Mieczysław Michalak/Agencja Gazeta
Czujność onkologiczna – spojrzenie na organizację opieki onkologicznej
Redaktor: Agnieszka Starewicz-Jaworska
Data: 08.01.2022
Źródło: Kurier Medyczny/Katarzyna Wysocka
Choroby nowotworowe są obecnie jedną z najczęstszych przyczyn zgonów Polaków, a prognozy wskazują, że liczba pacjentów onkologicznych w ciągu kolejnych 10 lat zwiększy się aż o blisko 30 proc. Jednym z kluczowych elementów Narodowej Strategii Onkologicznej jest wdrożenie Krajowej Sieci Onkologicznej (KSO), dzięki której powstaną podmioty wyspecjalizowane w diagnostyce i leczeniu określonych nowotworów, a każdy pacjent zyska dostęp do świadczeń o najwyższym standardzie. O pilotażu KSO i związanych z tym wyzwaniach mówi dr hab. n. med. Adam Maciejczyk, dyrektor naczelny Dolnośląskiego Centrum Onkologii i prezes Polskiego Towarzystwa Onkologicznego.
1 stycznia 2015 r. wprowadzono pakiet onkologiczny – przepisy, których celem była poprawa diagnostyki i leczenia raka w Polsce. Jego elementem stała się karta diagnostyki i leczenia onkologicznego, zwana kartą DiLO lub inaczej zieloną kartą. Szybka terapia onkologiczna przeznaczona jest dla pacjentów, u których istnieje podejrzenie nowotworu złośliwego lub też został on już wykryty, a także dla chorych w trakcie leczenia.
Założenia Krajowej Sieci Onkologicznej
Rozwinięciem szybkiej terapii onkologicznej ma być KSO. Jej koncepcję już w 2018 r. opracował zespół ekspertów powołanych przez ministra zdrowia. Zgodnie z założeniami KSO uporządkuje już istniejącą strukturę opieki onkologicznej i nada poszczególnym podmiotom odpowiednie kompetencje. W jej skład wejdą instytuty naukowo-badawcze, centra onkologii, ośrodki uniwersyteckie oraz jednostki narządowe (np. Breast Cancer Unit). Centralnym organem sieci będzie zaś Narodowa Rada Onkologii, odpowiedzialna m.in. za monitorowanie działania systemu opieki onkologicznej i tworzenie standardów w zakresie referencyjności i akredytacji ośrodków, które należą do KSO.
Według ekspertów opieka onkologiczna w ramach KSO ma obejmować profilaktykę (pierwotną i wtórną), diagnostykę (wstępną i pogłębioną), leczenie chirurgiczne, radioterapię, leczenie systemowe, rehabilitację onkologiczną, a także monitorowanie stanu pacjenta po zakończeniu leczenia oraz opiekę paliatywną i hospicyjną.
– Obecnie jesteśmy w trakcie analizy propozycji ustawy o krajowej sieci onkologicznej, której koncepcja jest pewnym rozwinięciem pakietu onkologicznego i nawiązaniem do zielonej karty, która w dużym stopniu będzie uzupełniona – mówi dr hab. Adam Maciejczyk. – W pakiecie onkologicznym mamy informację o skróceniu czasu oczekiwania na diagnozę i leczenie jako cel tej karty, mamy informację o konsylium, koordynatorze leczenia itp., ale w tym wszystkim brakowało szczegółów. W naszej propozycji pilotażu sieci onkologicznej, a co za tym idzie – również ustawy o KSO, uszczegółowiliśmy zadania koordynatorów, wprowadziliśmy również szereg rozwiązań i dokumentów, które usprawniają proces organizacyjny oraz przebieg diagnostyki i leczenia pacjentów onkologicznych. Co istotne, zadbaliśmy o standaryzację tych procesów, czyli wprowadziliśmy standardowe raporty patologiczne, testujemy też raporty radiologiczne – wyjaśnia.
Ekspert dodaje, że obecnie opieka onkologiczna jest bardzo rozproszona. – Od 2015 r. praktycznie każda placówka mogła zadeklarować, że zajmuje się opieką onkologiczną. I to był jeden z większych błędów pakietu onkologicznego. W województwie dolnośląskim umowę z NFZ na realizację diagnostyki i leczenia onkologicznego ma aż 80 podmiotów. To zdecydowanie za dużo. Widać to najlepiej na przykładzie pilotażu KSO, gdzie mimo że wprowadziliśmy bardzo niskie kryteria wejścia, trafiło tylko 15 ośrodków – mówi dr hab. Adam Maciejczyk.
