123RF

Przy przyjęciu do szpitala jedna trzecia pacjentów jest niedożywiona

Udostępnij:

Niedożywienie pacjentów w szpitalach jest zjawiskiem powszechnym – w Polsce stan ten dotyczy jednej trzeciej osób już w momencie wizyty w Izbie Przyjęć, a w trakcie hospitalizacji pogłębia się u kolejnych 20–30 proc.

O roli leczenia żywieniowego mówi się już coraz więcej, również jako o odrębnej opcji terapeutycznej w niektórych chorobach z autoagresji. W ocenie ekspertów wciąż jednak brakuje wiedzy na ten temat, zwłaszcza u lekarzy innych specjalizacji niż onkologiczne, gastroenterologiczne czy chirurgiczne. Tymczasem dobre odżywienie nie tylko przekłada się na szybsze zdrowienie, ale i realne oszczędności dla systemu.

Bez dobrego żywienia nie ma leczenia

Jak przekonuje Tomasz Szwarc z Organizacji Rozwoju Leczenia Żywieniowego, rola żywienia klinicznego czy też leczenia żywieniowego jest ogromna. Bez odpowiedniego żywienia medycznego nie ma tak naprawdę pozostałego leczenia. W większości chorób, które występują u pacjentów, musi być wsparcie żywieniowe różnego rodzaju.

- Możemy mieć fortyfikację diety, wspomaganie przez tak zwane suplementy diety, oral nutrition support, czyli ONS. Wspieramy też pacjentów, którzy nie mogą doustnie otrzymywać pokarmów, żywieniem dojelitowym, a jeżeli to jest niemożliwe bądź niewystarczające, to albo tacy pacjenci są wspierani dodatkowo żywieniem pozajelitowym jako uzupełniającym żywieniem, bądź też totalnie przez żywienie pozajelitowe – podkreśla Szwarc.

Z danych przytaczanych przez EconMed Europe w raporcie przygotowanym dla Nutricia Polska wynika, że ponad 30 proc. pacjentów w Polsce jest niedożywionych już podczas przyjęcia do szpitala, a u dalszych 20–30 proc. stan ten się pogłębia podczas hospitalizacji. Powszechnym problemem jest niedożywienie pacjentów onkologicznych. Wskaźnik niedożywienia jest u nich ponad dwukrotnie wyższy niż u osób z chorobami niezłośliwymi. Co więcej, 80 proc. pacjentów hospitalizowanych nie otrzymuje zalecanego leczenia żywieniowego.

Dłuższa hospitalizacja, częstsze powikłania

W przypadku pacjentów niedożywionych średni czas hospitalizacji w Polsce wydłuża się o sześć–siedem dni. Częściej występują u nich powikłania, w tym zakażenia, niewydolność oddechowa czy krążeniowa, a nawet nagłe zatrzymanie krążenia. Z kolei śmiertelność zwiększa się ok. 2,5-krotnie.

– Opieka żywieniowa jest dostępna przede wszystkim w aspekcie szpitalnym. Jest refundowana zarówno w aspekcie żywienia dojelitowego, jak i pozajelitowego, nie jest wspierana część związana z suplementacją ONS, natomiast pozostała część jest. Również w domu, w opiece długoterminowej, jeżeli pacjenci są pod opieką poradni i leczenia żywieniowego, żywienie dojelitowe i pozajelitowe jest refundowane przez płatnika – mówi Tomasz Szwarc.

Są też jednostki chorobowe, w których leczenie żywieniowe jest uznanym standardem medycznym i jest refundowane jako jedna z opcji terapeutycznych. W Polsce pacjenci pediatryczni z chorobą Leśniowskiego-Crohna mogą przyjmować kompletną dietę zawierającą transformujący czynnik wzrostu beta (TGF-β) w celu wywołania u nich remisji choroby. Odpowiednie odżywienie pacjenta ma jednak kolosalne znaczenie w rokowaniu większości chorób, m.in. takich, w których mamy do czynienia z procesem gojenia lub zwalczaniem zapalenia.

Korzyści zdrowotne i ekonomiczne

Z badania opublikowanego w American Health & Drug Benefits wynika, że wdrożenie suplementacji ONS u pacjentów przekłada się na rzeczywiste korzyści, nie tylko zdrowotne, ale i ekonomiczne. Sprawdzono to na grupie ponad 1,5 tys. osób z grup ryzyka, u których wdrożono takie postępowanie. W 30-dniowym okresie obserwacji stwierdzono znaczną redukcję w wykorzystaniu zasobów opieki zdrowotnej, takich jak przyjęcia na oddziale ratunkowym, rehospitalizacje czy wizyty ambulatoryjne, co przełożyło się na oszczędności na poziomie 2,4 mln dol. u 1546 pacjentów stosujących ONS, czyli średnio 1558 dol. na pacjenta.


Oszczędności przeliczane na 1000 pacjentów zwiększają się do 2,8 mln dol. w 60. dniu obserwacji oraz zmniejszają się do 1,5 mln dol. w 90. dniu obserwacji. Mimo że wartość leczenia żywieniowego znalazła poparcie nie tylko w obserwacji klinicznej, ale i w wymiernych danych ekonomicznych, to dużą świadomość jego roli w procesie terapeutycznym wykazuje tylko część medyków.

– Są lekarskie specjalizacje, takie jak chirurdzy, anestezjolodzy, którzy mają bardzo dużą wiedzę. Wsparcia na pewno wymaga część oddziałów niezabiegowych. Żywienie jest tematem znanym, ale nie tak, jak byśmy sobie tego życzyli. Wiele aspektów jeszcze jest do zrobienia i na pewno w zakresie edukacji lekarzy, szczególnie lekarzy internistów, jest ogromne pole do zagospodarowania, do przekazania tej wiedzy, bo leczenie żywieniowe ma szalenie istotny wpływ na dalsze procesy leczenia, zarówno u pacjentów internistycznych, jak i u pacjentów onkologicznych – dodaje Tomasz Szwarc.

Menedzer Zdrowia twitter

 
© 2025 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.