Interes do zrobienia: jak dobrać się do kasy z pakietu onkologicznego

Udostępnij:
Podczas gdy wielu lekarzy i firm medycznych obawia się, że na pakiecie onkologicznym stracą: są i takie, które w pakiet uwierzyły i zwietrzyły w nim doskonały interes. Pakiet stwarza szpitalom furtkę do podniesienia kontraktu o 3 procent, a może to być nawet przy odpowiedniej organizacji nawet 5 i 6 procent. W jaki sposób?
-Pakiet onkologiczny stwarza możliwość dodatkowych zarobków, bo procedury dotąd rozliczna w ramach standardowych JGP będą mogły być płacone w ramach dodatkowych środków z pakietu – mówi Irena Kierzkowska, dyrektor szpitala wojewódzkiego w Olsztynie. –To na przykład neurochirurgia, ginekologia i wszystkie te specjalności, które wykonywały zabiegi onkologiczne, a były rozliczane w ramach świadczeń specjalistycznych nieonkologicznych. Przy dobrej organizacji to może być nawet 5-6 procent kontraktu. Zarabiać można także na diagnostyce, choć na pewno trzeba będzie wydłużyć godziny pracy pracowni, aby mogły obsłużyć wszystkich. Myślimy o tym, podobnie jak o zatrudnieniu dodatkowych lekarzy – wyjaśnia.

Dodatkowe pieniądze będą możliwe do pozyskania poprzez umowy o współpracy z innymi świadczeniodawcami, którzy zamierzają kierować pacjentów na specjalistyczną diagnostykę.

- Od stycznia wydłużamy godziny pracy pracowni tomografii komputerowej oraz bronchoskopii, ponieważ w naszym przypadku mamy oddziały hematoonkologii oraz pulmonologii – mówi Mariusz Paszko, prezes Zamojskiego Szpitala Niepublicznego. – Na pewno trzeba będzie stworzyć dodatkową kolejkę, aby pacjenci nieonkologiczni nie musieli dużo dłużej czekać. Ale czy będzie to duży zarobek? Tego nie wiemy, bo trudno oszacować ilu pojawi się pacjentów. Na pewno nie będziemy stratni, ponieważ diagnostyka zostanie wykonana przed skierowaniem pacjenta na oddział. Liczymy też na zapłatę za nadwykonania. Problemem może być to, że Fundusz będzie regulował płatności za badania wykonane w terminie, a te poza terminem będą płatne około 70 procent. Wąskim gardłem projektu są pracownie histopatologiczne, bo jeśli wszyscy zaczną wysyłać te badania może nastąpić zator.

- Nie widzę tutaj możliwości dodatkowego zarobku dlatego, że nie ma dodatkowych pieniędzy – mówi Ewa Książek-Bator, dyrektor Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Gdańsku. - Będziemy usatysfakcjonowani, jeśli Fundusz zapłaci nam za wszystkie nadwykonania.

Jednak jeśli szpitale zdołają przyciągnąć pacjentów onkologicznych, którzy są poza limitem mogą liczyć na dodatkowy zarobek, bo Fundusz będzie musiał za nich zapłacić.

- Aby zarobić pieniądze na pakiecie onkologicznym trzeba spełniać szereg wymogów od począwszy posiadania poradni onkologicznej, chemioterapii , w tym jednodniowej, czy nawet radioterapii oraz szeregu pracowni diagnostycznych – mówi Elżbieta Gelert, poseł PO i dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Elblągu. – Nie wiem też, czy można pakiet rozpatrywać w taki sposób, że przyniesie on dodatkowe pieniądze szpitalom, bo w jednej części możliwe jest zwiększenie przychodów, a w drugiej możliwa strata. Raczej zarobkowanie dotyczy tych placówek, które się przygotują do realizacji pakietu, ale jestem przeciwna, aby traktować pakiet w ten sposób, bo on ma służyć przede wszystkim pacjentom, aby byli szybciej diagnozowani i leczeni. Liczba pacjentów onkologicznych na pewno się zwiększy, ale nie można oczekiwać, że będzie to jakiś wysyp. Wiele zależy też od współpracy z lekarzami pierwszego kontaktu – dodaje.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.