Czy to lekarze, czy aktorzy w filmach reklamowych, czy przebierańcy

Udostępnij:
Co rusz w reklamach telewizyjnych występuje lekarz, albo osoba podająca się za lekarza. To zabronione. Ale naczelny rzecznik odpowiedzialności zawodowej narzeka: jesteśmy bezsilni.
Bo polskie prawo nie przewiduje żadnych sankcji za reklamowanie produktu medycznego przez osobę niebędącą lekarzem, a podającą się za medyka. Sankcje dla lekarz, którzy złamią etyczny zakaz – są śmiesznie niskie. Bezsilne są izby lekarskie, które mogą apelować jedynie do sumień koncernów farmaceutycznych.

I choć w mediach roi się od reklam produktów medycznych, których skuteczność sygnowana jest autorytetem lekarza: spraw dotyczących lekarzy prowadzonych centralnie jest jedynie 13. Czy to oznacza, że w mediach występują przebierańcy? Co grozi lekarzowi za pojawienie się w reklamie? Mówi o tym dr Grzegorz Wrona, naczelny rzecznik odpowiedzialności zawodowej.

-Jaka jest skala udziału lekarzy w reklamach telewizyjnych i prasowych?

-Gdyby to był tylko jeden lekarz to byłoby to i tak za dużo. To zjawisko, które od pewnego czasu obserwujemy a polega na udzielaniu wizerunku lekarza bądź za jego zgodą, bądź bez jego zgody w reklamach dotyczących różnych produktów medycznych. Chce podkreślić, że środowisko lekarskie nie akceptuje takich zachowań. Te zachowania wykraczają poza precyzyjne i oczywiste zapisy Kodeksu Etyki Lekarskiej a w niektórych obszarach wykraczają poza zapisy ustawy Prawo Farmaceutyczne.

-W jakich przypadkach lekarze łamią Kodeks a w jakich prawo?

-Wykroczenia naruszające prawo dotyczą reklamy leków. Reklama np. suplementów diety przestępstwem ściganym przez państwo nie jest, ale stanowi złamanie Kodeksu Etyki Lekarskiej.

-Ile Rzecznik prowadzi postępowań dotyczących udziału lekarzy w reklamie?
Bezpośrednio żadnego, ponieważ te kwestie leżą w kompetencjach okręgowych izb lekarskich, ale 13 z nich jest prowadzonych jest pod nadzorem naczelnego rzecznika. Wydźwięk tych spraw jest wyjątkowo wrażliwy, bo nawet nie chodzi w nich wyłącznie o narażanie godności zawodu lekarza, ale o duże niedostatki w wiedzy medycznej przekazywane poprzez reklamę produktów, które nie mają udowodnionej skuteczności. Będę prosił okręgowe izby lekarskie o informacje na temat ilości prowadzonych postępowań oraz wyniku ich zakończenia.

-Kiedy państwo podejmujecie interwencję?

-Prowadzimy monitoring prasowy i telewizyjny. I dzięki temu wychwytujemy pojawienie się lekarza z imienia i nazwiska w reklamie. Następnie weryfikujemy dane w centralnym rejestrze lekarzy. Jeśli uzyskujemy potwierdzenie, że lekarz biorący udział w reklamie widnieje w rejestrze , wówczas dokonujemy zabezpieczenia faktu tego uczestnictwa i przesyłamy do właściwego okręgowego rzecznika. Jestem przekonany, że większość z tych spraw, jeśli nie wszystkie, zakończą swój bieg w sądzie lekarskim. Sądy lekarskie nałożą stosowne kary po orzeczeniu winy.

-Jakie to mogą być kary?
-Dotąd lekarze w tego typu sprawach byli karani upomnieniem, ale ostatnio sądy coraz chętniej sięgają po możliwość nałożenia kary finansowej na lekarza. Kara może być orzekana od jednej trzeciej do czterech średnich krajowych, czyli 16 tys. zł. Przy czym jest to kara orzekana jedynie na cele pożytku publicznego.

-Kara jest więc nie bardzo dotkliwa. Ile lekarze zarabiają w reklamach? Czy mają państwo taką wiedzę?

-Zakładamy, że ją mamy, ponieważ w toku postępowania rzecznicy docierają do treści umów. Jesteśmy zaskoczeni niewysokimi stawkami, które lekarze otrzymują za udział w reklamie. Jednak to zdziwienie jest ograniczone. Dlaczego? Ponieważ mamy świadomość, że lekarz występujący w reklamie i którego nagrania funkcjonują w obiegu publicznym pokazuje swój wizerunek w mediach, a że znają go również pacjenci i dzięki temu jego prywatny gabinet może być odwiedzany częściej. Taka jest potęga reklamy. I nie możemy przechodzić nad tym do porządku dziennego, bo to skutkowałoby zastrzeżeniami, że lekarze w zamian za reklamę np. ordynują określone leki. Lekarz nie może wykorzystywać swojego wizerunku dla celów komercyjnych, a ta komercja przejawia się nie tylko w pieniądzu.

-Czy posiadacie państwo narzędzia do przeciwdziałania sytuacjom, w których w reklamie występuje osoba przebrana za lekarza?

-Obecnie w mediach jest emitowana reklama z dystyngowaną kobietą przebraną w fartuch lekarski, ze stetoskopem z napisem „lekarz medycyny”, ale nie pojawia się w niej imię i nazwisko. Zachodzę w głowę, czy jest ona lekarzem, czy nie. Prawdopodobnie nie, a przebranie stanowi jedynie zabieg marketingowy. Cóż możemy zrobić? My możemy wszcząć postępowanie jeśli wiemy czy człowiek z reklamy jest lekarzem W stosunku do osób tylko przebranych w fartuch bez podania imienia i nazwiska nie mamy możliwości ustalić, czy są lekarzami. I rozkładamy ręce. Ustawodawca nie przewidział takich sytuacji, a mają one swoją szkodliwość społeczną, która jednak pojawi się w dłuższym okresie. Promowane są bowiem nieprawidłowe zachowania pacjentów i to będzie miało odległy skutek a chodzi o opóźnienie zgłoszenia się do lekarza w sytuacji występowania konkretnych dolegliwości. Może więc wzrosnąć liczba schorzeń nowotworowych, czy przewodu pokarmowego. I do kogo można będzie mieć pretensje? Do telewizji? My oczywiście w miarę możliwości przekazujemy informacje prokuraturze i nadal będziemy to robić. Poza tym nawiązaliśmy kontakt z największymi reklamodawcami, aby zaprzestali podobnych działań.

-Czy lekarze zdają sobie sprawę, ze w razie rozstroju zdrowia pacjenta używającego reklamowany produkt lekarz może stać się adresatem roszczeń?

-Lekarze tłumaczą się, że zostali oszukani przez firmy, które mówią, że lekarzom np. za udział w reklamie suplementu diety nic nie grozi. Nie zadają sobie niestety trudu sięgnięcia po Kodeks Etyki Lekarskiej. Druga sprawą jest to, że lekarz często nie dysponuje wystarczającą wiedzą na temat produktu, który reklamuje. Rzeczywiście więc pewnego dnia może pojawić się pacjent, który oskarży lekarza reklamującego dany wyrób medyczny, że reklama doprowadziła do opóźnienia diagnostyki. W 40 mln kraju taka sytuacja może mieć pewnego dnia miejsce.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.