tagi: | Sławomir Gadomski, osocze, COVID-19 |
– Jesteśmy zabezpieczeni, jeśli chodzi o osocze. Do tej pory pobraliśmy 30 tys. jednostek, z czego do lecznictwa wydaliśmy 6 tys., co pokazuje, że mamy czterokrotne zabezpieczenie potrzeb. Problemem są jednak zbyt małe zapasy krwi – powiedział wiceminister zdrowia Sławomir Gadomski.
Podczas obrad sejmowej Komisji Zdrowia omawiano organizację systemu poboru i wykorzystania osocza ozdrowieńców w terapii COVID-19.
– Dzisiaj, gdy liczba pacjentów w szpitalach jest dość duża, wydajemy 400-500 jednostek dziennie. Jesteśmy jednak zabezpieczeni. Do tej pory pobraliśmy prawie 12 tys. donacji osocza od ozdrowieńców, to przekłada się na blisko 30 tys. jednostek. Z tych 30 tys. do lecznictwa wydaliśmy do dzisiaj 6 tys. – relacjonował Sławomir Gadomski.
Osocze ozdrowieńców jest pobierane od osób między 18. a 65. rokiem życia, po co najmniej 28 dniach od ustąpienia objawów COVID-19 lub 18 dniach od zakończenia izolacji. Dawcą może być osoba zdrowa, która nie leczy się z powodu chorób przewlekłych i waży co najmniej 50 kg. Procedura trwa ok. 30-40 minut. W niektórych przypadkach, np. u osób, które w przeszłości miały przetaczaną krew, konieczne mogą być dodatkowe badania, które są przeprowadzane w centrum krwiodawstwa i krwiolecznictwa. Od dawców nie jest wymagane potwierdzenie zakażenia wirusem SARS-CoV-2. Taką informację regionalne centra krwiodawstwa uzyskują z sytemu gabinet.gov.pl. Osocze pobrane podczas jednej wizyty może zostać zastosowane nawet u trzech pacjentów.
– Stosowanie osocza w lecznictwie jest nadal terapią eksperymentalną. Nie jest to cudowny lek, który wyleczy wszystkich z COVID-19. Podaje się je w I lub II stadium choroby, a na oddziałach intensywnej terapii jest już nieefektywne – mówił Sławomir Gadomski.
Wiceminister przypomniał także, że w Polsce działa 21 regionalnych centrów krwiodawstwa, które posiadają 130 oddziałów terenowych. Dodał, że nie ma konieczności zapewniania separatorów osocza wszystkim oddziałom. W kraju jest 200 urządzeń i ta liczba jest wystarczająca.
– Separatory muszą być efektywnie wykorzystane, czyli w miejscach, w których poboru może być stosunkowo dużo. Nie opłaca się ich stawiać tam, gdzie można pobrać osocze od jednego czy dwóch ozdrowieńców – wyjaśnił Sławomir Gadomski. Jednocześnie podkreślał, że ważne by oddawać krew pełną, bo o ile rezerwy osocza są duże, to stan zapasów krwi pozostaje na niskim poziomie.
Zapewnił też, że już na początku pandemii wypracowano wytyczne i wdrożono procedury bezpieczeństwa w centrach krwiodawstwa, a pracownikom zapewniono sprzęt ochrony osobistej. Poziom zakażeń personelu w tych placówkach jest bardzo mały. Żadne centrum nie zamknęło się na pobieranie krwi.
Zachęcamy do polubienia profilu „Menedżera Zdrowia” na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania kont na Twitterze i LinkedInie: www.twitter.com/MenedzerZdrowia i www.linkedin.com/MenedzerZdrowia.
– Dzisiaj, gdy liczba pacjentów w szpitalach jest dość duża, wydajemy 400-500 jednostek dziennie. Jesteśmy jednak zabezpieczeni. Do tej pory pobraliśmy prawie 12 tys. donacji osocza od ozdrowieńców, to przekłada się na blisko 30 tys. jednostek. Z tych 30 tys. do lecznictwa wydaliśmy do dzisiaj 6 tys. – relacjonował Sławomir Gadomski.
Osocze ozdrowieńców jest pobierane od osób między 18. a 65. rokiem życia, po co najmniej 28 dniach od ustąpienia objawów COVID-19 lub 18 dniach od zakończenia izolacji. Dawcą może być osoba zdrowa, która nie leczy się z powodu chorób przewlekłych i waży co najmniej 50 kg. Procedura trwa ok. 30-40 minut. W niektórych przypadkach, np. u osób, które w przeszłości miały przetaczaną krew, konieczne mogą być dodatkowe badania, które są przeprowadzane w centrum krwiodawstwa i krwiolecznictwa. Od dawców nie jest wymagane potwierdzenie zakażenia wirusem SARS-CoV-2. Taką informację regionalne centra krwiodawstwa uzyskują z sytemu gabinet.gov.pl. Osocze pobrane podczas jednej wizyty może zostać zastosowane nawet u trzech pacjentów.
– Stosowanie osocza w lecznictwie jest nadal terapią eksperymentalną. Nie jest to cudowny lek, który wyleczy wszystkich z COVID-19. Podaje się je w I lub II stadium choroby, a na oddziałach intensywnej terapii jest już nieefektywne – mówił Sławomir Gadomski.
Wiceminister przypomniał także, że w Polsce działa 21 regionalnych centrów krwiodawstwa, które posiadają 130 oddziałów terenowych. Dodał, że nie ma konieczności zapewniania separatorów osocza wszystkim oddziałom. W kraju jest 200 urządzeń i ta liczba jest wystarczająca.
– Separatory muszą być efektywnie wykorzystane, czyli w miejscach, w których poboru może być stosunkowo dużo. Nie opłaca się ich stawiać tam, gdzie można pobrać osocze od jednego czy dwóch ozdrowieńców – wyjaśnił Sławomir Gadomski. Jednocześnie podkreślał, że ważne by oddawać krew pełną, bo o ile rezerwy osocza są duże, to stan zapasów krwi pozostaje na niskim poziomie.
Zapewnił też, że już na początku pandemii wypracowano wytyczne i wdrożono procedury bezpieczeństwa w centrach krwiodawstwa, a pracownikom zapewniono sprzęt ochrony osobistej. Poziom zakażeń personelu w tych placówkach jest bardzo mały. Żadne centrum nie zamknęło się na pobieranie krwi.
Zachęcamy do polubienia profilu „Menedżera Zdrowia” na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania kont na Twitterze i LinkedInie: www.twitter.com/MenedzerZdrowia i www.linkedin.com/MenedzerZdrowia.