Groźna mutacja eboli pod obserwacją naukowców

Udostępnij:
Może dojść do groźnej mutacji eboli, obawiają się francuscy naukowcy. Wirus, który obecnie przenosi się jedynie drogą kropelkową, może zacząć rozprzestrzeniać się w powietrzu. Na razie uczeni mają zbyt małą wiedzę o spodziewanej mutacji, ale starają się chuchać na zimne. Co wiedzą i czy powinniśmy się bać?
Naukowcy z Paryża zajęli się analizą próbek krwi osób zarażonych chorobą w Gwinei. - Wiemy, że wirus już bardzo się zmienił - mówi genetyk dr Anavaj Sakuntabhai. - Ebola może stać się mniej śmiercionośna, ale za to bardziej zaraźliwa. Jesteśmy tym zaniepokojeni - dodaje. Próbują ustalić, czy dzięki mutacjom wirus będzie mógł się przenosić łatwiej z człowieka na człowieka. Ebola, podobnie jak HIV, mutuje bardzo szybko. - Mamy już kilka przypadków zakażeń, które są bezobjawowe - zaznacza Sakuntabhai.

Ale też uspokajają, że nie ma zagrożenia rozprzestrzenienia się wirusa Ebola w Europie. On dotyka najbiedniejsze kraje.

O tym, że Francuzi trochę wyolbrzymiają problem mówi prof. Jonathan Ball z Uniwersytetu w Nottingham, wirusolog, zdaniem którego nie ma się czego obawiać. Jego zdaniem mamy za mało danych, by móc porównać obecną epidemię do wcześniejszych. - Wiemy, że bezobjawowe zakażenia występują, ale czy jest ich więcej niż zazwyczaj, trudno ocenić - mówi Ball.

"Eksperci obawiają się również, że wirus będzie mutował szybciej, ponieważ zwiększa się liczba jego nosicieli. Na razie nie ma żadnych dowodów na to, że zmiany w kodzie genetycznym eboli sprawią, iż wirus będzie rozprzestrzeniał się drogą powietrzną. Lekarze przypominają, że wirusem można zarazić się jedynie poprzez bezpośredni kontakt z płynami ustrojowymi osób zarażonych" - informuje oent.pl.

Naukowcy z Francji śledzą zmiany genetyczne w próbkach krwi zarażonej wirusem. Jak dotąd przebadano ich dwadzieścia, kolejne 600 trafi do laboratorium w ciągu miesiąca.

Wirus Ebola zmutował po pierwszych 24 dniach od wykrycia epidemii w Sierra Leone. "Wiele mutacji genowych nie ma żadnego wpływu na odporność wirusa na leki" - czytamy w raporcie WHO.

Naukowcy sprawdzą także, dlaczego niektórzy ludzie przeżywają zakażenie wirusem, a inni umierają. Obecnie przeżywalność wśród zakażonych oscyluje wokół 40 proc. Wierzą, że badania przyczynią się do powstania nowych leków i szczepionek przeciwko eboli.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.