Bukiel do Kempy: Dlaczego traktuje nas pani jak niepiśmiennych dokerów?
Redaktor: Krystian Lurka
Data: 07.07.2016
Źródło: KL
Tagi: | Krzysztof Bukiel, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy, Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy, Beata Kempa |
Przewodniczący OZZL wystosował emocjonalny list do Beaty Kempy. Poskarżył się w nim, że na wszystkie pisma wysyłane do Beaty Szydło odpowiada... Beata Kempa. Bukiel pyta czy szefowa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów sądzi, że związkowcy nie rozróżniają ministra zdrowia od prezesa Rady Ministrów.
Krzysztof Bukiel, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy, w liście do Beaty Kempy, ministra, członka Rady Ministrów i szefowej Kancelarii Prezesa Rady Ministrów:
- Szanowna Pani Minister, w ciągu ostatnich paru miesięcy kilka organizacji związkowych, skupiających pracowników medycznych wystosowało do pani Premier Beaty Szydło listy, w których prosiło o spotkanie w sprawie rozwiązania problemu niskich płac w publicznej ochronie zdrowia. Jeden z takich listów był wysłany przez dziewięć, działających wspólnie, ogólnopolskich organizacji związkowych, reprezentujących praktycznie wszystkie zawody medyczne. Trzy listy wysłał Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy (w tej liczbie jeden z listów – Porozumienie Rezydentów OZZL). Podobne listy wysyłały inne pojedyncze organizacje. Na żaden z tych listów nie uzyskaliśmy odpowiedzi od Pani Premier. Nie wiemy nawet, czy pani premier wie o tych listach, bo odpowiedzi udzielała zawsze Pani Minister i odpowiedź ta zawsze polegała na tym samym: odesłaniu naszych postulatów (w tym naszej prośby o spotkanie z panią premier) do ministra zdrowia.
Czy Pani Minister sądzi, że my nie rozróżniamy ministra zdrowia od Prezesa Rady Ministrów i nie wiemy jakie są kompetencje obu tych wysokich urzędników państwowych? Dlaczego traktuje nas Pani jak „niepiśmiennych dokerów z XIX wieku”, których trzeba pouczać do kogo kierować jakie postulaty? Czy ma Pani świadomość tego, że taka Pani reakcja jest odbierana przez nas jako wyraz niezwykłego lekceważenia, wręcz arogancji obecnego rządu wobec pracowników medycznych. Trudno nam dostrzec jakąkolwiek różnicę w tym względzie między zachowaniem obecnego rządu i rządów poprzednich.
Nasze listy kierowaliśmy do pani premier świadomie i celowo, bo wiemy, że kompetencje i faktyczne możliwości ministra zdrowia są zbyt ograniczone aby mógł on dokonać rzeczywistego przełomu w wynagradzaniu pracowników medycznych w Polsce. Niedawna ministerialna propozycja ustawy o płacach minimalnych w ochronie zdrowia dobitnie tego dowodzi.
Zwracamy się zatem po raz kolejny, tym razem do Pani, nie do pani premier, do której nasze listy – najprawdopodobniej – i tak nie dochodzą, o zorganizowanie spotkania Prezesa Rady Ministrów z przedstawicielami związków zawodowych ochrony zdrowia w celu omówienia sposobu rozwiązania jednego z najważniejszych problemów publicznej służby zdrowia w Polsce jakim jest niesprawiedliwie niski poziom wynagrodzeń pracowników medycznych. Polacy nie powinni być przecież „tanią siłą roboczą” , jak to podkreślił Prezes PiS w czasie ostatniego kongresu tej partii. Nie ma powodów, aby to stwierdzenie nie odnosiło się do pracowników publicznej służby zdrowia w naszej Ojczyźnie.
Wyrażamy nadzieję, że tym razem nie potraktuje Pani naszego listu w sposób podobny do poprzednich. Byłaby to już bowiem nie tylko arogancja, ale wręcz prowokacja, a nawet bez niej pracownicy publicznej służby zdrowia „gotują się” i przygotowują się do wspólnego protestu.
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia/ i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.
- Szanowna Pani Minister, w ciągu ostatnich paru miesięcy kilka organizacji związkowych, skupiających pracowników medycznych wystosowało do pani Premier Beaty Szydło listy, w których prosiło o spotkanie w sprawie rozwiązania problemu niskich płac w publicznej ochronie zdrowia. Jeden z takich listów był wysłany przez dziewięć, działających wspólnie, ogólnopolskich organizacji związkowych, reprezentujących praktycznie wszystkie zawody medyczne. Trzy listy wysłał Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy (w tej liczbie jeden z listów – Porozumienie Rezydentów OZZL). Podobne listy wysyłały inne pojedyncze organizacje. Na żaden z tych listów nie uzyskaliśmy odpowiedzi od Pani Premier. Nie wiemy nawet, czy pani premier wie o tych listach, bo odpowiedzi udzielała zawsze Pani Minister i odpowiedź ta zawsze polegała na tym samym: odesłaniu naszych postulatów (w tym naszej prośby o spotkanie z panią premier) do ministra zdrowia.
Czy Pani Minister sądzi, że my nie rozróżniamy ministra zdrowia od Prezesa Rady Ministrów i nie wiemy jakie są kompetencje obu tych wysokich urzędników państwowych? Dlaczego traktuje nas Pani jak „niepiśmiennych dokerów z XIX wieku”, których trzeba pouczać do kogo kierować jakie postulaty? Czy ma Pani świadomość tego, że taka Pani reakcja jest odbierana przez nas jako wyraz niezwykłego lekceważenia, wręcz arogancji obecnego rządu wobec pracowników medycznych. Trudno nam dostrzec jakąkolwiek różnicę w tym względzie między zachowaniem obecnego rządu i rządów poprzednich.
Nasze listy kierowaliśmy do pani premier świadomie i celowo, bo wiemy, że kompetencje i faktyczne możliwości ministra zdrowia są zbyt ograniczone aby mógł on dokonać rzeczywistego przełomu w wynagradzaniu pracowników medycznych w Polsce. Niedawna ministerialna propozycja ustawy o płacach minimalnych w ochronie zdrowia dobitnie tego dowodzi.
Zwracamy się zatem po raz kolejny, tym razem do Pani, nie do pani premier, do której nasze listy – najprawdopodobniej – i tak nie dochodzą, o zorganizowanie spotkania Prezesa Rady Ministrów z przedstawicielami związków zawodowych ochrony zdrowia w celu omówienia sposobu rozwiązania jednego z najważniejszych problemów publicznej służby zdrowia w Polsce jakim jest niesprawiedliwie niski poziom wynagrodzeń pracowników medycznych. Polacy nie powinni być przecież „tanią siłą roboczą” , jak to podkreślił Prezes PiS w czasie ostatniego kongresu tej partii. Nie ma powodów, aby to stwierdzenie nie odnosiło się do pracowników publicznej służby zdrowia w naszej Ojczyźnie.
Wyrażamy nadzieję, że tym razem nie potraktuje Pani naszego listu w sposób podobny do poprzednich. Byłaby to już bowiem nie tylko arogancja, ale wręcz prowokacja, a nawet bez niej pracownicy publicznej służby zdrowia „gotują się” i przygotowują się do wspólnego protestu.
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia/ i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.