123RF
WHO: Leczenie COVID-19 hydroksychlorochiną oraz lopinavirem i ritonavirem nie przynosi efektów
Redaktor: Monika Stelmach
Data: 06.07.2020
Źródło: WHO,PAP
Działy:
Aktualności w Koronawirus
Aktualności
Światowa Organizacja Zdrowia przerywa testowanie hydroksychlorochiny oraz kombinacji lopinaviru i ritonaviru, ponieważ stosowanie ich u pacjentów chorych na COVID-19 nie zmniejszyło liczby przypadków śmiertelnych. Nadal trwają badania nad remdesivirem jako ewentualnym lekiem na infekcję SARS-CoV-2.
Stosowanie hydroksychlorochiny (leku na malarię) we wskazaniu COVID-19 już wcześniej budziło wątpliwości. Analizy opublikowane w maju przez „Lancet” sugerowały, że nie zauważono dostatecznych korzyści ze stosowania hydroksychlorochiny w leczeniu COVID-19. A do tego lek może powodować powikłania kardiologiczne. Dlatego WHO wstrzymała badania kliniczne z użyciem tej cząsteczki. Następnie uznano, że powyższe wnioski nie są poparte wiarygodnymi badaniami i przywrócono jej stosowanie u pacjentów z COVID-19. Z najnowszych danych wynika, że jednak hydroksychlorochina u pacjentów chorych zakażonych SARS-CoV-2 nie zmniejsza liczby przypadków śmiertelnych. Dlatego WHO ponownie przerywa testowanie tej cząsteczki w tym wskazaniu.
Spodziewanych efektów nie przyniosła też kombinacja leków na HIV - lopinaviru i ritonaviru, która również nie zmniejszyła liczby przypadków śmiertelnych.
WHO nadal prowadzi badania nad remdesivirem jako ewentualnym lekiem na COVID-19.
O nowym leku, który może być skuteczny w leczeniu ciężkich postaci infekcji SARS-CoV-2, poinformował „El Mundo”. Z publikacji madryckiego dziennika można się dowiedzieć, że wytwarzany przez hiszpańską spółkę aplidin jest 80 razy skuteczniejszy od remdesiviru we wskazaniu COVID-19. Według ustaleń hiszpańskiej gazety w trakcie testów prowadzonych w jednym z południowokoreańskich laboratoriów potwierdzono działanie aplidinu w leczeniu zakażonych koronawirusem komórek płuc u ludzi. Lek może przeciwdziałać też towarzyszącemu COVID-19 zespołowi ostrej niewydolności oddechowej.
Jak wskazuje „El Mundo”, jeszcze wyższą skuteczność aplidin ma w przypadku komórek nerki małpy (tzw. Calu3), gdzie rezultaty hiszpańskiego leku w walce z COVID-19 były lepsze o 2400-2800 razy w porównaniu z wynikami remdesiviru.
Bazujący na komórkach pochodzących z bezkręgowców morskich aplidin używany był dotychczas w leczeniu szpiczaka mnogiego, nowotworu układu krwiotwórczego. Terapię tym środkiem prowadzono tylko w Australii, gdzie miejscowe władze dopuściły lek do obrotu. Kluczowym mechanizmem działania aplidinu jest atakowanie przez ten środek białka EF1A, odpowiadającego za reprodukcję wirusa w organizmie zainfekowanej osoby.
Zgodę na badania kliniczne aplidinu przeciwko COVID-19 Hiszpańska Agencja Leków (AEM) wydała na początku maja. W kolejnych tygodniach ruszyły pierwsze badania w trzech szpitalach na terenie aglomeracji madryckiej i potrwają przynajmniej do końca lipca.
Przeczytaj także: „Prof. Brygida Knysz: COVID-19 to nowa choroba, która zostanie z nami na lata” i „Prof. Krzysztof Tomasiewicz o możliwościach leczenia COVID-19”.
Spodziewanych efektów nie przyniosła też kombinacja leków na HIV - lopinaviru i ritonaviru, która również nie zmniejszyła liczby przypadków śmiertelnych.
WHO nadal prowadzi badania nad remdesivirem jako ewentualnym lekiem na COVID-19.
O nowym leku, który może być skuteczny w leczeniu ciężkich postaci infekcji SARS-CoV-2, poinformował „El Mundo”. Z publikacji madryckiego dziennika można się dowiedzieć, że wytwarzany przez hiszpańską spółkę aplidin jest 80 razy skuteczniejszy od remdesiviru we wskazaniu COVID-19. Według ustaleń hiszpańskiej gazety w trakcie testów prowadzonych w jednym z południowokoreańskich laboratoriów potwierdzono działanie aplidinu w leczeniu zakażonych koronawirusem komórek płuc u ludzi. Lek może przeciwdziałać też towarzyszącemu COVID-19 zespołowi ostrej niewydolności oddechowej.
Jak wskazuje „El Mundo”, jeszcze wyższą skuteczność aplidin ma w przypadku komórek nerki małpy (tzw. Calu3), gdzie rezultaty hiszpańskiego leku w walce z COVID-19 były lepsze o 2400-2800 razy w porównaniu z wynikami remdesiviru.
Bazujący na komórkach pochodzących z bezkręgowców morskich aplidin używany był dotychczas w leczeniu szpiczaka mnogiego, nowotworu układu krwiotwórczego. Terapię tym środkiem prowadzono tylko w Australii, gdzie miejscowe władze dopuściły lek do obrotu. Kluczowym mechanizmem działania aplidinu jest atakowanie przez ten środek białka EF1A, odpowiadającego za reprodukcję wirusa w organizmie zainfekowanej osoby.
Zgodę na badania kliniczne aplidinu przeciwko COVID-19 Hiszpańska Agencja Leków (AEM) wydała na początku maja. W kolejnych tygodniach ruszyły pierwsze badania w trzech szpitalach na terenie aglomeracji madryckiej i potrwają przynajmniej do końca lipca.
Przeczytaj także: „Prof. Brygida Knysz: COVID-19 to nowa choroba, która zostanie z nami na lata” i „Prof. Krzysztof Tomasiewicz o możliwościach leczenia COVID-19”.