Pilotaż Krajowej Sieci Onkologicznej
Pilotaż KSO wystartował w lutym 2019 r. Jego podstawowym założeniem było to, aby w strukturze sieci znalazły się wyłącznie ośrodki oferujące opiekę medyczną o bardzo wysokiej jakości. Mogą to być zarówno ośrodki i oddziały szpitali regionalnych, jak i powiatowych czy wojewódzkich, a także szpitale uniwersyteckie, wojskowe i prywatne. Z punktu widzenia pacjenta nie jest bowiem istotne, kto jest właścicielem placówki. – Pilotaż na początku rozpoczął się w dwóch województwach – dolnośląskim i świętokrzyskim. Następnie z uwagi na pozytywne efekty został rozszerzony na kolejne dwa województwa: od grudnia 2019 r. na województwo podlaskie, a od kwietnia 2020 r. pomorskie. Dzięki temu możemy już w szerszym zakresie, bo w jednej czwartej kraju, porównywać opiekę onkologiczną – mówi dr hab. Adam Maciejczyk.
Ekspert przypomniał, że Dolnośląskie Centrum Onkologii już od pewnego czasu uczestniczy również w europejskim projekcie Innowacyjne Partnerstwo dla Działań w Zwalczaniu Raka (Innovative Partnership for Action Against Cancer – iPAAC). Inicjatywa ta dotyczy europejskiej Sieci Kompleksowej Opieki Onkologicznej, a jej celem jest rozwijanie innowacyjnego podejścia do współczesnych wyzwań w zwalczaniu nowotworów. Projekt ten łączy 44 partnerów z 24 europejskich krajów, a działania koordynuje Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego w Słowenii.
Dolnośląskie Centrum Onkologii było pierwszym polskim ośrodkiem, który zaczął się starać o certyfikat iPAAC. Nad poprawą procedur i jakości leczenia szpital pracował przez 3 lata. Ukoronowaniem starań było otrzymanie certyfikatu ogólnego – Kompleksowe Centrum Onkologii, oraz dwóch certyfikatów szczegółowych – Centrum Leczenia Raka Jelita Grubego i Centrum Leczenia Raka Trzustki.
– Starając się o certyfikat, przede wszystkim rozszerzyliśmy nasze działania od poziomu profilaktyki aż do kontroli po leczeniu. Audytorzy iPAAC zwracali również uwagę na konieczność właściwej komunikacji z lekarzami rodzinnymi. To chyba najważniejszy element, nad którym musieliśmy pracować, gdyż w pilotażu KSO skupialiśmy się przede wszystkim na diagnostyce i leczeniu onkologicznym, a w programie iPAAC szerzej patrzyliśmy na całość opieki – mówi dr hab. Adam Maciejczyk.
Ważna poprawa komunikacji
Konieczność współpracy i poprawy komunikacji między onkologami a lekarzami podstawowej opieki zdrowotnej była wielokrotnie podkreślana, nie tylko przez ekspertów europejskich. – My intuicyjnie wiedzieliśmy o tym już wcześniej. Efektem jest zacieśnienie współpracy między lekarzami rodzinnymi a onkologami w zakresie poprawy dostępności i jakości świadczeń dla pacjentów, u których jest podejrzewana lub została rozpoznana choroba nowotworowa, w ramach sieci onkologicznej na Dolnym Śląsku – zwraca uwagę dr hab. Adam Maciejczyk.
Porozumienie o ścisłej współpracy zawarły Dolnośląskie Centrum Onkologii, Dolnośląski Związek Lekarzy Rodzinnych – Pracodawców oraz konsultant krajowy w dziedzinie medycyny rodzinnej. Jego głównym celem jest stworzenie wspólnej strategii informacyjnej dotyczącej profilaktyki chorób nowotworowych, ich wczesnego wykrywania i leczenia, a także monitorowania pacjentów z chorobami nowotworowymi. W ramach współpracy odbywają się m.in. webinary szkoleniowe na temat organizacji opieki onkologicznej, profilaktyki, diagnostyki, leczenia oraz opieki nad pacjentem leczonym onkologicznie z uwzględnieniem roli lekarza rodzinnego. – Do tej pory komunikowaliśmy się głównie za pośrednictwem pism, np. poprzez skierowania. Chcę przy okazji zdementować: do onkologa nie jest potrzebne skierowanie od lekarza POZ. Ale niestety nadal jest potrzebne skierowanie do poradni chirurgii onkologicznej. My co prawda radzimy sobie już z tym problemem – kierujemy pacjenta najpierw do onkologa, a dopiero potem do poradni chirurgii onkologicznej, ale to utrudnia i wydłuża proces konsultacji, dlatego o tym przypominam – mówi ekspert.
