Inwestycja w zdrowie

Udostępnij:
Chcemy wydłużyć życie Polaków do średniej europejskiej oraz podnieść jakość tego życia – mówi „Menedżerowi Zdrowia” Beata Małecka-Libera, wiceminister zdrowia.
Treść rozmowy z Beatą Małecką-Liberą

Prace nad ustawą o zdrowiu publicznym trwają już dość długo. Dlaczego?

Ustawa o zdrowiu publicznym należy do najważniejszych aktów prawnych nie tylko w tej kadencji, wypełnia bowiem pustkę legislacyjną dotyczącą zdrowia publicznego w Polsce. Podobne projekty od lat 70. ubiegłego wieku z wielkim powodzeniem były realizowane w państwach unijnych. Czas wreszcie na nas. Istotą zdrowia publicznego nie jest leczenie osób, które zdrowie utraciły, ale wszelkie działania zmniejszające ryzyko przedwczesnej utraty zdrowia poprzez promowanie zachowań sprzyjających utrzymaniu zdrowia, takich jak racjonalne odżywianie, unikanie palenia tytoniu, nadużywania alkoholu i środków psychotropowych oraz odpowiednia aktywność fizyczna. Tym dokumentem rozpoczynamy proces zmiany filozofii podejścia naszego społeczeństwa do ochrony zdrowia – nie poprzez chorobę, ale poprzez zdrowie, nie poprzez leczenie i leki, ale poprzez wczesną profilaktykę i zapobieganie.

Jakie to mogą być działania i zmiany?
Żyjemy coraz dłużej, coraz dłużej chorujemy – choroby przewlekłe są domeną wszystkich chorób i naszych czasów. Chodzi nam przede wszystkim o to, żeby zahamować przyrost chorób metabolicznych, a to jest możliwe wtedy, kiedy będziemy mieć ich świadomość i postaramy się zmniejszać czynniki ryzyka, bo one są determinantami tych chorób. Drugą bardzo ważną rzeczą jest to, że ustawa wprowadza Narodowy Program Zdrowia. Narodowe programy zdrowia oczywiście istniały przez wiele lat, ale tak naprawdę nie były aktem prawnym i nie miały umocowania prawnego oraz źródła finansowania. W związku z tym, pomimo że wskazywały wiele strategicznych wyzwań, były kłopoty z ich realizacją. Natomiast w tej chwili Narodowy Program Zdrowia jest wprowadzony ustawowo, co daje gwarancję, że będzie realizowany zgodnie z wyznaczonymi celami strategicznymi i będzie miał zapewnione źródło finansowania. I to jest druga ważna rzecz, o której stanowi ustawa o zdrowiu publicznym. Trzecią niezwykle istotną sprawą, którą reguluje ustawa, jest współpraca. Ustawa opiera się na współpracy i koordynacji różnych działań. Jak wiemy, programów zdrowotnych w Polsce jest mnóstwo, ale nie zawsze przynoszą zakładane efekty. Dlatego koordynacja jest ogromnie ważna. I to zarówno pozioma, czyli międzyresortowa, jak i pionowa – z samorządowcami realizującymi politykę zdrowotną w swoich gminach i z organizacjami pozarządowymi, z nauczycielami i rodzicami. To jest ogromne wyzwanie – zmiana stylu życia nie poprzez nakazy i zakazy, ale poprzez zrozumienie i skoordynowaną współpracę nas wszystkich.

Eksperci zwracają uwagę, że ustawa ma bardzo szerokie ramy, ale jej słaby punkt stanowi finansowanie. Wstępne analizy wskazują, że potrzeba ok. 800 mln zł, aby zmniejszyć śmiertelność o 10 punktów procentowych. Czy jesteśmy w stanie zapewnić takie finansowanie?

