Dwa tygodnie na uratowanie szpitala

Udostępnij:
Czy Wojewódzki Szpital Chirurgii Urazowej św. Anny przy ul. Barskiej w Warszawie zdoła pokonać problemy i groźbę zamykania oddziałów w związku z powołaniem nowego pełniącego obowiązki dyrektora Leszka Średzińskiego? Leszek Średziński dotychczas był dyrektorem finansowym placówki o podobnym profilu i dobrze radzącej sobie finansowo - Mazowieckiego Centrum Rehabilitacji Stoccer w Konstancinie.
- W ciągu dwóch tygodni spodziewamy się rekomendacji co do dalszych kroków w szpitalu - mówi Marta Milewska, rzecznik urzędu marszałkowskiego w Warszawie, dodając, że sytuacja oddziałów internistycznego oraz chirurgicznego jest trudna, ponieważ jednostki przynoszą rocznie kilka milionów złotych straty głównie ze względu na nierównomierną wycenę NFZ. - Szpital ma 49 mln zł zobowiązań wymagalnych, walczy o 9 mln zł nadwykonań w sądzie, co oznacza, że leczy chorych, tylko nikt mu za to nie płaci. Nie przesądzałabym jednak kwestii zamykania oddziałów.

- Tempo zadłużania się szpitali marszałkowskich nie odbiega od sytuacji w tym zakresie w placówkach ministerialnych czy powiatowych - podkreśla Marta Milewska. Problemem jest nierównomierna wycena świadczeń medycznych, która powoduje opłacalność wybranych procedur medycznych i deficyty w innych, jak interna, chirurgia czy szpitalny oddział ratunkowy.

Szpital Urazowy św. Anny miał już przygotowany program naprawczy przez poprzednią dyrektor, która właśnie rekomendowała zamknięcie nierentownych jednostek, ale samorząd zdecydował się na przyjęcie nowego dyrektora ze świadomością, że do kasy mazowieckiego NFZ, który kontraktuje świadczenia z placówkami, wpływa mniej pieniędzy niż jest doń wpłacanych ze składek.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.