Bezpłatne znieczulenie porodu? Marzenie ściętej głowy...

Udostępnij:
Bartosz Arłukowicz obiecywał znieczulenie dla każdej rodzącej. Na razie nie ma na to szans.
-Od pół roku rozporządzenie wprowadzające zmiany jest konsultowane, a szpitale domagają się pieniędzy za znieczulanie. Tym samym poród bez bólu to nadal tylko obietnica. Buntują się przeciw niemu głównie szpitale. Twierdzą, że musiałyby zatrudnić dodatkowych anestezjologów - pisze "Dziennik Gazeta Prawna".

– U nas znieczulenie bez wskazań medycznych w ogóle nie jest możliwe – informują pielęgniarki ze Specjalistycznego Zespołu Opieki Zdrowotnej nad Matką i Dzieckiem w Opolu. Niektóre placówki nadal pobierają opłaty za znieczulenie – to koszt rzędu 500 zł. Są jednak i takie, gdzie za znieczulenie nic się nie płaci. Tak jest np. w Szpitalu im. Rydygiera w Krakowie.

Sytuację ujednolicić w skali kraju miało wejście w życie standardów dotyczących łagodzenia bólu okołoporodowego. Jednak te są nadal konsultowane. Kłopotem jest wymóg całodziennego dyżuru pielęgniarki anestezjologicznej oraz anestezjologa na oddziale położniczym. Jak wynika z wyliczeń lekarzy, zabezpieczenie opieki anestezjologicznej na oddziale położniczym oznaczałoby miesięczne wydatki rzędu 50–60 tys. zł – łącznie z dyżurami. Dlatego zdaniem dyrektorów placówek rozwiązaniem byłoby zwiększenie odpłatności NFZ za poród.

Jednak ministerstwo stoi na stanowisku, że wycena zakłada także możliwość znieczulenia.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.