Szumowski zapowiada, że w kilku gminach wybory będą przeprowadzane wyłącznie korespondencyjne
Data: 19.06.2020
Źródło: Radio WNET, PAP, MS
Działy:
Aktualności w Koronawirus
Aktualności
Tagi: | epidemia, koronawirus |
W kilku gminach na Śląsku przeprowadzane będą wybory korespondencyjne. Nadal trwają analizy sytuacji w innych regionach Polski. Minister Zdrowia zapowiedział też, że bez względu na stan epidemiologiczny kraju, nie ma szans na powrót do pełnego lockdown.
Jak wyjaśnia Łukasz Szumowski na antenie Radia WNET, w tej chwili nie ma jeszcze pełnych analiz, ale z pewnością decyzję podejmować będzie na podstawie informacji dotyczących liczby nowych zachorowań, liczby aktywnych chorych oraz liczby osób objętych kwarantanną i izolacją.
- Na pewno kilka gmin będzie takich, które mają bardzo wysokie te liczby. Natomiast nie przewiduję, by była to duża ilość. One są w różnych województwach: śląskim, łódzkim czy wielkopolskim. Jest kilka tych województw, gdzie są gminy, które mają wysokie wskaźniki – przyznał minister zdrowia.
Państwowa Komisja Wyborcza do 21 czerwca może – na wniosek ministra zdrowia – wydać uchwałę zarządzającą, że na ternie danej gminy lub jej części głosowanie odbędzie się wyłącznie korespondencyjnie, jeśli doszło tam do znaczącego pogorszenia sytuacji epidemicznej. Wybory prezydenckie odbędą się w niedzielę 28 czerwca, a ewentualna druga tura, jeśli żaden z kandydatów nie uzyska więcej niż połowy ważnie oddanych głosów – 12 lipca.
Szumowski powiedział, że w tej chwili epidemia ma charakter ogniskowy. W związku z tym łatwiej jest lokalizować osoby zakażone. Z drugiej strony jednak niepokojące jest to, że wielu Polaków zapomniało o tym, że epidemia była i nadal jest. To jest groźne. I jeśli tak będzie, to ludzie zaczną się zarażać wzajemnie i znowu będziemy mieli wybuch epidemii. Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie – powiedział Szumowski.
Natomiast pytany o szczepionkę przeciw COVID-19, minister stwierdził, że powinna być w jakimś stopniu refundowana i dostępna w pierwszej kolejności dla osób z grup ryzyka.
- Jeśli tylko będzie, to kwestią tak naprawdę interesu społecznego jest to, by była dostępna dla wszystkich. Trudno jeszcze odpowiedzieć na pytanie, czy powinna być ona obowiązkowa. Decyzja w tej sprawie zapadnie, gdy dostępne będzie całe kompendium wiedzy na ten temat - stwierdził Szumowski.
Odnosząc się do kwestii ponownego wprowadzania obostrzeń, zauważył, że nie ma szans na pełny lockdown, tym bardziej że byłoby to niebezpieczne z punktu widzenia zdrowotnego, bo zmarłoby znacznie więcej osób na inne choroby niż na COVID-19.
Szumowski przypomniał, że szpitale jednoimienne redukują o połowę liczbę dostępnych łóżek dla zakażonych koronawirusem.
- Będziemy patrzyli, co będzie dalej. Jesienią może być kolejna fala zakażeń. Wielu pacjentów zachowuje jednak powściągliwość i nie chce wracać do normalnego trybu leczenia. Widać to na przykładzie leczenia uzdrowiskowego. Część osób rezygnuje z wyjazdów do sanatoriów - dodał minister zdrowia.
Jednocześnie w rozmowie poruszono sprawę finansowania ochrony zdrowia. Minister zaznaczył, że wpływ do NFZ ze składki zdrowotnej będzie na pewno mniejszy. Z drugiej strony jednak szpitale jednoimienne miały bardzo wysokie finansowanie z tzw. puli COVID-owskiej, przeznaczonej na przeciwdziałanie epidemii. "W związku tym sytuacja w tych miejscach nie jest najgorsza.
