123RF
Babcia i wnuczka u lekarza. Czy potrzebny notariusz?
Tagi: | Rafał Janiszewski, pacjent, pacjenci |
Analizujemy przypadek – dziecko musiało zgłosić się do konsultacji, podczas której miała zapaść decyzja, czy można już zdjąć stabilizator na kolano. Wizyta kontrolna została wyznaczona na dzień, kiedy rodzice małej pacjentki pracowali. Zamiast nich pojawiła się babcia. Czy miała do tego prawo?
Tekst Rafała Janiszewskiego, właściciela Kancelarii Doradczej Rafał Janiszewski:
Skontaktowała się ze mną starsza pani zaskoczona sytuacją w jednej z poradni ortopedycznych na Śląsku – jej wnuczka cierpiała z powodu niestabilnego, bolesnego kolana, w związku z czym założono jej ortezę stawu kolanowego. Dziecko musiało zgłosić się do konsultacji, podczas której miała zapaść decyzja, czy stabilizator można już zdjąć, czy nadal jest niezbędny. Pech chciał, że wizyta została wyznaczona na dzień, kiedy rodzice małej pacjentki pracowali. W związku z tym ustalono, że na wizycie kontrolnej pojawi się babcia. Lekarz, który udzielał porady, nie widział w tym żadnego problemu. Zatem po kilku tygodniach babcia i wnuczka zgłosiły się w poradni. Od pań w rejestracji dowiedziały się jednak, że wizyta się nie odbędzie.
– Nie miałam notarialnego poświadczenia, że opiekuję się wnuczką. Przecież to jakiś absurd. Córka umówiła się z lekarzem, że na konsultację przyjdę ja, napisała mi nawet odręczną notkę w tej sprawie. Wszystko na nic. Wizyta się nie odbyła. Córka musiała uzgadniać kolejny termin i zwalniać się z pracy, żeby ustalić, czy dziecko ma dalej nosić ortezę. Przecież to przesada – mówiła zaskoczona babcia.
Miała rację. Rejestratorka wykazała się nadgorliwością.
Ustawa o prawach pacjenta mówi wyraźnie, że opiekun faktyczny ma prawo do wyrażenia zgody na badania, które będą przeprowadzone osobie, którą się aktualnie opiekuje. Nie ma prawa decydowania o zabiegach o „podwyższonym ryzyku”, jednak decyzja o zdjęciu stabilizatora zewnętrznego takim nie jest.
Kim jest opiekun faktyczny?
To osoba, która w tym momencie – jak sama nazwa wskazuje – sprawuje opiekę nad dzieckiem czy nad starszą, niepełnosprawną lub jakąkolwiek osobą, która wymaga opieki. Może to być babcia, może to być sąsiadka, z którą jesteśmy umówieni na opiekowanie się chorą mamą, może to być opiekunka do dziecka.
Wspomniany dokument zaświadczony notarialnie faktycznie byłby potrzebny, gdyby babcia na stałe sprawowała opiekę nad wnuczką, której rodzice np. pracują za granicą i w związku z tym staje się ona opiekunem prawnym dziecka. W takiej sytuacji poświadczenie notarialne i prawne uregulowanie sprawy pozwala m.in decydować o operacjach przeprowadzanych dziecku w szpitalu.
Opiekun faktyczny żadnego dokumentu mieć nie musi, a jeśli osoba, którą się opiekuje, potrzebuje na przykład wezwania pogotowia, gdyż nagle pogorszył się jej stan zdrowia lub musi pojechać na szpitalny oddział ratunkowy, może wyrażać zgodę na wykonanie badań.
Skontaktowała się ze mną starsza pani zaskoczona sytuacją w jednej z poradni ortopedycznych na Śląsku – jej wnuczka cierpiała z powodu niestabilnego, bolesnego kolana, w związku z czym założono jej ortezę stawu kolanowego. Dziecko musiało zgłosić się do konsultacji, podczas której miała zapaść decyzja, czy stabilizator można już zdjąć, czy nadal jest niezbędny. Pech chciał, że wizyta została wyznaczona na dzień, kiedy rodzice małej pacjentki pracowali. W związku z tym ustalono, że na wizycie kontrolnej pojawi się babcia. Lekarz, który udzielał porady, nie widział w tym żadnego problemu. Zatem po kilku tygodniach babcia i wnuczka zgłosiły się w poradni. Od pań w rejestracji dowiedziały się jednak, że wizyta się nie odbędzie.
– Nie miałam notarialnego poświadczenia, że opiekuję się wnuczką. Przecież to jakiś absurd. Córka umówiła się z lekarzem, że na konsultację przyjdę ja, napisała mi nawet odręczną notkę w tej sprawie. Wszystko na nic. Wizyta się nie odbyła. Córka musiała uzgadniać kolejny termin i zwalniać się z pracy, żeby ustalić, czy dziecko ma dalej nosić ortezę. Przecież to przesada – mówiła zaskoczona babcia.
Miała rację. Rejestratorka wykazała się nadgorliwością.
Ustawa o prawach pacjenta mówi wyraźnie, że opiekun faktyczny ma prawo do wyrażenia zgody na badania, które będą przeprowadzone osobie, którą się aktualnie opiekuje. Nie ma prawa decydowania o zabiegach o „podwyższonym ryzyku”, jednak decyzja o zdjęciu stabilizatora zewnętrznego takim nie jest.
Kim jest opiekun faktyczny?
To osoba, która w tym momencie – jak sama nazwa wskazuje – sprawuje opiekę nad dzieckiem czy nad starszą, niepełnosprawną lub jakąkolwiek osobą, która wymaga opieki. Może to być babcia, może to być sąsiadka, z którą jesteśmy umówieni na opiekowanie się chorą mamą, może to być opiekunka do dziecka.
Wspomniany dokument zaświadczony notarialnie faktycznie byłby potrzebny, gdyby babcia na stałe sprawowała opiekę nad wnuczką, której rodzice np. pracują za granicą i w związku z tym staje się ona opiekunem prawnym dziecka. W takiej sytuacji poświadczenie notarialne i prawne uregulowanie sprawy pozwala m.in decydować o operacjach przeprowadzanych dziecku w szpitalu.
Opiekun faktyczny żadnego dokumentu mieć nie musi, a jeśli osoba, którą się opiekuje, potrzebuje na przykład wezwania pogotowia, gdyż nagle pogorszył się jej stan zdrowia lub musi pojechać na szpitalny oddział ratunkowy, może wyrażać zgodę na wykonanie badań.