CBA dostało młot na branże farmaceutyczną i informatyczną

Udostępnij:
Chodzi o ustawę o odpowiedzialności podmiotów zbiorowych za czyny zabronione pod groźbą kary. Choć ma już 12 lat, prokuratorzy do tej pory skorzystali z niej około 800 razy, i to w drobnych sprawach o przestępstwa skarbowe. Może jednak stać się prawdziwym postrachem dla firm, których pracownicy zostaną prawomocnie skazani za korupcję. Na liście najbardziej zagrożonych są także firmy farmaceutyczne.
- Na pierwszy ogień pójdą firmy z infoafery, czyli procederu ustawiania przetargów na informatyzację instytucji publicznych. Do tej pory mamy aresztowania przedstawicieli firm, a przedsiębiorstwa obłudnie udają, że nic o korupcji nie wiedziały - mówi DGP proszący o zachowanie anonimowości funkcjonariusz CBA.

Według informacji DGP biuro będzie chciało skorzystać z ustawy przy ponad setce toczących się w CBA postępowań. W śledztwach przewijają się pracownicy spółek o miliardowych budżetach takich jak Hewlett Packard, IBM, Net-Line, GlaxoSmithKline czy Novartis.

- Ta ustawa to doskonałe narzędzie, żeby prewencyjnie działać przeciwko korupcji. Mówi o tym, że podmiot gospodarczy, którego przedstawiciel dokonuje korupcji, również może ponosić bardzo poważną odpowiedzialność, a przede wszystkim konsekwencje za działania swojego przedstawiciela. Jest to jedno z lepszych narzędzi prewencyjnych - mówi mediom Paweł Wojtunik, szef CBA.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.