Depresja u dzieci trudna do zdiagnozowania

Udostępnij:
Depresja to według Światowej Organizacji Zdrowia czwarta najpoważniejsza choroba na świecie. Chorują nie tylko dorośli, ale też dzieci. U najmłodszych trudno odróżnić jednak chandrę od depresji.
Małe dzieci często nie potrafią nazwać swoich emocji, a starsze nie zawsze chcą o tym rozmawiać, bo nierzadko same siebie nie rozumieją. Rodzice
bagatelizują sprawę albo w ogóle nie zauważają problemu. Jeśli jednak widzą niepokojące zmiany w zachowaniu dzieci to nie wiedzą, czy mają do czynienia z przejściową chandrą, sezonowym obniżeniem nastroju czy z depresją. Często objawy te są bardzo podobne i wiążą się z zaburzeniami nastroju.

Zdaniem Ewy Ulrich-Załęskiej, psychoterapeutki dziecięcej z Centrum Probalans, najmłodsi najczęściej zapadają na sezonowe obniżenie nastroju, które można zdiagnozować jednak dopiero, kiedy objawy powtarzają się co roku.

– Jeżeli nasz mały człowiek gorzej sypia, inaczej je, nie bardzo ma ochotę na zabawę, nie interesują go rzeczy, które go interesowały do tej pory, gdzieś przestaje spotykać się ze znajomymi, gorzej się uczy, to są dla nas rodziców sygnały, które mówią, co się dzieje – wyjaśnia specjalistka w rozmowie z agencją Newseria Lifestyle.

Eksperta dodaje, że to, co jest charakterystyczne dla depresji sezonowej u dzieci, to również objawy psychosomatyczne.

– Czyli z jakiegoś powodu boli głowa, boli brzuch, a tak naprawdę nie jesteśmy w stanie stwierdzić dlaczego. To wszystko, to są takie symptomy, które mówią, poszukajmy pomocy – alarmuje Ewa Ulrich-Załęska.

Amerykańscy badacze dowodzą, że takie sezonowe obniżenie nastroju dopada 1 proc. dzieci we wczesnych okresach szkolnych i 5 proc. diagnozuje się u dzieci starszych. Podobne objawy mogą wystąpić, kiedy w życiu dziecka wydarzyło się coś niepokojącego, np. zmarła bliska osoba, ukochane zwierzę czy pojawiły się problemy w szkole.

– Jeżeli widzimy bardzo dużą zmianę w zachowaniu dziecka, jeżeli ta zmiana przeciąga się do około 3 tygodni, to należy skonsultować się ze specjalistą – radzi Ewa Ulrich-Załęska.

Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) na depresję cierpi już 350 milionów ludzi na całym świecie. Szacuje się, że do 2020 roku może być ona drugim największym zagrożeniem dla zdrowia po chorobach układu krążenia.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.