123RF
Ruszyła produkcja polskiego leku na COVID-19
Autor: Monika Stelmach
Data: 18.08.2020
Działy:
Aktualności w Koronawirus
Aktualności
Tagi: | osocze ozdrowieńców, COVID-19, lek |
Preparat będzie zawierał wyizolowane przeciwciała - immunoglobuliny IgG przeciwko SARS-CoV-2 pozyskane z osocza ozdrowieńców. Lek zostanie wyprodukowany przez firmę Biomed, a pierwsze badania kliniczne przeprowadzi zespół prof. Krzysztofa Tomasiewicza z SPSK 1 w Lublinie.
Surowcem do produkcji leku jest osocze ludzkie, które od lat stosuje się w medycynie i jest uznane za bezpieczne. Zarówno WHO, jak i polskie Ministerstwo Zdrowia, wydały pozytywną rekomendację do stosowania go również w leczeniu COVID-19.
– Część ośrodków medycznych, w tym lubelski SPSK 1, stosuje już terapię samym osoczem ozdrowieńców, które jest przetaczane najciężej chorym pacjentom. Jednak zdaniem polskich naukowców uzyskanie leku będzie znacznie skuteczniejszym rozwiązaniem – powiedział Marcin Piróg, prezes zarządu Biomed Lublin S.A.
Wyższość terapii lekiem w porównaniu do samego osocza polega na tym, że przy osoczu należy brać pod uwagę zgodność grupy krwi dawca-biorca. Lek będzie można podawać wszystkim, ponieważ zostanie wystandaryzowany. Oznacza to, że każda jego porcja będzie zawierać tyle samo immunoglobulin IgG, a więc będzie można skutecznie dobrać dawkowanie. Poza tym zamrożone osocze stosunkowo szybko traci wartość, a lek może być przechowywany nawet przez kilka lat. Dzięki temu zbudowane zapasy mogą być w każdej chwili wykorzystywane przy kolejnych falach zachorowań. Poza tym, jak zapewnia Biomed Lublin, firma posiada doświadczenie i sprawdzoną technologię, bowiem spółka produkuje inne leki krwiopochodne, jak Gamma anty-D czy Gamma anty HBs.
Po wytworzeniu lek zostanie przekazany zespołowi SPSK 1 z Lublina pod kierownictwem prof. Krzysztofa Tomasiewicza, lidera projektu niekomercyjnego badania klinicznego z immunoglobuliną anty SARS-CoV-2, na który grant w wysokości 5 mln złotych przyznała Agencja Badań Medycznych. To właśnie w SPSK 1 w Lublinie po raz pierwszy w Polsce na przełomie marca i kwietnia podano osocze chorym na COVID-19.
– To może być kolejny, ważny krok w leczeniu COVID-19. Po przeprowadzeniu testów klinicznych będziemy w pełni znali skuteczność i bezpieczeństwo terapii – podkreślił prof. Krzysztof Tomasiewicz.
– Część ośrodków medycznych, w tym lubelski SPSK 1, stosuje już terapię samym osoczem ozdrowieńców, które jest przetaczane najciężej chorym pacjentom. Jednak zdaniem polskich naukowców uzyskanie leku będzie znacznie skuteczniejszym rozwiązaniem – powiedział Marcin Piróg, prezes zarządu Biomed Lublin S.A.
Wyższość terapii lekiem w porównaniu do samego osocza polega na tym, że przy osoczu należy brać pod uwagę zgodność grupy krwi dawca-biorca. Lek będzie można podawać wszystkim, ponieważ zostanie wystandaryzowany. Oznacza to, że każda jego porcja będzie zawierać tyle samo immunoglobulin IgG, a więc będzie można skutecznie dobrać dawkowanie. Poza tym zamrożone osocze stosunkowo szybko traci wartość, a lek może być przechowywany nawet przez kilka lat. Dzięki temu zbudowane zapasy mogą być w każdej chwili wykorzystywane przy kolejnych falach zachorowań. Poza tym, jak zapewnia Biomed Lublin, firma posiada doświadczenie i sprawdzoną technologię, bowiem spółka produkuje inne leki krwiopochodne, jak Gamma anty-D czy Gamma anty HBs.
Po wytworzeniu lek zostanie przekazany zespołowi SPSK 1 z Lublina pod kierownictwem prof. Krzysztofa Tomasiewicza, lidera projektu niekomercyjnego badania klinicznego z immunoglobuliną anty SARS-CoV-2, na który grant w wysokości 5 mln złotych przyznała Agencja Badań Medycznych. To właśnie w SPSK 1 w Lublinie po raz pierwszy w Polsce na przełomie marca i kwietnia podano osocze chorym na COVID-19.
– To może być kolejny, ważny krok w leczeniu COVID-19. Po przeprowadzeniu testów klinicznych będziemy w pełni znali skuteczność i bezpieczeństwo terapii – podkreślił prof. Krzysztof Tomasiewicz.