Sławomir Kamiński/Agencja Gazeta
Justyna Socha prawomocnie skazana
Data: 26.08.2019
Źródło: MZ
Tagi: | Justyna Socha, Paweł Grzesiowski |
Justyna Socha znana ze swojego sprzeciwu wobec szczepień i szczepionek została prawomocnie skazana przez Poznański Sąd Okręgowy za zniesławienie dr Pawła Grzesiowskiego.
Justyna Socha została skazana na karę grzywny w wysokości 2 tys. zł oraz zapłatę 5 tys. zł na rzecz jednego ze szpitali dziecięcych.
Proces karny o zniesławienie wytoczył jej Paweł Grzesiowski, którego wymieniono w petycji "Stop lobbystom koncernów farmaceutycznych w administracji publicznej" wysłanej do premiera i opublikowanej w sieci. Socha przegrała, bo jej słowa okazały się bezpodstawnymi pomówieniami.
W styczniu 2019 roku jeszcze nieprawomocnie Justyna Socha została skazana na karę grzywny w wysokości 2 tysięcy złotych. Dodatkowo, zgodnie z żądaniem oskarżyciela prywatnego miała wpłacić 10 tysięcy złotych nawiązki na rzecz jednego z warszawskich szpitali oraz pokryć koszty pełnomocnictwa Pawła Grzesiowskiego w wysokości 2855 złotych oraz koszty sądowe, które z opłatami wynoszą 500 złotych.
O co chodzi?
Sprawa ciągnęła się od 2016 roku. Wtedy to Paweł Grzesiowski złożył pozew przeciwko Justynie Sosze. Chodziło o petycję skierowaną do premiera, w której Stowarzyszenie „Stop NOP” domagała się ujawnienia powiązań z firmami farmaceutycznymi osób decydujących o systemie szczepień w Polsce oraz odpowiedzialnych za refundację leków. W petycji padły nazwiska, m.in. Pawła Grzesiowskiego, który był członkiem Zespołu Ekspertów do Spraw Programu Szczepień Ochronnych przy Ministerstwie Zdrowia.
Grzesiowski o antyszczepionkowcach i kłamstwach
– Prawne konsekwencje powinny dotykać aktywistów, którzy upowszechniają nieprawdziwe informacje dotyczące szczepień. Bo to nie jest kwestia wolności słowa, tylko oszustwo - przyznał Paweł Grzesiowski, prezes zarządu Fundacji Instytut Profilaktyki Zakażeń, w sierpniu 2018 roku. Przyznał, że za rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji powinny być surowe wyroki. – Bo to nie jest kwestia wolności słowa, tylko oszustwo - powiedział Grzesiowski w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”. Stwierdził, że część antyszczepionkowców wierzy w spisek przeciwko ludzkości, a inni to cyniczni zawodnicy polityczni zbierający głosy przed wyborami. – Jeszcze inni to oszuści i manipulatorzy działający na konkretne zlecenie, jak to wykryła ostatnio brytyjska prasa – podsumował.
Proces karny o zniesławienie wytoczył jej Paweł Grzesiowski, którego wymieniono w petycji "Stop lobbystom koncernów farmaceutycznych w administracji publicznej" wysłanej do premiera i opublikowanej w sieci. Socha przegrała, bo jej słowa okazały się bezpodstawnymi pomówieniami.
W styczniu 2019 roku jeszcze nieprawomocnie Justyna Socha została skazana na karę grzywny w wysokości 2 tysięcy złotych. Dodatkowo, zgodnie z żądaniem oskarżyciela prywatnego miała wpłacić 10 tysięcy złotych nawiązki na rzecz jednego z warszawskich szpitali oraz pokryć koszty pełnomocnictwa Pawła Grzesiowskiego w wysokości 2855 złotych oraz koszty sądowe, które z opłatami wynoszą 500 złotych.
O co chodzi?
Sprawa ciągnęła się od 2016 roku. Wtedy to Paweł Grzesiowski złożył pozew przeciwko Justynie Sosze. Chodziło o petycję skierowaną do premiera, w której Stowarzyszenie „Stop NOP” domagała się ujawnienia powiązań z firmami farmaceutycznymi osób decydujących o systemie szczepień w Polsce oraz odpowiedzialnych za refundację leków. W petycji padły nazwiska, m.in. Pawła Grzesiowskiego, który był członkiem Zespołu Ekspertów do Spraw Programu Szczepień Ochronnych przy Ministerstwie Zdrowia.
Grzesiowski o antyszczepionkowcach i kłamstwach
– Prawne konsekwencje powinny dotykać aktywistów, którzy upowszechniają nieprawdziwe informacje dotyczące szczepień. Bo to nie jest kwestia wolności słowa, tylko oszustwo - przyznał Paweł Grzesiowski, prezes zarządu Fundacji Instytut Profilaktyki Zakażeń, w sierpniu 2018 roku. Przyznał, że za rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji powinny być surowe wyroki. – Bo to nie jest kwestia wolności słowa, tylko oszustwo - powiedział Grzesiowski w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”. Stwierdził, że część antyszczepionkowców wierzy w spisek przeciwko ludzkości, a inni to cyniczni zawodnicy polityczni zbierający głosy przed wyborami. – Jeszcze inni to oszuści i manipulatorzy działający na konkretne zlecenie, jak to wykryła ostatnio brytyjska prasa – podsumował.