Podstawowym atutem lekarzy rodzinnych, który wiąże ich praktykę z pacjentami onkologicznymi, jest możliwość wystawiania karty DiLO. – Bardzo prosimy, żeby już przy podejrzeniu choroby onkologicznej jak najszybciej wystawiać taką kartę, nawet jeśli są wątpliwości. Lepiej ją wystawić, gdyż otwiera ona pacjentowi szereg dróg dotarcia do szpitala onkologicznego – apeluje dr hab. Adam Maciejczyk. – Pacjent z kartą DiLO może podać jej numer i swój numer telefonu, wówczas my do niego dzwonimy i umawiamy od razu tam, gdzie powinien trafić – dodaje.
Ekspert wyjaśnia, że w placówkach uczestniczących w pilotażu KSO od razu podawany jest czas oczekiwania na pierwszą wizytę u poszczególnych specjalistów. – Pierwsza wizyta inicjująca jest ustalana przez infolinię, tam też pacjent jest umawiany z koordynatorem. Rozpoczyna się proces diagnostyki, która również jest monitorowana i nadzorowana przez koordynatorów. W trakcie diagnostyki trzeba wykonać bardzo dużo badań, w raku płuca jest to np. bronchoskopia, tomografia komputerowa, często rezonans głowy, które muszą być skoordynowane z uzyskaniem wyniku badania histopatologicznego. To wszystko tworzy ścieżkę diagnostyczną, w której przejściu pomaga pacjentowi koordynator – wyjaśnia ekspert.
Obecnie na wizytę w ośrodkach uczestniczących w pilotażu KSO można się umówić, dzwoniąc na infolinię dla pacjentów. – Zakładamy, że powstanie jeden wspólny numer dla całego kraju, który będzie monitorowany przez NFZ, i pacjenci po zadeklarowaniu, do którego ośrodka chcą dotrzeć, zostaną tam przekierowani – mówi dr hab. Adam Maciejczyk.
Jak podkreśla ekspert, nie można zapominać o drugiej grupie pacjentów, czyli osobach bez karty DiLO. – Ich również musimy skierować na odpowiednią ścieżkę wejścia do systemu. Jak powinien być przygotowany pacjent? Musi mieć ze sobą dowód osobisty, dokument ubezpieczenia, ksero wyników badań, listę przyjmowanych leków, płyty CD z badań obrazowych, długopis, okulary – przypomina.
W komunikacji między pacjentem a ośrodkiem onkologicznym mogą być przydatne również różne aplikacje. – Obecnie w naszym województwie testujemy różne mobilne formy komunikacji, które zachęcają do badań przesiewowych. Być może po decyzji Ministerstwa Zdrowia udostępnimy je w całym kraju – informuje dr hab. Adam Maciejczyk.
Jedną z takich aplikacji są e-usługi DCO. Aplikacja Mobilne DCO w założeniu ma skrócić ścieżkę pacjent – lekarz rodzinny – lekarz onkolog. Wystarczy, że pacjent zaloguje się do aplikacji, wpisze wymagane dane i wypełni krótką ankietę. Na podstawie odpowiedzi system wskaże, z jakich badań profilaktycznych powinien skorzystać, podpowie również, gdzie na terenie województwa dolnośląskiego może je wykonać.
Szybka ścieżka dla raka płuc
Doktor hab. Adam Maciejczyk opowiedział również, jak wygląda szybka ścieżka dla raka płuc w Dolnośląskim Centrum Onkologii. – Ścieżka powstała głównie z myślą o czasie pandemii, ale nie tylko. Przede wszystkim zwiększyliśmy możliwości dotarcia do Centrum poprzez uruchomienie zdalnej rejestracji oraz telekonsultacji w zakresie ustalenia badań, jakie należy wykonać. Terminy wizyt bezpośrednich w szpitalu określa koordynator, który monitoruje także ich celowość. Ujednoliciliśmy również szereg procedur w związku z tym, że Dolnośląskie Centrum Onkologii łączy się z Dolnośląskim Centrum Chorób Płuc i od stycznia 2022 r. będą one jednym organizmem – Dolnośląskim Centrum Onkologii, Pulmonologii i Hematologii. Dzięki konsekwentnemu stosowaniu tej ścieżki przyspieszamy terminy realizacji wszystkich świadczeń, ale dalecy jesteśmy jeszcze od optymalnego efektu. Czy go osiągniemy, w bardzo dużym stopniu zależy też od tego, w jaki sposób onkolodzy będą się porozumiewać z lekarzami POZ – podsumowuje dr hab. Adam Maciejczyk.
