Damoklesowy miecz nad konsultantami
Redaktor: Janusz Maciejowski
Data: 28.01.2015
Źródło: MK
Konsultanci przeżywają dni grozy. Ministerstwo Zdrowia ociąga się z publikacją nazwisk konsultantów, którzy nie złożyli w terminie oświadczeń o korzyściach majątkowych oraz zwolnieniem ich z pełnionej funkcji. Miało to nastąpić w ten poniedziałek. Dlaczego wciąż jeszcze tych informacji nie ma?
Ministerstwo twierdzi, że chce mieć pewność, iż nie popełni błędu, a trwa jeszcze weryfikacja tych informacji. Za to zapowiada, że ci konsultanci, którzy nie złożyli oświadczeń zostaną odwołani.
Termin składania oświadczeń o korzyściach minął 11 grudnia 2014 roku, ale ministerstwo tłumaczy, że spływały one do urzędów wojewódzkich bądź były wysyłane pocztą, więc nie można mieć pewności, że faktycznie nie zostały złożone. W grudniu resort informował, że brakuje ich aż 15 na 92 konsultantów krajowych, ale w tej chwili jest ostrożny z podawaniem liczb. Tłumaczy, że dlatego odkłada termin decyzji. W ubiegłym tygodniu Radio Zet informowało, że decyzja o zwolnieniach miała być podjęta w poniedziałek 26 stycznia.
Krzysztof Bąk, rzecznik MZ odpowiedział, że informacja stanie się publiczna w tym tygodniu i trwają jeszcze prace związane z uzupełnianiem formalnych braków w złożonych oświadczeniach, ale jak informacja będzie gotowa zostaną podane także nazwiska tych, co nie wypełnili dokumentów.
- Samorząd lekarski nie był zachwycony formułą ustawy o konsultantach, bo niedobre jest traktowanie wszystkich, którzy mają relacje z firmami produkującymi leki jako podejrzanych i nie byliśmy tym zachwyceni, ale z drugiej strony wydaje się zastanawiające, że ministerstwo, które uczyniło te przepisy jako jedną ze sztandarowych regulacji w pakiecie onkologicznym teraz jej nie realizuje – mówi dr Konstanty Radziwiłł, wiceprezes Naczelnej Rady Lekarskiej. – Zwracaliśmy uwagę na to, że relacje najbardziej znaczących lekarzy w swoich dziedzinach z firmami są rzeczą naturalną, ale jeśli ustawa weszła w życie to trochę dziwne, że minister waha się z postawieniem kropki nad i są opóźnienia w decyzjach a ta niekonsekwencja resortu jest zastanawiająca - wyjaśnia.
W obronie resortu staje inny ekspert.
- Tutaj broniłbym ministerstwa, ponieważ konsultanci składają oświadczenia po raz pierwszy i jest w nich wiele obszarów, które wymagają wyjaśnień, a resort przed podjęciem ewentualnych decyzji chce zyskać pewność kto faktycznie uchylił się od obowiązku – uważa dr Jerzy Gryglewicz, ekspert ochrony zdrowia z Uczelni Łazarskiego. – Myślę, że trzeba poczekać aby mieć jednolitą wykładnię tego co powinno być zawarte w oświadczeniach, a co nie. Finalne decyzje muszą wynikać z przepisów i pewnych danych, a w oświadczeniach była dowolność i jeden konsultant mógł zamieścić pewne informacje, a inny nie, bo ustawa określiła jedynie pewne ramy, a zabrakło wytycznych. I potrzeba ujednolicenia, tym bardziej, że urzędy kontroli skarbowej mają w różnych województwach odmienne interpretacje tego, co powinno zostać ujawniane - tłumaczy.
Eksperci są zgodni, że prawo powinno być przestrzegane. Dr Aleksandra Ciałkowska-Rysz, była konsultant krajowy w dziedzinie medycyny paliatywnej podkreśla, że skoro ktoś nie chce złożyć oświadczenia powinien sam zrezygnować z pełnionej funkcji, a nie czekać na odwołanie. W ostatnich dniach jednak nie było informacji na temat rezygnacji konsultantów ze stanowiska. Czyżby jednak woleli poczekać na ruch resortu zdrowia?
Ustawa nakazująca konsultantom ujawnianie swoich relacji z firmami farmaceutycznymi weszła w życie 11 września. Zgodnie z jej zapisami, jeśli konsultant nie złoży oświadczenia w wymaganym terminie automatycznie traci stanowisko nawet przed upływem kadencji. Ustawa o konsultantach wymaga, że składają oni oświadczenia ujawniające pracę w podmiotach działających w branży medycznej, farmaceutycznej i ubezpieczeniowej. Chodzi także o posiadanie akcji lub udziałów, pełnionych funkcjach w strukturach władz tych podmiotów, ale też doradztwo i prowadzenie badań za ich pieniądze.
