Hryniewiecki o inwestycjach w Instytucie Kardiologii: Rozbudowa o 30 proc.
Data: 04.06.2019
Źródło: Dziennikarski Klub Zdrowia
Tagi: | Tomasz Hryniewiecki |
Prof. Tomasz Hryniewiecki, dyrektor Instytutu Kardiologii w Aninie, podczas rocznicowych uroczystości swojej instytucji zaprezentował program inwestycyjny.
Instytut od czterech lat jest intensywnie rozbudowywany. Co pan planuje w tym obszarze?
– Stale się rozwijamy. Inwestycje rozpoczęte w 2015 roku spowodują rozbudowę szpitala o 30 proc. W połowie 2020 zostanie oddany nowy budynek z nowym blokiem zabiegowym zaburzeń rytmu serca, oddzielnym oddziałem wspomagania krążenia, oddziałem dla pacjentów po przeszczepieniu serca i nowe sale hybrydowe, w których najnowocześniejsze zabiegi mogą wykonywać zarówno chirurdzy, jak i kardiolodzy.
Skąd udało się panu zdobyć tyle pieniędzy na nowy sprzęt i rozbudowę?
– Skorzystałem między innymi z programu unijnego, który trwał kilka lat. Wiele szpitali nie zdążyło wydać pozyskanych z niego pieniędzy, i wolały je zwrócić Ministerstwu Zdrowia, bo gdyby w porę nie rozliczyły się z inwestycji, musiałyby pokryć wydatki z własnego budżetu. Pół roku przed końcem programu, w połowie 2015 roku, pojawiły się więc te niewydane pieniądze, nikt nie chciał ich już wziąć, bo wszyscy uważali, że jest za mało czasu, żeby przeprowadzić procedurę przetargową – kupić sprzęt i oddać do użytku. My zaryzykowaliśmy i udało się, dzięki sprawności służb technicznych i administracyjnych Instytutu.
Czy planuje pan rozwijać rehabilitację kardiologiczną, z którą jest problem na Mazowszu?
– Tak. Zarówno stacjonarną, ambulatoryjną jak i telemedyczną. Na Mazowszu z rehabilitacji korzysta około 20 proc. potrzebujących pacjentów po zawałach, czy operacjach serca. Chorzy po operacjach, po transplantacjach wymagają rehabilitacji kardiologicznej natychmiast. Istniejący oddział jest za mały, dlatego zorganizowaliśmy drugi oddział rehabilitacji. W Aninie działa też rehabilitacja hybrydowa (połączenie rehabilitacji stacjonarnej z telerehabilitacją). Dzięki telerehabilitacji pacjent zamiast leżeć w szpitalu dwa miesiące, spędza tylko dwa tygodnie i w tym czasie uczy się pod kontrolą lekarzy z Anina, jak ma się rehabilitować w domu. To forma pomocy, która mam nadzieję stanie się naszym produktem eksportowym.
Zachęcamy do polubienia profilu „Menedżera Zdrowia” na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania kont na Twitterze i LinkedInie: www.twitter.com/MenedzerZdrowia i www.linkedin.com/MenedzerZdrowia.
– Stale się rozwijamy. Inwestycje rozpoczęte w 2015 roku spowodują rozbudowę szpitala o 30 proc. W połowie 2020 zostanie oddany nowy budynek z nowym blokiem zabiegowym zaburzeń rytmu serca, oddzielnym oddziałem wspomagania krążenia, oddziałem dla pacjentów po przeszczepieniu serca i nowe sale hybrydowe, w których najnowocześniejsze zabiegi mogą wykonywać zarówno chirurdzy, jak i kardiolodzy.
Skąd udało się panu zdobyć tyle pieniędzy na nowy sprzęt i rozbudowę?
– Skorzystałem między innymi z programu unijnego, który trwał kilka lat. Wiele szpitali nie zdążyło wydać pozyskanych z niego pieniędzy, i wolały je zwrócić Ministerstwu Zdrowia, bo gdyby w porę nie rozliczyły się z inwestycji, musiałyby pokryć wydatki z własnego budżetu. Pół roku przed końcem programu, w połowie 2015 roku, pojawiły się więc te niewydane pieniądze, nikt nie chciał ich już wziąć, bo wszyscy uważali, że jest za mało czasu, żeby przeprowadzić procedurę przetargową – kupić sprzęt i oddać do użytku. My zaryzykowaliśmy i udało się, dzięki sprawności służb technicznych i administracyjnych Instytutu.
Czy planuje pan rozwijać rehabilitację kardiologiczną, z którą jest problem na Mazowszu?
– Tak. Zarówno stacjonarną, ambulatoryjną jak i telemedyczną. Na Mazowszu z rehabilitacji korzysta około 20 proc. potrzebujących pacjentów po zawałach, czy operacjach serca. Chorzy po operacjach, po transplantacjach wymagają rehabilitacji kardiologicznej natychmiast. Istniejący oddział jest za mały, dlatego zorganizowaliśmy drugi oddział rehabilitacji. W Aninie działa też rehabilitacja hybrydowa (połączenie rehabilitacji stacjonarnej z telerehabilitacją). Dzięki telerehabilitacji pacjent zamiast leżeć w szpitalu dwa miesiące, spędza tylko dwa tygodnie i w tym czasie uczy się pod kontrolą lekarzy z Anina, jak ma się rehabilitować w domu. To forma pomocy, która mam nadzieję stanie się naszym produktem eksportowym.
Zachęcamy do polubienia profilu „Menedżera Zdrowia” na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania kont na Twitterze i LinkedInie: www.twitter.com/MenedzerZdrowia i www.linkedin.com/MenedzerZdrowia.