Partnerem publikacji jest Roche.
Tekst opublikowano w „Kurierze Medycznym” 8/2021. Czasopismo można zamówić na stronie: www.termedia.pl/km/prenumerata.
Założenia Krajowej Sieci Onkologicznej
Rozwinięciem szybkiej terapii onkologicznej ma być KSO. Jej koncepcję już w 2018 r. opracował zespół ekspertów powołanych przez ministra zdrowia. Zgodnie z założeniami KSO uporządkuje już istniejącą strukturę opieki onkologicznej i nada poszczególnym podmiotom odpowiednie kompetencje. W jej skład wejdą instytuty naukowo-badawcze, centra onkologii, ośrodki uniwersyteckie oraz jednostki narządowe (np. Breast Cancer Unit). Centralnym organem sieci będzie zaś Narodowa Rada Onkologii, odpowiedzialna m.in. za monitorowanie działania systemu opieki onkologicznej i tworzenie standardów w zakresie referencyjności i akredytacji ośrodków, które należą do KSO.
Według ekspertów opieka onkologiczna w ramach KSO ma obejmować profilaktykę (pierwotną i wtórną), diagnostykę (wstępną i pogłębioną), leczenie chirurgiczne, radioterapię, leczenie systemowe, rehabilitację onkologiczną, a także monitorowanie stanu pacjenta po zakończeniu leczenia oraz opiekę paliatywną i hospicyjną.
– Obecnie jesteśmy w trakcie analizy propozycji ustawy o krajowej sieci onkologicznej, której koncepcja jest pewnym rozwinięciem pakietu onkologicznego i nawiązaniem do zielonej karty, która w dużym stopniu będzie uzupełniona – mówi dr hab. Adam Maciejczyk. – W pakiecie onkologicznym mamy informację o skróceniu czasu oczekiwania na diagnozę i leczenie jako cel tej karty, mamy informację o konsylium, koordynatorze leczenia itp., ale w tym wszystkim brakowało szczegółów. W naszej propozycji pilotażu sieci onkologicznej, a co za tym idzie – również ustawy o KSO, uszczegółowiliśmy zadania koordynatorów, wprowadziliśmy również szereg rozwiązań i dokumentów, które usprawniają proces organizacyjny oraz przebieg diagnostyki i leczenia pacjentów onkologicznych. Co istotne, zadbaliśmy o standaryzację tych procesów, czyli wprowadziliśmy standardowe raporty patologiczne, testujemy też raporty radiologiczne – wyjaśnia.
Ekspert dodaje, że obecnie opieka onkologiczna jest bardzo rozproszona. – Od 2015 r. praktycznie każda placówka mogła zadeklarować, że zajmuje się opieką onkologiczną. I to był jeden z większych błędów pakietu onkologicznego. W województwie dolnośląskim umowę z NFZ na realizację diagnostyki i leczenia onkologicznego ma aż 80 podmiotów. To zdecydowanie za dużo. Widać to najlepiej na przykładzie pilotażu KSO, gdzie mimo że wprowadziliśmy bardzo niskie kryteria wejścia, trafiło tylko 15 ośrodków – mówi dr hab. Adam Maciejczyk.
Pilotaż Krajowej Sieci Onkologicznej
Pilotaż KSO wystartował w lutym 2019 r. Jego podstawowym założeniem było to, aby w strukturze sieci znalazły się wyłącznie ośrodki oferujące opiekę medyczną o bardzo wysokiej jakości. Mogą to być zarówno ośrodki i oddziały szpitali regionalnych, jak i powiatowych czy wojewódzkich, a także szpitale uniwersyteckie, wojskowe i prywatne. Z punktu widzenia pacjenta nie jest bowiem istotne, kto jest właścicielem placówki. – Pilotaż na początku rozpoczął się w dwóch województwach – dolnośląskim i świętokrzyskim. Następnie z uwagi na pozytywne efekty został rozszerzony na kolejne dwa województwa: od grudnia 2019 r. na województwo podlaskie, a od kwietnia 2020 r. pomorskie. Dzięki temu możemy już w szerszym zakresie, bo w jednej czwartej kraju, porównywać opiekę onkologiczną – mówi dr hab. Adam Maciejczyk.
