Adam Maciejczyk: Czekamy na zaległe 18 milionów złotych z NFZ
Redaktor: Krystian Lurka
Data: 14.11.2017
Źródło: KL, Gazeta Wyborcza
Tagi: | Adam Maciejczyk, onkologia |
Dolnośląskie Centrum Onkologii we Wrocławiu ma coraz większe problemy finansowe. Nie tylko nie otrzymało pieniędzy za zrealizowane już procedury, ale też wiele z nich jest niedoszacowanych. Adam Maciejczyk, dyrektor Dolnośląskiego Centrum Onkologii we Wrocławiu nie ukrywa, że brakuje pieniędzy na leczenie.
- Na razie wstrzymano wszystkie inwestycje - informuje "Gazeta Wyborcza" i zauważa, że w podobnej sytuacji są także inne publiczne szpitale onkologiczne w Polsce, ale to DCO jest w najtrudniejszym położeniu.
Wrocławski szpital nie otrzymał żadnych pieniędzy ze specustawy ministra zdrowia, która uruchamiała rezerwy Funduszu pozwalające na opłacenie zaległych świadczeń.
Adam Maciejczyk przyznaje, że w sumie NFZ powinien zapłacić Centrum 18 milionów 297 tysięcy złotych, z czego 3,2 mln stanowią świadczenia realizowane w ramach pakietu onkologicznego, 6,8 mln zł - leki onkologiczne, a 4,2 mln zł - ponadlimitowa diagnostyka.
- Ponadto wiele procedur jest niedoszacowanych. Najgorzej jest z wyceną hospitalizacji do radioterapii, która została zrównana ze stawką za pobyt w hotelu, a przecież niektórzy pacjenci muszą mieć całodobową opiekę specjalistów. Usunięcie guza przy oszczędzeniu piersi zostało wycenione przez NFZ na 5826 zł, a jego koszt to 8228 zł. Resekcja tarczycy refundowana jest na poziomie 3723 zł, choć kosztuje 6937 zł, a w przypadku resekcji żołądka szpitale zamiast 15 997 zł dostają 12 036 zł - donosi "Wyborcza".
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia/ i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.
Wrocławski szpital nie otrzymał żadnych pieniędzy ze specustawy ministra zdrowia, która uruchamiała rezerwy Funduszu pozwalające na opłacenie zaległych świadczeń.
Adam Maciejczyk przyznaje, że w sumie NFZ powinien zapłacić Centrum 18 milionów 297 tysięcy złotych, z czego 3,2 mln stanowią świadczenia realizowane w ramach pakietu onkologicznego, 6,8 mln zł - leki onkologiczne, a 4,2 mln zł - ponadlimitowa diagnostyka.
- Ponadto wiele procedur jest niedoszacowanych. Najgorzej jest z wyceną hospitalizacji do radioterapii, która została zrównana ze stawką za pobyt w hotelu, a przecież niektórzy pacjenci muszą mieć całodobową opiekę specjalistów. Usunięcie guza przy oszczędzeniu piersi zostało wycenione przez NFZ na 5826 zł, a jego koszt to 8228 zł. Resekcja tarczycy refundowana jest na poziomie 3723 zł, choć kosztuje 6937 zł, a w przypadku resekcji żołądka szpitale zamiast 15 997 zł dostają 12 036 zł - donosi "Wyborcza".
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia/ i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.