
Dochodzenie w sprawie błonicy
– Ustalana jest tożsamość pasażerów trzech międzynarodowych lotów, którymi z Afryki do Polski podróżowało dziecko z błonicą – poinformował główny inspektor sanitarny Paweł Grzesiowski, dodając, że dochodzenie epidemiologiczne dotyczy między innymi lotu do Warszawy.
14 marca lekarze z Wrocławia potwierdzili zachorowanie dziecka na błonicę – chore dziecko nie było szczepione. Wróciło z wakacji w Afryce, zaraziło się poza Polską. Jego stan jest oceniany przez lekarzy jako ciężki, ale stabilny.
17 marca w szpitalu był także dorosły z podejrzeniem błonicy.
Sprawę skomentował dzień później główny inspektor sanitarny.
– Dziecko podróżowało z Afryki do Polski trzema różnymi samolotami, dlatego jest konieczność ustalenia list pasażerów. Przesłaliśmy informacje do dwóch krajów przesiadkowych, trwają przygotowania szczegółowych wykazów podróżujących, z uwzględnieniem tego, kto, gdzie i jakie miejsca zajmował w samolocie – wyjaśnił Grzesiowski, dodając, że kontrole dotyczą także obywateli Polski, którzy wylądowali w Warszawie.
Z ewentualnym zakończeniem dochodzenia epidemicznego poczekamy do końca marca.
– Termin wynika z tego, że błonica po zakażeniu zwykle objawia się w ciągu 5–10 dni. Jeśli nie będzie nowych przypadków choroby, będziemy mogli uznać zdarzenie za wygaszone – wyjaśnił.
– Nie ogłosiliśmy alertu, z którego wynikałoby, że mamy zagrożenie błonicą w Polsce – dodał.
Błonica we Wrocławiu a obowiązek szczepień
Prof. Leszek Szenborn, kierownik Kliniki Pediatrii i Chorób Infekcyjnych Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu, poinformował 14 marca, że sześcioletnie dziecko w ciężkim stanie przebywa w Dolnośląskim Centrum Pediatrycznym im. Janusza Korczaka.
– Stwierdziliśmy objawy błonicy gardła i krtani. Dziecko wróciło z
pobytu w Afryce. Niestety, nie było szczepione – powiedział w rozmowie z
„Gazetą Wyborczą” specjalista, podkreślając, że błonica jest
niebezpieczną chorobą, która do lat 50. XX wieku wywoływała epidemie i
częste zgony.
– Wtedy mieliśmy w Polsce po kilkadziesiąt tysięcy zachorowań
rocznie. Umierało od 1,5 tys. do 3 tys. chorych. Dzięki szczepieniom chorobę
udało się ujarzmić – wyjaśnił lekarz, zaznaczając, że obowiązkowe
szczepienia przeciw błonicy są ważne dla ochrony populacji.
– To dziecko, choć było nieszczepione, przez sześć lat przebywało w Polsce i wychowywało się wśród osób zdrowych, wcześniej zaszczepionych. W Afryce sytuacja się zmieniła – ocenił w „Gazecie Wyborczej” prof. Szenborn, wyliczając, że według danych Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny w 2024 r. odnotowano w Polsce dwa przypadki błonicy, w 2023 r. – jeden, a w 2022 r. żadnego.
Przeczytaj także: „Surowe kary za praktyki pseudomedyczne – projekt ustawy”, „Bartłomiej Chmielowiec kontra szarlatani” i „Justyna Socha uznana za winną”.