Ekspert przypomniał, że Dolnośląskie Centrum Onkologii już od pewnego czasu uczestniczy również w europejskim projekcie Innowacyjne Partnerstwo dla Działań w Zwalczaniu Raka (Innovative Partnership for Action Against Cancer – iPAAC). Inicjatywa ta dotyczy europejskiej Sieci Kompleksowej Opieki Onkologicznej, a jej celem jest rozwijanie innowacyjnego podejścia do współczesnych wyzwań w zwalczaniu nowotworów. Projekt ten łączy 44 partnerów z 24 europejskich krajów, a działania koordynuje Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego w Słowenii.
Dolnośląskie Centrum Onkologii było pierwszym polskim ośrodkiem, który zaczął się starać o certyfikat iPAAC. Nad poprawą procedur i jakości leczenia szpital pracował przez 3 lata. Ukoronowaniem starań było otrzymanie certyfikatu ogólnego – Kompleksowe Centrum Onkologii, oraz dwóch certyfikatów szczegółowych – Centrum Leczenia Raka Jelita Grubego i Centrum Leczenia Raka Trzustki.
– Starając się o certyfikat, przede wszystkim rozszerzyliśmy nasze działania od poziomu profilaktyki aż do kontroli po leczeniu. Audytorzy iPAAC zwracali również uwagę na konieczność właściwej komunikacji z lekarzami rodzinnymi. To chyba najważniejszy element, nad którym musieliśmy pracować, gdyż w pilotażu KSO skupialiśmy się przede wszystkim na diagnostyce i leczeniu onkologicznym, a w programie iPAAC szerzej patrzyliśmy na całość opieki – mówi dr hab. Adam Maciejczyk.
Ważna poprawa komunikacji
Konieczność współpracy i poprawy komunikacji między onkologami a lekarzami podstawowej opieki zdrowotnej była wielokrotnie podkreślana, nie tylko przez ekspertów europejskich. – My intuicyjnie wiedzieliśmy o tym już wcześniej. Efektem jest zacieśnienie współpracy między lekarzami rodzinnymi a onkologami w zakresie poprawy dostępności i jakości świadczeń dla pacjentów, u których jest podejrzewana lub została rozpoznana choroba nowotworowa, w ramach sieci onkologicznej na Dolnym Śląsku – zwraca uwagę dr hab. Adam Maciejczyk.
Porozumienie o ścisłej współpracy zawarły Dolnośląskie Centrum Onkologii, Dolnośląski Związek Lekarzy Rodzinnych – Pracodawców oraz konsultant krajowy w dziedzinie medycyny rodzinnej. Jego głównym celem jest stworzenie wspólnej strategii informacyjnej dotyczącej profilaktyki chorób nowotworowych, ich wczesnego wykrywania i leczenia, a także monitorowania pacjentów z chorobami nowotworowymi. W ramach współpracy odbywają się m.in. webinary szkoleniowe na temat organizacji opieki onkologicznej, profilaktyki, diagnostyki, leczenia oraz opieki nad pacjentem leczonym onkologicznie z uwzględnieniem roli lekarza rodzinnego. – Do tej pory komunikowaliśmy się głównie za pośrednictwem pism, np. poprzez skierowania. Chcę przy okazji zdementować: do onkologa nie jest potrzebne skierowanie od lekarza POZ. Ale niestety nadal jest potrzebne skierowanie do poradni chirurgii onkologicznej. My co prawda radzimy sobie już z tym problemem – kierujemy pacjenta najpierw do onkologa, a dopiero potem do poradni chirurgii onkologicznej, ale to utrudnia i wydłuża proces konsultacji, dlatego o tym przypominam – mówi ekspert.
Podstawowym atutem lekarzy rodzinnych, który wiąże ich praktykę z pacjentami onkologicznymi, jest możliwość wystawiania karty DiLO. – Bardzo prosimy, żeby już przy podejrzeniu choroby onkologicznej jak najszybciej wystawiać taką kartę, nawet jeśli są wątpliwości. Lepiej ją wystawić, gdyż otwiera ona pacjentowi szereg dróg dotarcia do szpitala onkologicznego – apeluje dr hab. Adam Maciejczyk. – Pacjent z kartą DiLO może podać jej numer i swój numer telefonu, wówczas my do niego dzwonimy i umawiamy od razu tam, gdzie powinien trafić – dodaje.
