Inspekcja farmaceutyczna szykuje się do wymierzenia ciosu sieciówkom

Udostępnij:
Inspekcja farmaceutyczna cofa zezwolenia na prowadzenie aptek przez największe sieci. Jeszcze pod koniec marca główny inspektor farmaceutyczny zapewniał, że nie ma takich planów.
Kilka tygodni temu na część przedsiębiorców funkcjonujących na rynku aptecznym padł blady strach. Otrzymali bowiem pisma z żądaniem wskazania, ile placówek posiadają. Ich zdaniem świadczyć to mogło tylko o jednym: chęci ich zamykania przez nadzorującą rynek inspekcję.

-Rzecznik głównego inspektora farmaceutycznego wówczas na naszych łamał podkreślał zdziwienie tymi obawami i zapewniał, że nie ma mowy o zmianie istniejącej od wielu lat interpretacji przepisów. Zgodnie z nią obostrzenia procentowe odnoszą się tylko do nowo otwieranych placówek, nie zaś do tych już funkcjonujących na rynku. Jednak z informacji, jakie uzyskaliśmy od przedsiębiorców, wynika, że zezwolenia są cofane – pisze „Dziennik Gazeta Prawna”.

Przedsiębiorcy uważają, że inspekcja farmaceutyczna nie ma żadnych podstaw do cofania zezwolenia. Przepis bowiem mówi o tym, że jeśli ktoś przekracza próg określony w ustawie, to zezwolenia nie otrzyma. Żaden zaś nie określa, że zezwolenie się cofa komuś, kto już je ma. W przeciwnym razie – jak twierdzi część aptekarzy – to farmaceuci ponosiliby konsekwencje tego, że przed kilkoma laty urzędnik podjął decyzję niezgodnie z regulacjami.

Jak podaje gazeta część ekspertów uważa więc, że inspektorzy farmaceutyczni mają podstawy do cofania zezwoleń, inni z kolei twierdzą, że takich podstaw nie ma. Sama inspekcja przez 11 lat nie podejmowała żadnych działań, niejako przychylając się do tej drugiej interpretacji. Teraz jednak zaczęła działać, bazując na pierwszej.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.