Archiwum
Prof. Gałecki: Stres związany z epidemią nasila zapadalność na choroby psychiczne i somatyczne ►
Autor: Monika Stelmach
Data: 17.06.2020
Działy:
Aktualności w Koronawirus
Aktualności
Tagi: | Piotr Gałecki, epidemia, psychiatria, depresja, lek uogólniony |
– Możemy spodziewać się zwiększonej liczby osób z zaburzeniami lękowymi oraz depresyjnymi, ale też z chorobami sercowo-naczyniowymi czy autoimmunologicznymi – mówi „Menedżerowi Zdrowia” prof. dr hab. n. med. Piotr Gałecki, kierownik Kliniki Psychiatrii Dorosłych UM w Łodzi, konsultant krajowy w dziedzinie psychiatrii.
Sytuacja epidemii jest o tyle wyjątkowa, że nie mamy żadnych doświadczeń związanych z globalnym zagrożeniem. Z powodu licznych ograniczeń, wynikających z kwarantanny społecznej, nie możemy zrealizować swoich zobowiązań. Z tygodnia na tydzień należy dokonać zmian planów, ale też rytuałów i przyzwyczajeń. To jest najtrudniejsze dla osób, które mają problemy z adaptacją do nowych sytuacji.
– Epidemia jest obiektywnym stresorem. Z pewnym odroczeniem, dwu-, trzymiesięcznym po ustaniu owego stresora, możemy spodziewać się zwiększonej liczby osób, które będą cierpiały na zaburzenia lękowe uogólnione oraz na zaburzenia depresyjne, czyli schorzenia, w których istotny jest element stresu. Natomiast na razie nie obserwujemy wzrostu zachorowalności na takie schorzenia, jak choroba afektywna dwubiegunowa czy schizofrenia – mówi prof. dr hab. n. med. Piotr Gałecki.
Jeszcze przed epidemią psychiatria była w kryzysie. Rodzi więc pytanie, czy system ochrony zdrowia poradzi sobie z narastającymi problemami.
Ekspert zwraca też uwagę, że stres nie tylko wpływa na kondycję psychiczną, ale oddziałuje na cały organizm, zwiększając prawdopodobieństwo wystąpienia oraz zaostrzenia chorób takich jak, sercowo-naczyniowe i autoimmunologiczne.
Przeczytaj także: „Dr Monika Kowalczyk-Domagała o związku zakażenia SARS-CoV-2 z chorobą Kawasakiego”, „Prof. Brygida Knysz: COVID-19 to nowa choroba, która zostanie z nami na lata”, „Dr Paweł Grzesiowski: Jeszcze daleko do wygaśnięcia epidemii ”.
Zachęcamy do polubienia profilu „Menedżera Zdrowia” na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania kont na Twitterze i LinkedInie: www.twitter.com/MenedzerZdrowia i www.linkedin.com/MenedzerZdrowia.
– Epidemia jest obiektywnym stresorem. Z pewnym odroczeniem, dwu-, trzymiesięcznym po ustaniu owego stresora, możemy spodziewać się zwiększonej liczby osób, które będą cierpiały na zaburzenia lękowe uogólnione oraz na zaburzenia depresyjne, czyli schorzenia, w których istotny jest element stresu. Natomiast na razie nie obserwujemy wzrostu zachorowalności na takie schorzenia, jak choroba afektywna dwubiegunowa czy schizofrenia – mówi prof. dr hab. n. med. Piotr Gałecki.
Jeszcze przed epidemią psychiatria była w kryzysie. Rodzi więc pytanie, czy system ochrony zdrowia poradzi sobie z narastającymi problemami.
Ekspert zwraca też uwagę, że stres nie tylko wpływa na kondycję psychiczną, ale oddziałuje na cały organizm, zwiększając prawdopodobieństwo wystąpienia oraz zaostrzenia chorób takich jak, sercowo-naczyniowe i autoimmunologiczne.
Przeczytaj także: „Dr Monika Kowalczyk-Domagała o związku zakażenia SARS-CoV-2 z chorobą Kawasakiego”, „Prof. Brygida Knysz: COVID-19 to nowa choroba, która zostanie z nami na lata”, „Dr Paweł Grzesiowski: Jeszcze daleko do wygaśnięcia epidemii ”.
Zachęcamy do polubienia profilu „Menedżera Zdrowia” na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania kont na Twitterze i LinkedInie: www.twitter.com/MenedzerZdrowia i www.linkedin.com/MenedzerZdrowia.