Ekspert wyjaśnia, że w placówkach uczestniczących w pilotażu KSO od razu podawany jest czas oczekiwania na pierwszą wizytę u poszczególnych specjalistów. – Pierwsza wizyta inicjująca jest ustalana przez infolinię, tam też pacjent jest umawiany z koordynatorem. Rozpoczyna się proces diagnostyki, która również jest monitorowana i nadzorowana przez koordynatorów. W trakcie diagnostyki trzeba wykonać bardzo dużo badań, w raku płuca jest to np. bronchoskopia, tomografia komputerowa, często rezonans głowy, które muszą być skoordynowane z uzyskaniem wyniku badania histopatologicznego. To wszystko tworzy ścieżkę diagnostyczną, w której przejściu pomaga pacjentowi koordynator – wyjaśnia ekspert.
Obecnie na wizytę w ośrodkach uczestniczących w pilotażu KSO można się umówić, dzwoniąc na infolinię dla pacjentów. – Zakładamy, że powstanie jeden wspólny numer dla całego kraju, który będzie monitorowany przez NFZ, i pacjenci po zadeklarowaniu, do którego ośrodka chcą dotrzeć, zostaną tam przekierowani – mówi dr hab. Adam Maciejczyk.
Jak podkreśla ekspert, nie można zapominać o drugiej grupie pacjentów, czyli osobach bez karty DiLO. – Ich również musimy skierować na odpowiednią ścieżkę wejścia do systemu. Jak powinien być przygotowany pacjent? Musi mieć ze sobą dowód osobisty, dokument ubezpieczenia, ksero wyników badań, listę przyjmowanych leków, płyty CD z badań obrazowych, długopis, okulary – przypomina.
W komunikacji między pacjentem a ośrodkiem onkologicznym mogą być przydatne również różne aplikacje. – Obecnie w naszym województwie testujemy różne mobilne formy komunikacji, które zachęcają do badań przesiewowych. Być może po decyzji Ministerstwa Zdrowia udostępnimy je w całym kraju – informuje dr hab. Adam Maciejczyk.
Jedną z takich aplikacji są e-usługi DCO. Aplikacja Mobilne DCO w założeniu ma skrócić ścieżkę pacjent – lekarz rodzinny – lekarz onkolog. Wystarczy, że pacjent zaloguje się do aplikacji, wpisze wymagane dane i wypełni krótką ankietę. Na podstawie odpowiedzi system wskaże, z jakich badań profilaktycznych powinien skorzystać, podpowie również, gdzie na terenie województwa dolnośląskiego może je wykonać.
Szybka ścieżka dla raka płuc
Doktor hab. Adam Maciejczyk opowiedział również, jak wygląda szybka ścieżka dla raka płuc w Dolnośląskim Centrum Onkologii. – Ścieżka powstała głównie z myślą o czasie pandemii, ale nie tylko. Przede wszystkim zwiększyliśmy możliwości dotarcia do Centrum poprzez uruchomienie zdalnej rejestracji oraz telekonsultacji w zakresie ustalenia badań, jakie należy wykonać. Terminy wizyt bezpośrednich w szpitalu określa koordynator, który monitoruje także ich celowość. Ujednoliciliśmy również szereg procedur w związku z tym, że Dolnośląskie Centrum Onkologii łączy się z Dolnośląskim Centrum Chorób Płuc i od stycznia 2022 r. będą one jednym organizmem – Dolnośląskim Centrum Onkologii, Pulmonologii i Hematologii. Dzięki konsekwentnemu stosowaniu tej ścieżki przyspieszamy terminy realizacji wszystkich świadczeń, ale dalecy jesteśmy jeszcze od optymalnego efektu. Czy go osiągniemy, w bardzo dużym stopniu zależy też od tego, w jaki sposób onkolodzy będą się porozumiewać z lekarzami POZ – podsumowuje dr hab. Adam Maciejczyk.
Partnerem publikacji jest Roche.
Tekst opublikowano w „Kurierze Medycznym” 8/2021. Czasopismo można zamówić na stronie: www.termedia.pl/km/prenumerata.