Homeopatia - sztuczka czy leczenie?
Redaktor: Agnieszka Katrynicz
Data: 21.03.2011
Źródło: AK, Newsweek Polska
Homeopatia nie jest oficjalnie uznaną dziedziną nauki. Nie uczy się jej na studiach w akademiach medycznych, żadne poważne badania nie potwierdziły jej skuteczności. A jednak wielu lekarzy stosuje tę metodę.
Jednocześnie niewielu znanych lekarzy otwarcie krytykuje homeopatię – w Polsce jako jeden z nielicznych otwarcie określa homeopatię mianem największego oszustwa w dziejach medycyny prof. Andrzej Gregosiewicz z Akademii Medycznej w Lublinie.
– Nie ma wątpliwości, że cały materiał dowodowy, jakim obecnie dysponujemy, nie wskazuje na jakąkolwiek skuteczność homeopatii – mówi mi dzisiaj prof. Edzard Ernst z Peninsula Medical School w Wielkiej Brytanii, współautor głośnej książki „Trick or Treatment? (Sztuczka czy leczenie?) i od wielu lat jeden z najbardziej aktywnych krytyków homeopatii na świecie.
Analizy i badania publikowane w najbardziej prestiżowych czasopismach naukowych na świecie, m.in. „Nature” i „The Lancet” nie pozostawiają złudzeń - jeszcze w latach 80. zdemaskowano jako oszustwo eksperymenty prowadzone przez francuskiego uczonego Jacques’a Benveniste’a (twórcy homeopatii).
Na łamach „The Lancet” z kolei zadano homeopatii - prof. Aijing Shang z uniwersytetu w Bernie przeanalizował wszystkie poprawne metodologicznie eksperymenty, jakie przeprowadzono w celu zbadania efektywności preparatów homeopatycznych. Wniosek był jednoznaczny: homeopatia jest nieskuteczna.
Dlaczego zatem preparaty homeopatyczne wciąż rejestrowane są w naszym kraju (i na terenie całej Unii Europejskiej) jako leki – na podstawie zapisów polskiego prawa farmaceutycznego opartego na unijnych dyrektywach? Przecież do rejestracji każdego innego leku wymagane są szczegółowe badania: o skuteczności, efektach ubocznych, możliwych niebezpieczeństwach oraz skutkach ewentualnego przedawkowania. A do rejestracji leków homeopatycznych – nie. Chociaż sami homeopaci twierdzą, że dysponują badaniami potwierdzającymi skuteczność tej metody.
Najlepszym przykładem tej dziwnej sytuacji jest nowa odsłona sporu o homeopatię pomiędzy Urzędem Ochrony Konkurencji i Konsumentów a Naczelną Radą Lekarską. W roku 2008 Rada opublikowała oświadczenie, w którym orzekła, że stosowanie homeopatii przez lekarzy jest niezgodne z Kodeksem Etyki Lekarskiej. Z kolei UOKiK w tym roku – na wniosek Izby Farmaceutycznej „Farmacja Polska” – postanowił sprawdzić, czy „konkurencyjność na rynku leków” nie została zagrożona.
– Nie wnikamy w kwestie medyczne – mówi Magdalena Cieloch, rzeczniczka prasowa UOKiK. Interesuje nas wyłącznie sytuacja prawna. Skoro preparaty homeopatyczne są zarejestrowane i dopuszczone do legalnego obrotu w aptekach, to stanowisko Rady może naruszać konkurencyjność. Sprawa oceny skuteczności i naukowości homeopatii w ogóle nas nie interesuje.
– Polska to wolny kraj – mówi prof. Edzard Ernst – i nie chodzi przecież o to, żeby zakazywać stosowania homeopatii. Chodzi tylko o to, żeby preparaty homeopatyczne nie były rejestrowane jako leki. Bo lekami z całą pewnością nie są.
Europejczycy kupują leki homeopatyczne za miliard euro rocznie, Polacy na te specyfiki wydają ponad 150 mln złotych.
– Nie ma wątpliwości, że cały materiał dowodowy, jakim obecnie dysponujemy, nie wskazuje na jakąkolwiek skuteczność homeopatii – mówi mi dzisiaj prof. Edzard Ernst z Peninsula Medical School w Wielkiej Brytanii, współautor głośnej książki „Trick or Treatment? (Sztuczka czy leczenie?) i od wielu lat jeden z najbardziej aktywnych krytyków homeopatii na świecie.
Analizy i badania publikowane w najbardziej prestiżowych czasopismach naukowych na świecie, m.in. „Nature” i „The Lancet” nie pozostawiają złudzeń - jeszcze w latach 80. zdemaskowano jako oszustwo eksperymenty prowadzone przez francuskiego uczonego Jacques’a Benveniste’a (twórcy homeopatii).
Na łamach „The Lancet” z kolei zadano homeopatii - prof. Aijing Shang z uniwersytetu w Bernie przeanalizował wszystkie poprawne metodologicznie eksperymenty, jakie przeprowadzono w celu zbadania efektywności preparatów homeopatycznych. Wniosek był jednoznaczny: homeopatia jest nieskuteczna.
Dlaczego zatem preparaty homeopatyczne wciąż rejestrowane są w naszym kraju (i na terenie całej Unii Europejskiej) jako leki – na podstawie zapisów polskiego prawa farmaceutycznego opartego na unijnych dyrektywach? Przecież do rejestracji każdego innego leku wymagane są szczegółowe badania: o skuteczności, efektach ubocznych, możliwych niebezpieczeństwach oraz skutkach ewentualnego przedawkowania. A do rejestracji leków homeopatycznych – nie. Chociaż sami homeopaci twierdzą, że dysponują badaniami potwierdzającymi skuteczność tej metody.
Najlepszym przykładem tej dziwnej sytuacji jest nowa odsłona sporu o homeopatię pomiędzy Urzędem Ochrony Konkurencji i Konsumentów a Naczelną Radą Lekarską. W roku 2008 Rada opublikowała oświadczenie, w którym orzekła, że stosowanie homeopatii przez lekarzy jest niezgodne z Kodeksem Etyki Lekarskiej. Z kolei UOKiK w tym roku – na wniosek Izby Farmaceutycznej „Farmacja Polska” – postanowił sprawdzić, czy „konkurencyjność na rynku leków” nie została zagrożona.
– Nie wnikamy w kwestie medyczne – mówi Magdalena Cieloch, rzeczniczka prasowa UOKiK. Interesuje nas wyłącznie sytuacja prawna. Skoro preparaty homeopatyczne są zarejestrowane i dopuszczone do legalnego obrotu w aptekach, to stanowisko Rady może naruszać konkurencyjność. Sprawa oceny skuteczności i naukowości homeopatii w ogóle nas nie interesuje.
– Polska to wolny kraj – mówi prof. Edzard Ernst – i nie chodzi przecież o to, żeby zakazywać stosowania homeopatii. Chodzi tylko o to, żeby preparaty homeopatyczne nie były rejestrowane jako leki. Bo lekami z całą pewnością nie są.
Europejczycy kupują leki homeopatyczne za miliard euro rocznie, Polacy na te specyfiki wydają ponad 150 mln złotych.