Fiasko rozmów Konstantego Radziwiłła z rezydentami
Redaktor: Bartłomiej Leśniewski
Data: 05.01.2018
Źródło: BL, Onet, TVN, Gazeta Wyborcza
Tagi: | Jarosław Biliński |
Na piątkowym spotkaniu nie doszło do porozumienia między przedstawicielami resortu i kancelarii premiera z protestującymi lekarzami. Lekarze zarzucają stronie rządowej, że przyszła na spotkanie nieprzygotowowana.
- Protestujący wstępnie zgodzili się na obniżenie swoich żądań. Domagają się nadal jak najszybszego zwiększenia funduszy na służbę zdrowia do 6 procent PKB w ciągu pięciu lat. I o tym chcieli rozmawiać – relacjonuje Onet.
Ale do rozmów na temat nie doszło. Obie strony nie żałowali sobie gorzkich słów - Rezydenci chcieli rozmawiać tylko o pieniądzach, to rozczarowujące - ocenił po negocjacjach Radziwiłł.
- 6,8% PKB na zdrowie to nasz główny postulat. Trudno uwierzyć, że resort zaskoczył nasz upór przy "punkcie dotyczącym pieniędzy". Bez spełnienia tego postulatu wszystkie inne obietnice są nierealne - ripostowali rezydenci.
- Z wielkim żalem muszę powiedzieć, że jesteśmy rozczarowani tym spotkaniem. Ministrowie byli nieprzygotowani - precyzował Jarosław Biliński, wiceprzewodniczący Porozumienia Rezydentów OZZL.
Jak relacjonuje „Gazeta Wyborcza” w spotkaniu uczestniczył też szef gabinetu premiera, Marek Suski.
W trakcie konferencji po spotkaniu minister zdrowia powiedział, że "rząd zrobi wszystko, by przyśpieszyć zwiększenie nakładów na służbę zdrowia" niż zadekretowano w ustawie. Zapewnił, że ministerstwo "ma przygotowane propozycje, które mogłyby zadowolić rezydentów i pacjentów". Dodał, że nie udało mu się ich przedstawić, "ponieważ nie dogadaliśmy się co do pieniędzy, więc lekarze powiedzieli, że wychodzą" - powiedział.
- Usłyszeliśmy propozycję ministra zdrowia i rządu. I ta propozycja była najbardziej żałosna w całym tym spotkaniu - podkreślił. - Pan minister powiedział, że rząd dołoży wszelkich starań, aby przyspieszyć wzrost nakładów na ochronę zdrowia, jeżeli warunki gospodarcze na to pozwolą. Uważamy to za brak szacunku do nas - stwierdził.
Pytany przez TVN o to, na jakie ustępstwa są gotowi, odpowiedział: - Na pewno jesteśmy w stanie obniżyć postulat 6,8 procent PKB na ochronę zdrowia nawet do 6 procent, ale musi to być formalnie zagwarantowane, że będzie to szybciej niż w 2025 roku.
Ale do rozmów na temat nie doszło. Obie strony nie żałowali sobie gorzkich słów - Rezydenci chcieli rozmawiać tylko o pieniądzach, to rozczarowujące - ocenił po negocjacjach Radziwiłł.
- 6,8% PKB na zdrowie to nasz główny postulat. Trudno uwierzyć, że resort zaskoczył nasz upór przy "punkcie dotyczącym pieniędzy". Bez spełnienia tego postulatu wszystkie inne obietnice są nierealne - ripostowali rezydenci.
- Z wielkim żalem muszę powiedzieć, że jesteśmy rozczarowani tym spotkaniem. Ministrowie byli nieprzygotowani - precyzował Jarosław Biliński, wiceprzewodniczący Porozumienia Rezydentów OZZL.
Jak relacjonuje „Gazeta Wyborcza” w spotkaniu uczestniczył też szef gabinetu premiera, Marek Suski.
W trakcie konferencji po spotkaniu minister zdrowia powiedział, że "rząd zrobi wszystko, by przyśpieszyć zwiększenie nakładów na służbę zdrowia" niż zadekretowano w ustawie. Zapewnił, że ministerstwo "ma przygotowane propozycje, które mogłyby zadowolić rezydentów i pacjentów". Dodał, że nie udało mu się ich przedstawić, "ponieważ nie dogadaliśmy się co do pieniędzy, więc lekarze powiedzieli, że wychodzą" - powiedział.
- Usłyszeliśmy propozycję ministra zdrowia i rządu. I ta propozycja była najbardziej żałosna w całym tym spotkaniu - podkreślił. - Pan minister powiedział, że rząd dołoży wszelkich starań, aby przyspieszyć wzrost nakładów na ochronę zdrowia, jeżeli warunki gospodarcze na to pozwolą. Uważamy to za brak szacunku do nas - stwierdził.
Pytany przez TVN o to, na jakie ustępstwa są gotowi, odpowiedział: - Na pewno jesteśmy w stanie obniżyć postulat 6,8 procent PKB na ochronę zdrowia nawet do 6 procent, ale musi to być formalnie zagwarantowane, że będzie to szybciej niż w 2025 roku.