123RF
Przed jesienią osoby z grupy ryzyka powinny przyjąć szczepienia uzupełniające przeciwko COVID-19
Autor: Monika Stelmach
Data: 13.07.2022
Źródło: Zbigniew Wojtasiński/PAP
Działy:
Aktualności w Koronawirus
Aktualności
Eksperci przekonują, żeby osoby z grupy ryzyka nie czekały, aż nadejdzie kolejna fala epidemii, ale jeszcze przed jesienią zaszczepiły się przeciwko COVID-19. Czwarta dawka o ponad 70 proc. redukuje ryzyko powikłań i śmierci.
Z najnowszych danych Ministerstwa Zdrowia wynika, że od 7 do 13 lipca wykryto w naszym kraju 7569 zakażeń, a 24 osoby zmarły z powodu COVID-19. W szpitalach przebywa 694 pacjentów.
Według rzecznika resortu Wojciecha Andrusiewicza w Polsce nadal dominuje wariant BA.2 omikronu – wywołuje on 60 proc. zakażeń związanych z wirusem SARS-CoV-2. Na coraz bardziej dominujące w wielu krajach subwarianty BA.4 i BA.5 przypada u nas 35–40 proc. tych infekcji.
Prof. Krzysztof Pyrć z Małopolskiego Centrum Biotechnologii Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie przekonuje, żeby szczepić się kolejną dawką preparatu przeciwko COVID-19. – Przed jesienią osoby z grupy ryzyka powinny przyjąć szczepienia uzupełniające – zaznacza na Twitterze.
Pytanie jednak, jaką szczepionką się szczepić, ponieważ we wrześniu może być dostępny nowy preparat dwuskładnikowy, zawierający komponentę nakierowaną również na wariant omikron, a nie tylko na wcześniejszą odmianę wirusa SARS-CoV-2.
– Jeżeli będzie taka możliwość, to lepiej wybrać szczepionki aktualizowane, np. poliwalentne, uwzględniające takie warianty jak omikron i beta. Jeżeli nie będzie wystarczających danych dotyczących nowej szczepionki, to należy szczepić się dotychczas dostępnymi – uważa specjalista.
Za szczepieniami uzupełniającymi, bez względu na rodzaj szczepionki, opowiada się dr Paweł Grzesiowski, ekspert ds. COVID-19 Naczelnej Rady Lekarskiej. Na Twitterze podkreśla, że czwarta dawka o ponad 70 proc. redukuje ryzyko powikłań i śmierci.
Specjalista powołuje się na badania zamieszczone przez „JAMA Internal Medicine”. Objęto nimi ponad 24 tys. osób, które otrzymały czwartą dawkę dotychczas dostępnej szczepionki Pfizera przeciwko COVID-19, a także ponad 19,6 tys. pacjentów po trzech dawkach tego preparatu (podanego najpóźniej przed czterema miesiącami).
Między obydwiema grupami zaszczepionych była inna odporność przeciwko wirusowi SARS-CoV-2. Pacjenci po czterech dawkach, czyli po dwóch dawkach przypominających, wykazywali o 34 proc. większą odporność na zakażenie, o 64Ţ67 proc. mniej byli narażeni na hospitalizację i o 72 proc. rzadziej umierali.
Autorzy badania podkreślają, że szczepienia wykonano wśród pensjonariuszy opieki długoterminowej w okresie, gdy dominował wariant omikron.
Według rzecznika resortu Wojciecha Andrusiewicza w Polsce nadal dominuje wariant BA.2 omikronu – wywołuje on 60 proc. zakażeń związanych z wirusem SARS-CoV-2. Na coraz bardziej dominujące w wielu krajach subwarianty BA.4 i BA.5 przypada u nas 35–40 proc. tych infekcji.
Prof. Krzysztof Pyrć z Małopolskiego Centrum Biotechnologii Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie przekonuje, żeby szczepić się kolejną dawką preparatu przeciwko COVID-19. – Przed jesienią osoby z grupy ryzyka powinny przyjąć szczepienia uzupełniające – zaznacza na Twitterze.
Pytanie jednak, jaką szczepionką się szczepić, ponieważ we wrześniu może być dostępny nowy preparat dwuskładnikowy, zawierający komponentę nakierowaną również na wariant omikron, a nie tylko na wcześniejszą odmianę wirusa SARS-CoV-2.
– Jeżeli będzie taka możliwość, to lepiej wybrać szczepionki aktualizowane, np. poliwalentne, uwzględniające takie warianty jak omikron i beta. Jeżeli nie będzie wystarczających danych dotyczących nowej szczepionki, to należy szczepić się dotychczas dostępnymi – uważa specjalista.
Za szczepieniami uzupełniającymi, bez względu na rodzaj szczepionki, opowiada się dr Paweł Grzesiowski, ekspert ds. COVID-19 Naczelnej Rady Lekarskiej. Na Twitterze podkreśla, że czwarta dawka o ponad 70 proc. redukuje ryzyko powikłań i śmierci.
Specjalista powołuje się na badania zamieszczone przez „JAMA Internal Medicine”. Objęto nimi ponad 24 tys. osób, które otrzymały czwartą dawkę dotychczas dostępnej szczepionki Pfizera przeciwko COVID-19, a także ponad 19,6 tys. pacjentów po trzech dawkach tego preparatu (podanego najpóźniej przed czterema miesiącami).
Między obydwiema grupami zaszczepionych była inna odporność przeciwko wirusowi SARS-CoV-2. Pacjenci po czterech dawkach, czyli po dwóch dawkach przypominających, wykazywali o 34 proc. większą odporność na zakażenie, o 64Ţ67 proc. mniej byli narażeni na hospitalizację i o 72 proc. rzadziej umierali.
Autorzy badania podkreślają, że szczepienia wykonano wśród pensjonariuszy opieki długoterminowej w okresie, gdy dominował wariant omikron.