fot. W.Wasyluk

Dla systemu pacjent jest dopiero na trzecim miejscu…

Udostępnij:
- powiedział na konferencji prezes NRL, Maciej Hamankiewicz. Przedstawiciele NRL przedstawili postulat kierowany do ministra zdrowia wprowadzenia nadzoru nad ochroną zdrowia w Polsce, szczególnie nad zapewnieniem bezpieczeństwa pacjentom. Przypomnieli też, że lekarze są teraz na równi z pacjentami ofiarami biurokracji i braku dofinansowania.
Według NIL konieczne jest:

1. stworzenie systemu rejestracji zdarzeń niepożądanych i sytuacji ryzykownych z zaleceniem ich analizy zarówno w poszczególnych placówkach medycznych, jak i Ministerstwie Zdrowia,
2. podanie NIL i opinii publicznej statystyk za lata 2009-2013 dotyczących:
a. liczby spraw w sądach powszechnych, w których stroną pozwaną są podmioty prowadzące działalność leczniczą, a powodami pacjenci bądź ich rodziny;
b. rodzaju spraw (jednostki chorobowe, udowodnione błędy);
c. wysokości żądanych/przyznanych odszkodowań (w tym rent);
d. czasów trwania procesów do ich prawomocnego zakończenia;
3. wypełnienie ustawowego obowiązku w zakresie wsparcia samorządu lekarskiego w finansowaniu pracy organów odpowiedzialności zawodowej (w tym zapłatę samorządowi za lata 2010-2012 kwoty ponad 20 milionów zł),
4. budowanie zaufania społecznego do zawodu lekarza, poprzez rzeczywistą współpracę z NIL i pacjentami, nieantagonizowanie pacjentów i lekarzy oraz realną poprawę systemu ochrony zdrowia, w którym pacjent i lekarz są teraz na równi ofiarami biurokracji i braku dofinansowania.

- Naszym nadrzędnym celem w kierunku zapobiegania zdarzeniom niepożądanym, które mają miejsce w placówkach medycznych, jest dogłębne wyjaśnianie wszystkich przypadków, ale także prewencja, dzięki której można unikać takich zdarzeń. Samorząd lekarski stosuje tak zwane zawieszenia prewencyjne dla lekarzy, którym udowodniono braki w wiedzy medycznej oraz uzależnienia od alkoholu i środków psychoaktywnych. Nasze działania w tym zakresie byłyby jeszcze bardziej skuteczne, gdyby ministerstwo zobowiązało wszystkie placówki medyczne do prowadzenia rejestru zdarzeń niepożądanych i sytuacji ryzykownych - podkreślił Maciej Hamankiewicz, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej.
Wśród postulatów Naczelnej Rady Lekarskiej wskazano także na elementy systemu ochrony zdrowia, które utrudniają lekarzom wykonywanie zawodu, nakazują przeprowadzanie wielu biurokratycznych procedur, zamiast pełnego skupienia się na pacjentach.
Według badania Naczelnej Izby Lekarskiej i Polskiej Akademii Nauk aż 37 proc. lekarzy w Polsce w 2012 roku było poddanych naciskom administracyjnym i ekonomicznym w zakresie wykonywania zawodu.
- Zarówno pacjentów, jak i lekarzy szokuje liczba formalności, jakich trzeba dokonać podczas zwykłej wizyty lekarskiej, która średnio trwa około 15 minut. Ponadto zmusza się lekarza, by dbał o rachunek ekonomiczny placówki, w której pracuje. Dla systemu pacjent jest dopiero na trzecim miejscu - dodał prezes Maciej Hamankiewicz.
O odpowiedzialności zawodowej mówili na konferencji Jolanta Orłowska-Heitzman – Naczelny Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej i Wojciech Łącki – przewodniczący Okręgowego Sądu Lekarskiego.
Jolanta Orłowska-Heitzman zapewniła podczas konferencji prasowej, że rozpatrywane są wszystkie skargi, które trafiają do samorządu lekarskiego, z czego 70 proc. skarg dotyczy systemu ochrony zdrowia, a 30 proc. błędów lekarskich.
- Staramy się rozpatrywać wszystkie sprawy w jak najszybszym tempie. Rzecznik jest pierwszą instancją, z której sprawy trafiają potem do sądów lekarskich. Rozpatrywanie każdej z nich zajmuje średnio od pół roku do roku. Musimy rozróżniać kilka rodzajów błędów, o których mówią przepisy, czyli zbadać i odróżnić na przykład zdarzenia niepożądane od błędów lekarza, a błąd lekarza od błędu technicznego lub błędu organizacyjnego. Nie może być mowy o pomyłkach ze względu na dobro pacjenta i lekarza – powiedziała Jolanta Orłowska-Heitzman.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.