Krzysztof Ćwik/Agencja Wyborcza.pl
Czy polska ochrona zdrowia wytrzyma trudy pomocy Ukraińcom?
Tagi: | Adam Niedzielski, Ukraina |
– Pandemia przygotowała nas do zarządzania kryzysowego, z jakim mamy do czynienia przy napływie pacjentów z ogarniętej wojną Ukrainy – uspokaja minister zdrowia Adam Niedzielski, dodając, że „mamy gotowych 13 tys. miejsc dla uchodźców w 120 szpitalach w różnych regionach Polski”.
Ilu obywateli ukraińskich przebywa obecnie w polskich szpitalach?
– W szpitalach jest ok. 2 tys. osób, z których ponad połowa to dzieci. To hospitalizacje związane najczęściej z trudami podróży, jakie mają za sobą uchodźcy – odwodnienie, infekcje związane z zimnem i przebywaniem w dużych grupach, choroby układu pokarmowego. W naszym kraju znajduje się dość liczna grupa pacjentów, którzy są obciążeni chorobami przewlekłymi – to osoby, które uciekają między innymi po to, by mieć zapewnioną kontynuację leczenia, jak np. pacjenci onkologiczni, w tym dzieci. Ostatnio grupa takich małych pacjentów trafiła do Kielc – mówi minister zdrowia Adam Niedzielski w wywiadzie dla „Faktu” opublikowanym 15 marca.
Szef resortu podkreśla, że „pacjenci będą rozlokowani po szpitalach w Polsce”.
– Szukamy jednak pewnego poczucia solidaryzmu w Europie, bo chcemy, by w przypadku chorób przewlekłych gama dostępnych placówek i miejsc była zdecydowanie szersza. Musimy liczyć się bowiem z napływem w niedługim czasie liczniejszej grupy pacjentów wręcz desperacko szukających leczenia. Udało nam się przekonać Komisję Europejską do uruchomienia ekstraordynaryjnych i nigdy dotychczas nieuruchamianych procedur relokacji pacjentów. Już dziś na pacjentów z Ukrainy czeka w Europie 10 tys. łóżek. Transport i logistyka w większej części jest finansowana przez UE. 13 marca pierwszych trzech małych pacjentów trafiło do Włoch – zaznacza Adam Niedzielski.
„Fakt” pyta, czy nasz system ochrony zdrowia wytrzyma „taki ciężar”.
– Paradoksalnie pandemia przygotowała nas do zarządzania kryzysowego, z jakim mamy do czynienia przy napływie pacjentów z ogarniętej wojną Ukrainy. Musieliśmy zapewnić 30 tys. miejsc tylko dla chorych na COVID-19 – odpowiada Niedzielski, podkreślając, że „pewne procedury są już przetrenowane”.
– W tej chwili mamy gotowych 13 tys. miejsc i to nie w szpitalach tymczasowych, ale w 120 szpitalach w różnych regionach Polski. Na razie nie ma aż takiej presji, by te miejsca były wykorzystywane – podsumowuje.
Przeczytaj także: „Leczymy ponad 1800 osób z Ukrainy”.
– W szpitalach jest ok. 2 tys. osób, z których ponad połowa to dzieci. To hospitalizacje związane najczęściej z trudami podróży, jakie mają za sobą uchodźcy – odwodnienie, infekcje związane z zimnem i przebywaniem w dużych grupach, choroby układu pokarmowego. W naszym kraju znajduje się dość liczna grupa pacjentów, którzy są obciążeni chorobami przewlekłymi – to osoby, które uciekają między innymi po to, by mieć zapewnioną kontynuację leczenia, jak np. pacjenci onkologiczni, w tym dzieci. Ostatnio grupa takich małych pacjentów trafiła do Kielc – mówi minister zdrowia Adam Niedzielski w wywiadzie dla „Faktu” opublikowanym 15 marca.
Szef resortu podkreśla, że „pacjenci będą rozlokowani po szpitalach w Polsce”.
– Szukamy jednak pewnego poczucia solidaryzmu w Europie, bo chcemy, by w przypadku chorób przewlekłych gama dostępnych placówek i miejsc była zdecydowanie szersza. Musimy liczyć się bowiem z napływem w niedługim czasie liczniejszej grupy pacjentów wręcz desperacko szukających leczenia. Udało nam się przekonać Komisję Europejską do uruchomienia ekstraordynaryjnych i nigdy dotychczas nieuruchamianych procedur relokacji pacjentów. Już dziś na pacjentów z Ukrainy czeka w Europie 10 tys. łóżek. Transport i logistyka w większej części jest finansowana przez UE. 13 marca pierwszych trzech małych pacjentów trafiło do Włoch – zaznacza Adam Niedzielski.
„Fakt” pyta, czy nasz system ochrony zdrowia wytrzyma „taki ciężar”.
– Paradoksalnie pandemia przygotowała nas do zarządzania kryzysowego, z jakim mamy do czynienia przy napływie pacjentów z ogarniętej wojną Ukrainy. Musieliśmy zapewnić 30 tys. miejsc tylko dla chorych na COVID-19 – odpowiada Niedzielski, podkreślając, że „pewne procedury są już przetrenowane”.
– W tej chwili mamy gotowych 13 tys. miejsc i to nie w szpitalach tymczasowych, ale w 120 szpitalach w różnych regionach Polski. Na razie nie ma aż takiej presji, by te miejsca były wykorzystywane – podsumowuje.
Przeczytaj także: „Leczymy ponad 1800 osób z Ukrainy”.