Arłukowicz: sfinansujemy in vitro, Piecha: to kręcenie lodów

Udostępnij:
Minister zdrowia zapowiedział, że od lipca wystartuje finansowany z budżetu państwa program Leczenie Niepłodności Metodą Zapłodnienia Pozaustrojowego. Bolesław Piecha, minister zdrowia w rządzie PiS, mówi: Te pieniądze trafią oczywiście tam, gdzie są wykonywane te procedury. To są prywatne kliniki, czyli lody na pieniądzach publicznego systemu zdrowotnego będą kręcone.
Z danych, jakie przedstawił Bartosz Arłukowicz, wynika, że w Polsce spośród 1,5 mln par na procedurę in vitro oczekuje ok. 15 tys. W programie Leczenie Niepłodności Metodą Zapłodnienia Pozaustrojowego na lata 2013-2016 cykl zapłodnienia został wyceniony przez resort zdrowia na maksymalnie 7,5 tys. zł. Koszty programu, który ma być realizowany od 1 lipca 2013 r. do 30 czerwca 2016 r., to blisko 250 mln zł (w 2013 r.- 33 mln zł, 2014 r. - 82,6 mln zł, 2015 r. i do 31.06.2016 r. - 131,4 mln zł). Z programu będą mogły skorzystać pary, u których stwierdzono bezwzględną przyczynę niepłodności lub nieskuteczne leczenie niepłodności w ciągu ostatniego roku przed zgłoszeniem się do programu. Resort wycofał się z wcześniej proponowanego zapisu, że z leczenia nie będą mogły skorzystać osoby, które przeszły wcześniej trzy nieudane próby in vitro. Program gruntownie został skrytykowany przez byłego ministra zdrowia w rządzie Prawa i Sprawiedliwości. W wywiadzie dla portalu wpolityce.pl Bolesław Piecha stwierdził, że „in vitro nie jest sposobem leczenia tylko protezą. Koszty tego świadczenia w postaci unicestwienia zarodków ludzkich są absolutnie złe i niedopuszczalne. Ale pomijając sprawy światopoglądowe, ten program jest jednym z większych bubli prawnych”. Piecha zakwstionował same podstawy przedstawionego planu, stwierdzając, że nie nosi on znamion programu, bo nie spełnia ustawowych warunków. Jak bowiem mówi ustawa, program zdrowotny można ustanowić i sfinansować ze środków publicznych w trzech sytuacjach: gdy jest nagła potrzeba epidemiologiczna, zachodzi potrzeba prewencji i profilaktyki lub wprowadza nowoczesne technologie. Zdaniem Piechy, żadna z wymienionych okoliczności nie dotyczy programu in vitro, a środki przeznaczone na jego finansowanie trafią do prywatnych kieszeni: „to są prywatne kliniki, czyli lody na pieniądzach publicznego systemu zdrowotnego będą kręcone i chociażby dlatego warto zapytać ustawodawcę, czy ja jako poseł chcę, żeby pieniądze moje i mojej rodziny, moich wyborców trafiały na taką procedurę. Czy takim firmom, przekraczającym pewne granice należą się publiczne pieniądze. To jest bardzo silne lobby i pod płaszczykiem nowoczesności ktoś zarobi niezłe pieniądze” – konkluduje Bolesław Piecha w rozmowie z portalem wpolityce.pl.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.