Ponadto szef resortu przypomniał, że podjęto decyzję o zwiększeniu ryczałtu dla szpitali powiatowych, by odbiły się po tej sytuacji z epidemią. Jednocześnie działają zapisy z ustawy o 6 proc. PKB, a przelicznik nakładów na ochronę zdrowia na podstawie PKB osiągniętego dwa lata wstecz "pozwala na bezpieczne myślenie o przyszłości.
- Budżet będzie zatem ustalany, gdy w Polsce był wzrost gospodarczy i dlatego wyjdziemy z tego trudnego okresu obronną ręką - deklarował Szumowski.(PAP)
- Na pewno kilka gmin będzie takich, które mają bardzo wysokie te liczby. Natomiast nie przewiduję, by była to duża ilość. One są w różnych województwach: śląskim, łódzkim czy wielkopolskim. Jest kilka tych województw, gdzie są gminy, które mają wysokie wskaźniki – przyznał minister zdrowia.
Państwowa Komisja Wyborcza do 21 czerwca może – na wniosek ministra zdrowia – wydać uchwałę zarządzającą, że na ternie danej gminy lub jej części głosowanie odbędzie się wyłącznie korespondencyjnie, jeśli doszło tam do znaczącego pogorszenia sytuacji epidemicznej. Wybory prezydenckie odbędą się w niedzielę 28 czerwca, a ewentualna druga tura, jeśli żaden z kandydatów nie uzyska więcej niż połowy ważnie oddanych głosów – 12 lipca.
Szumowski powiedział, że w tej chwili epidemia ma charakter ogniskowy. W związku z tym łatwiej jest lokalizować osoby zakażone. Z drugiej strony jednak niepokojące jest to, że wielu Polaków zapomniało o tym, że epidemia była i nadal jest. To jest groźne. I jeśli tak będzie, to ludzie zaczną się zarażać wzajemnie i znowu będziemy mieli wybuch epidemii. Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie – powiedział Szumowski.
Natomiast pytany o szczepionkę przeciw COVID-19, minister stwierdził, że powinna być w jakimś stopniu refundowana i dostępna w pierwszej kolejności dla osób z grup ryzyka.
- Jeśli tylko będzie, to kwestią tak naprawdę interesu społecznego jest to, by była dostępna dla wszystkich. Trudno jeszcze odpowiedzieć na pytanie, czy powinna być ona obowiązkowa. Decyzja w tej sprawie zapadnie, gdy dostępne będzie całe kompendium wiedzy na ten temat - stwierdził Szumowski.
Odnosząc się do kwestii ponownego wprowadzania obostrzeń, zauważył, że nie ma szans na pełny lockdown, tym bardziej że byłoby to niebezpieczne z punktu widzenia zdrowotnego, bo zmarłoby znacznie więcej osób na inne choroby niż na COVID-19.
Szumowski przypomniał, że szpitale jednoimienne redukują o połowę liczbę dostępnych łóżek dla zakażonych koronawirusem.
- Będziemy patrzyli, co będzie dalej. Jesienią może być kolejna fala zakażeń. Wielu pacjentów zachowuje jednak powściągliwość i nie chce wracać do normalnego trybu leczenia. Widać to na przykładzie leczenia uzdrowiskowego. Część osób rezygnuje z wyjazdów do sanatoriów - dodał minister zdrowia.
Jednocześnie w rozmowie poruszono sprawę finansowania ochrony zdrowia. Minister zaznaczył, że wpływ do NFZ ze składki zdrowotnej będzie na pewno mniejszy. Z drugiej strony jednak szpitale jednoimienne miały bardzo wysokie finansowanie z tzw. puli COVID-owskiej, przeznaczonej na przeciwdziałanie epidemii. "W związku tym sytuacja w tych miejscach nie jest najgorsza.
Ponadto szef resortu przypomniał, że podjęto decyzję o zwiększeniu ryczałtu dla szpitali powiatowych, by odbiły się po tej sytuacji z epidemią. Jednocześnie działają zapisy z ustawy o 6 proc. PKB, a przelicznik nakładów na ochronę zdrowia na podstawie PKB osiągniętego dwa lata wstecz "pozwala na bezpieczne myślenie o przyszłości.
- Budżet będzie zatem ustalany, gdy w Polsce był wzrost gospodarczy i dlatego wyjdziemy z tego trudnego okresu obronną ręką - deklarował Szumowski.(PAP)