Instytut Medycyny Wsi broni się przed połączeniem z Uniwersytetem Medycznym
Redaktor: Aleksandra Lang
Data: 21.01.2013
Źródło: Dziennik Wschodni
Związkowcy "Solidarności" sprzeciwiają się połączeniu Instytutu Medycyny Wsi z Uniwersytetem Medycznym. Pracownicy boją się zwolnień. - Wywiesimy transparent protestacyjny i wyślemy pismo w tej sprawie do ministrów zdrowia, nauki, pracy, rolnictwa i sportu - wylicza Leszek Solecki, przewodniczący Komisji Zakładowej NSZZ "Solidarność" w Instytucie Medycyny Wsi.
O planach połączenia instytutu i uniwersytetu mówiło się od dawna. O tym, że temat wrócił, pracownicy IMW dowiedzieli się przypadkiem. - Zauważyliśmy na stronie internetowej Ministerstwa Zdrowia, że powołano zespół do przygotowania takiego połączenia. Zespół ma opracować wytyczne, jak miałoby się to odbywać - mówi Solecki, cytowany przez "Dziennik Wschodni".
Związkowcy obawiają się, że dla części personelu połączenie z uczelnią oznacza utratę pracy. - Uniwersytet nie będzie utrzymywał całej załogi, a to 230 osób - uważa Solecki. - Część z nich pracuje tu od 40 lat i jest emocjonalnie związana z instytutem. Jesteśmy jedynym ośrodkiem, który zajmuje się badaniami i ochroną zdrowia ludności wiejskiej.
- Oficjalnie nie otrzymaliśmy żadnej informacji na temat połączenia - mówi dr n. med. Andrzej Horoch, kierownik IMW. - Działania związkowców lekko wyprzedzają wydarzenia, ale nie dziwię się, że pracownicy są zaniepokojeni. Sytuacja jest niejasna - przyznaje.
Uniwersytet Medyczny tłumaczy, że nie ma wpływu na decyzje w tej sprawie. - IMW podlega resortowi zdrowia. A pomysł łącznia instytutu z naszą uczelnią nie jest nowy.
Związkowcy obawiają się, że dla części personelu połączenie z uczelnią oznacza utratę pracy. - Uniwersytet nie będzie utrzymywał całej załogi, a to 230 osób - uważa Solecki. - Część z nich pracuje tu od 40 lat i jest emocjonalnie związana z instytutem. Jesteśmy jedynym ośrodkiem, który zajmuje się badaniami i ochroną zdrowia ludności wiejskiej.
- Oficjalnie nie otrzymaliśmy żadnej informacji na temat połączenia - mówi dr n. med. Andrzej Horoch, kierownik IMW. - Działania związkowców lekko wyprzedzają wydarzenia, ale nie dziwię się, że pracownicy są zaniepokojeni. Sytuacja jest niejasna - przyznaje.
Uniwersytet Medyczny tłumaczy, że nie ma wpływu na decyzje w tej sprawie. - IMW podlega resortowi zdrowia. A pomysł łącznia instytutu z naszą uczelnią nie jest nowy.