123RF
Test z supermarketu nie zastąpi porady lekarskiej
Redaktor: Iwona Konarska
Data: 14.12.2021
Źródło: PAP/Agata Zbieg
Działy:
Aktualności w Koronawirus
Aktualności
Jeśli ktoś źle się czuje, ma objawy choroby lub miał kontakt z kimś zakażonym, powinien niezwłocznie iść do lekarza POZ – apelują przedstawiciele Porozumienia Zielonogórskiego.
Porozumienie Zielonogórskie przekonuje, że w pandemii nie ma miejsca na samodiagnozowanie i samoleczenie. Apeluje też, by nie testować się samemu, tylko iść do lekarza.
„Testy antygenowe można kupić nie tylko w aptece, ale też w supermarketach. Hurtowo kupują je pracodawcy, wymagając od swoich pracowników, by co kilka dni się testowali. Ale też wiele jest osób, które, gdy tylko źle się czują lub podejrzewają, że mogły mieć kontakt z kimś chorym na COVID-19 – chętnie taki test wykonują” – czytamy w komunikacie PZ.
Wiceprezes Pomorskiego Związku Pracodawców Ochrony Zdrowia, ekspert Federacji Porozumienia Zielonogórskiego Andrzej Zapaśnik podkreśla że testy antygenowe, które są m.in. dostępne w supermarketach, mają mniejszą czułość od testów genetycznych, badających obecność mRNA wirusa (m.in. testy RT–PCR).
– Nie są one diagnostyczne u pacjentów bezobjawowych i można je wykonywać wyłącznie w okresie pierwszych 5–6 dni objawów infekcji wirusowej – wyjaśnia.
Wybór testu oraz sposób jego wykonania powinien się opierać się na aktualizowanej liście rekomendowanych produktów, publikowanej na stronie Komisji Europejskiej. Porozumienie Zielonogórskie wskazuje, że na powyższej liście nie ma testów do samodzielnego badania przez pacjenta. Nie są też dopuszczone badania śliny i krwi, plwociny i kału. Materiałem do badania może być wyłącznie wymaz z nosa, nosogardła lub jamy ustnej i gardła.
Dlatego – jak przekonuje Zapaśnik – w przypadku jakichkolwiek objawów infekcji wirusowej lub kontaktu wysokiego ryzyka z osobą zakażoną należy skontaktować się w pierwszej kolejności ze specjalistą medycyny rodzinnej, ewentualnie z inną placówką służby zdrowia.
– Istnieje także możliwość zapisania się na test PCR za pośrednictwem platformy internetowej w punkcie, w którym wymazy są pobierane przez poświęcony do tego personel medyczny – mówi Zapaśnik.
Pobranie wymazu w placówce medycznej wiąże się z wpisaniem wyniku do systemu centralnego, który w razie wyniku dodatniego automatycznie nakłada na pacjenta izolację. Służy ona nie tylko ograniczaniu epidemii, ale również pomaga samemu choremu w dostępie do koniecznej opieki medycznej, m.in. do korzystania z systemu DOM, służącego do samokontroli istotnych parametrów zdrowotnych podczas izolacji.
Wiceprezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie Wojciech Pacholicki zwraca uwagę, że osoby, które chcą uniknąć kwarantanny, wolą nie kontaktować się z lekarzem.
– Jeśli będą odpowiedzialne, to same – w przypadku dodatniego wyniku – nałożą sobie autoizolację i zostaną w domu. Ale wielu tego nie zrobi i zarazi kolejne osoby. W ten sposób nigdy nie pozbędziemy się tego groźnego dla wszystkich wirusa. Wykonanie testu antygenowego to nie to samo, co mierzenie ciśnienia czy wykonanie pomiaru glukozy. Dobrze, że pacjenci wykazują czujność. Dobrze, że myślą o tym, że też mogą być zakażeni. Ale jeśli źle się czują, mają objawy choroby lub mieli kontakt z kimś zakażonym – powinni niezwłocznie iść do lekarza POZ. Test z supermarketu nie zastąpi porady lekarskiej – dodaje Pacholicki.
„Testy antygenowe można kupić nie tylko w aptece, ale też w supermarketach. Hurtowo kupują je pracodawcy, wymagając od swoich pracowników, by co kilka dni się testowali. Ale też wiele jest osób, które, gdy tylko źle się czują lub podejrzewają, że mogły mieć kontakt z kimś chorym na COVID-19 – chętnie taki test wykonują” – czytamy w komunikacie PZ.
Wiceprezes Pomorskiego Związku Pracodawców Ochrony Zdrowia, ekspert Federacji Porozumienia Zielonogórskiego Andrzej Zapaśnik podkreśla że testy antygenowe, które są m.in. dostępne w supermarketach, mają mniejszą czułość od testów genetycznych, badających obecność mRNA wirusa (m.in. testy RT–PCR).
– Nie są one diagnostyczne u pacjentów bezobjawowych i można je wykonywać wyłącznie w okresie pierwszych 5–6 dni objawów infekcji wirusowej – wyjaśnia.
Wybór testu oraz sposób jego wykonania powinien się opierać się na aktualizowanej liście rekomendowanych produktów, publikowanej na stronie Komisji Europejskiej. Porozumienie Zielonogórskie wskazuje, że na powyższej liście nie ma testów do samodzielnego badania przez pacjenta. Nie są też dopuszczone badania śliny i krwi, plwociny i kału. Materiałem do badania może być wyłącznie wymaz z nosa, nosogardła lub jamy ustnej i gardła.
Dlatego – jak przekonuje Zapaśnik – w przypadku jakichkolwiek objawów infekcji wirusowej lub kontaktu wysokiego ryzyka z osobą zakażoną należy skontaktować się w pierwszej kolejności ze specjalistą medycyny rodzinnej, ewentualnie z inną placówką służby zdrowia.
– Istnieje także możliwość zapisania się na test PCR za pośrednictwem platformy internetowej w punkcie, w którym wymazy są pobierane przez poświęcony do tego personel medyczny – mówi Zapaśnik.
Pobranie wymazu w placówce medycznej wiąże się z wpisaniem wyniku do systemu centralnego, który w razie wyniku dodatniego automatycznie nakłada na pacjenta izolację. Służy ona nie tylko ograniczaniu epidemii, ale również pomaga samemu choremu w dostępie do koniecznej opieki medycznej, m.in. do korzystania z systemu DOM, służącego do samokontroli istotnych parametrów zdrowotnych podczas izolacji.
Wiceprezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie Wojciech Pacholicki zwraca uwagę, że osoby, które chcą uniknąć kwarantanny, wolą nie kontaktować się z lekarzem.
– Jeśli będą odpowiedzialne, to same – w przypadku dodatniego wyniku – nałożą sobie autoizolację i zostaną w domu. Ale wielu tego nie zrobi i zarazi kolejne osoby. W ten sposób nigdy nie pozbędziemy się tego groźnego dla wszystkich wirusa. Wykonanie testu antygenowego to nie to samo, co mierzenie ciśnienia czy wykonanie pomiaru glukozy. Dobrze, że pacjenci wykazują czujność. Dobrze, że myślą o tym, że też mogą być zakażeni. Ale jeśli źle się czują, mają objawy choroby lub mieli kontakt z kimś zakażonym – powinni niezwłocznie iść do lekarza POZ. Test z supermarketu nie zastąpi porady lekarskiej – dodaje Pacholicki.