Cieszyński: Kontrole NFZ będą krótsze i mniej uciążliwe
Redaktor: Krystian Lurka
Data: 27.09.2018
Źródło: KL, Dziennik Gazeta Prawna
Tagi: | Janusz Cieszyński |
- W naszej ocenie sprawnie działająca kontrola to gwarancja tego, że dobrze wydajemy pieniądze, a wydajemy ich przecież bardzo dużo - mówi wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną". Cieszyński wyjaśnia, że kontrole mają być krótsze. - Chcemy realizować ich więcej, ale nie angażując w tak dużym stopniu, jak to jest obecnie, podmiotu kontrolowanego - dodaje.
- W nowej ustawie resort zapowiada, między innymi, utworzenie korpusu kontrolerskiego, zwiększenie liczby kontrolowanych podmiotów, mniej biurokracji i zmniejszenie uciążliwości dla placówek - przypomina "Dziennik Gazeta Prawna" i pyta o to, czy szykuje się rewolucja w kontrolach przeprowadzanych przez Narodowy Fundusz Zdrowia.
- Przede wszystkim razem z wiceprezesem Adamem Niedzielskim zmieniamy nieco sposób działania służb kontrolnych NFZ, żeby usprawnić ich działania i żeby stanowiły one mniejsze obciążenie dla świadczeniodawców. W tym celu zamierzamy w znaczącym stopniu wdrożyć narzędzia elektroniczne, chcemy też wprowadzić uproszczony tryb kontroli. Z naszych analiz wynika, że jest duży potencjał podniesienia ich efektywności. Chcemy zmienić też podejście i przeprowadzać więcej analiz w oparciu o dostępne nam dane. Na przykład w przypadku recept od stycznia będziemy mieli wszystkie – również te papierowe – ewidencjonowane na platformie P1. Nie będzie więc potrzeby, żeby angażować w kontrole farmaceutów, tylko można będzie je sprawdzać bezpośrednio z poziomu systemu - odpowiada Janusz Cieszyński I wyjaśnia, jaki efekt ma to przynieść.
- Kontrole mają być krótsze, chcemy realizować ich więcej, ale nie angażując w tak dużym stopniu, jak to jest obecnie, podmiotu kontrolowanego. Chcemy je prowadzić w oparciu o analizy ryzyka uprawdopodabniające typowanie – to najważniejszy element. Nie ma sensu kontrolować każdej placówki. Ale warto prowadzić działania, trafiające tam, gdzie istnieje podejrzenie, że może coś się wydarzyć, gdzie np. pacjenci zgłaszają, że coś jest nie tak, gdzie jest ryzyko nieefektywnego wydawania środków publicznych na dużą skalę. Jak się teraz patrzy np. na kary nałożone w wyniku kontroli na apteki, to widać, że wiele z nich opiewa na bardzo niską kwotę i prawdopodobnie koszt ich przeprowadzenia był wyższy niż korzyści. Kontrole profilaktyczne czy prewencyjne to nie jest w naszej ocenie racjonalna strategia. Dlatego, jeśli chcemy coś sprawdzać, powinniśmy stosować uproszczone postępowanie, po którym będziemy wysyłać ewentualne zalecenia, i jeśli podmiot się do nich zastosuje, to dużej kontroli nie będziemy robić. W ten sposób odciążymy też kadrę kontrolerską. Teraz mamy 35 tys. umów, a prowadzimy niespełna 2 tys. kontroli rocznie, czyli średnio co 17–18 lat możemy rzeczywiście efektywnie skontrolować realizację umowy - podsumował Cieszyński.
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.
- Przede wszystkim razem z wiceprezesem Adamem Niedzielskim zmieniamy nieco sposób działania służb kontrolnych NFZ, żeby usprawnić ich działania i żeby stanowiły one mniejsze obciążenie dla świadczeniodawców. W tym celu zamierzamy w znaczącym stopniu wdrożyć narzędzia elektroniczne, chcemy też wprowadzić uproszczony tryb kontroli. Z naszych analiz wynika, że jest duży potencjał podniesienia ich efektywności. Chcemy zmienić też podejście i przeprowadzać więcej analiz w oparciu o dostępne nam dane. Na przykład w przypadku recept od stycznia będziemy mieli wszystkie – również te papierowe – ewidencjonowane na platformie P1. Nie będzie więc potrzeby, żeby angażować w kontrole farmaceutów, tylko można będzie je sprawdzać bezpośrednio z poziomu systemu - odpowiada Janusz Cieszyński I wyjaśnia, jaki efekt ma to przynieść.
- Kontrole mają być krótsze, chcemy realizować ich więcej, ale nie angażując w tak dużym stopniu, jak to jest obecnie, podmiotu kontrolowanego. Chcemy je prowadzić w oparciu o analizy ryzyka uprawdopodabniające typowanie – to najważniejszy element. Nie ma sensu kontrolować każdej placówki. Ale warto prowadzić działania, trafiające tam, gdzie istnieje podejrzenie, że może coś się wydarzyć, gdzie np. pacjenci zgłaszają, że coś jest nie tak, gdzie jest ryzyko nieefektywnego wydawania środków publicznych na dużą skalę. Jak się teraz patrzy np. na kary nałożone w wyniku kontroli na apteki, to widać, że wiele z nich opiewa na bardzo niską kwotę i prawdopodobnie koszt ich przeprowadzenia był wyższy niż korzyści. Kontrole profilaktyczne czy prewencyjne to nie jest w naszej ocenie racjonalna strategia. Dlatego, jeśli chcemy coś sprawdzać, powinniśmy stosować uproszczone postępowanie, po którym będziemy wysyłać ewentualne zalecenia, i jeśli podmiot się do nich zastosuje, to dużej kontroli nie będziemy robić. W ten sposób odciążymy też kadrę kontrolerską. Teraz mamy 35 tys. umów, a prowadzimy niespełna 2 tys. kontroli rocznie, czyli średnio co 17–18 lat możemy rzeczywiście efektywnie skontrolować realizację umowy - podsumował Cieszyński.
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.