Według zapisów ustawy obowiązkowe jest także informowanie o dodatkowym zarobku powyżej 380 zł, w tym o wyjazdach krajowych i zagranicznych, nawet niezwiązanych z funkcją konsultanta. Należy to zrobić w ciągu 14 dni od otrzymania takiej korzyści.
Termin składania oświadczeń o korzyściach minął 11 grudnia 2014 roku, ale ministerstwo tłumaczy, że spływały one do urzędów wojewódzkich bądź były wysyłane pocztą, więc nie można mieć pewności, że faktycznie nie zostały złożone. W grudniu resort informował, że brakuje ich aż 15 na 92 konsultantów krajowych, ale w tej chwili jest ostrożny z podawaniem liczb. Tłumaczy, że dlatego odkłada termin decyzji. W ubiegłym tygodniu Radio Zet informowało, że decyzja o zwolnieniach miała być podjęta w poniedziałek 26 stycznia.
Krzysztof Bąk, rzecznik MZ odpowiedział, że informacja stanie się publiczna w tym tygodniu i trwają jeszcze prace związane z uzupełnianiem formalnych braków w złożonych oświadczeniach, ale jak informacja będzie gotowa zostaną podane także nazwiska tych, co nie wypełnili dokumentów.
- Samorząd lekarski nie był zachwycony formułą ustawy o konsultantach, bo niedobre jest traktowanie wszystkich, którzy mają relacje z firmami produkującymi leki jako podejrzanych i nie byliśmy tym zachwyceni, ale z drugiej strony wydaje się zastanawiające, że ministerstwo, które uczyniło te przepisy jako jedną ze sztandarowych regulacji w pakiecie onkologicznym teraz jej nie realizuje – mówi dr Konstanty Radziwiłł, wiceprezes Naczelnej Rady Lekarskiej. – Zwracaliśmy uwagę na to, że relacje najbardziej znaczących lekarzy w swoich dziedzinach z firmami są rzeczą naturalną, ale jeśli ustawa weszła w życie to trochę dziwne, że minister waha się z postawieniem kropki nad i są opóźnienia w decyzjach a ta niekonsekwencja resortu jest zastanawiająca - wyjaśnia.
W obronie resortu staje inny ekspert.
- Tutaj broniłbym ministerstwa, ponieważ konsultanci składają oświadczenia po raz pierwszy i jest w nich wiele obszarów, które wymagają wyjaśnień, a resort przed podjęciem ewentualnych decyzji chce zyskać pewność kto faktycznie uchylił się od obowiązku – uważa dr Jerzy Gryglewicz, ekspert ochrony zdrowia z Uczelni Łazarskiego. – Myślę, że trzeba poczekać aby mieć jednolitą wykładnię tego co powinno być zawarte w oświadczeniach, a co nie. Finalne decyzje muszą wynikać z przepisów i pewnych danych, a w oświadczeniach była dowolność i jeden konsultant mógł zamieścić pewne informacje, a inny nie, bo ustawa określiła jedynie pewne ramy, a zabrakło wytycznych. I potrzeba ujednolicenia, tym bardziej, że urzędy kontroli skarbowej mają w różnych województwach odmienne interpretacje tego, co powinno zostać ujawniane - tłumaczy.
Eksperci są zgodni, że prawo powinno być przestrzegane. Dr Aleksandra Ciałkowska-Rysz, była konsultant krajowy w dziedzinie medycyny paliatywnej podkreśla, że skoro ktoś nie chce złożyć oświadczenia powinien sam zrezygnować z pełnionej funkcji, a nie czekać na odwołanie. W ostatnich dniach jednak nie było informacji na temat rezygnacji konsultantów ze stanowiska. Czyżby jednak woleli poczekać na ruch resortu zdrowia?
Ustawa nakazująca konsultantom ujawnianie swoich relacji z firmami farmaceutycznymi weszła w życie 11 września. Zgodnie z jej zapisami, jeśli konsultant nie złoży oświadczenia w wymaganym terminie automatycznie traci stanowisko nawet przed upływem kadencji. Ustawa o konsultantach wymaga, że składają oni oświadczenia ujawniające pracę w podmiotach działających w branży medycznej, farmaceutycznej i ubezpieczeniowej. Chodzi także o posiadanie akcji lub udziałów, pełnionych funkcjach w strukturach władz tych podmiotów, ale też doradztwo i prowadzenie badań za ich pieniądze.
Według zapisów ustawy obowiązkowe jest także informowanie o dodatkowym zarobku powyżej 380 zł, w tym o wyjazdach krajowych i zagranicznych, nawet niezwiązanych z funkcją konsultanta. Należy to zrobić w ciągu 14 dni od otrzymania takiej korzyści.