Niestety jest tak, że każde pieniądze, które przeznaczymy na polepszanie zdrowia, zawsze będą uznawane za niewystarczające i zawsze pojawią się postulaty, by były one większe. Ale należałoby spojrzeć na profilaktykę i programy prozdrowotne nie tylko przez pryzmat tego, co jest zapisane w Narodowym Programie Zdrowia, lecz o wiele szerzej – wtedy tych pieniędzy jest dużo więcej. Mamy programy zdrowotne realizowane z budżetu resortu zdrowia i w tym wypadku jest do dyspozycji ok. 700 mln zł. Mamy pieniądze w NFZ, gdzie elementami świadczeń zdrowotnych są edukacja i profilaktyka. Ponadto wiele zadań będziemy mogli realizować z pieniędzy unijnych. Chodzi o inwestycje infrastrukturalne, projekty innowacyjne czy telemedycynę i teleopiekę. Tych pieniędzy nie jest więc mało. Według danych WHO, w UE na profilaktykę wydawanych jest ok. 2,7 proc. funduszy przeznaczanych na zdrowie. My wydajemy ok. 2 proc., a więc nie jest źle. I jeżeli tak będzie dalej i będziemy mogli stopniowo ten budżet zwiększać, to tych pieniędzy mamy dość dużo. Ważne jest jednak to, aby nimi dobrze gospodarować, aby były efektywnie wydawane i aby programy, które realizujemy, były skierowane do tych grup, które ich naprawdę potrzebują. Wtedy pojawią się oczekiwane rezultaty. Na realizację Narodowego Programu Zdrowia mamy zagwarantowane nowe, dodatkowe fundusze – 140 mln zł, po 70 mln zł z budżetu i funduszu hazardowego.

Jakie cele są przewidziane do osiągnięcia?
Pierwsza edycja Narodowego Programu Zdrowia ma być realizowana przez 5 lat, po czym nastąpi podsumowanie programu i przewidujemy jego kontynuację. W pierwszej, pięcioletniej edycji chcemy po pierwsze wydłużyć życie Polaków do średniej europejskiej oraz podnieść jakość tego życia, stąd wyzwanie rzucone chorobom metabolicznym i czynnikom ryzyka. Kolejną kwestią jest zlikwidowanie nierówności w zdrowiu. Niestety, w Polsce długość i jakość życia różni się w zależności od miejsca zamieszkania i poziomu wykształcenia. Największy problem jest w miastach poniżej 5 tys. mieszkańców.

Kolejnym ogromnym wyzwaniem jest zapobieganie nadwadze i otyłości u dzieci, walka z używkami – alkoholem, tytoniem, narkotykami, dopalaczami, a także uzależnieniami behawioralnymi i zachowawczymi.
Pełnia zdrowia to nie tylko zdrowie fizyczne, lecz także psychiczne, dlatego dla mnie psychiatria jest jednym z priorytetów. Odbyłam wiele rozmów z ekspertami na temat Narodowego Programu Ochrony Zdrowia Psychicznego, ich oczekiwań, potrzeb i pomysłów, bo dotychczasowy NPOZP był realizowany szczątkowo z uwagi na mały budżet, a my w tej chwili chcemy go wzmocnić. Wszystkie zadania, które były realizowane w tamtym programie, będą realizowane nadal. Podkreślam to z całą mocą, bo padały zarzuty, że wchłonięty program nie będzie realizowany. Otóż będzie. Dodatkowo w ustawie pojawił się zapis, że powstaną środowiskowe centra zdrowia psychicznego, o które środowisko zabiegało. Nie ma więc obaw, ze wchłonięty program zostanie na uboczu. Mamy projekt opieki senioralnej. Opieka senioralna jest naszym wyzwaniem na najbliższe lata. Oprócz tego wszystkiego postawiliśmy również na czynniki zewnętrzne: powietrze, hałas, zagrożenia środowiskowe, które są przyczyną wielu chorób nowotworowych i chorób układu krążenia. Dlatego będziemy eksponować czynniki zewnętrzne wpływające na zdrowie. I jeszcze postanowiliśmy wyodrębnić program zwalczania próchnicy u dzieci.

A co się stanie z Narodowym Programem Zwalczania Chorób Nowotworowych?

Będzie realizowany odrębnie. Przewidziany jest na kolejne 9 lat. Został już zaakceptowany przez kierownictwo resortu zdrowia i niedługo zajmie się nim rząd. Na pewno będzie kontynuacja tego programu z finansowaniem takim jak dotychczas. Pojawiły się za to nowe zadania dostosowane do kształtu, potrzeb i wyzwań współczesnej onkologii.

Pełny tekst rozmowy z Beatą Małecką-Liberą ukazał się w najnowszym numerze „Menedżera Zdrowia”.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.