Klauzula sumienia: prawo lekarza ponad prawem pacjenta

Udostępnij:
Trybunał Konstytucyjny uznał, że prawo lekarza do postępowania w zgodzie z własnym sumieniem jest ważniejsze niż prawo pacjenta do uzyskania pomocy medycznej. Jeśli lekarz odmówi świadczenia, pacjent sam będzie musiał znaleźć innego medyka, który usługę wykona.
Jak zauważa mec. Andrzej Kiedrzyn z kancelarii Miller Canfield, wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 7 października 2015 r., odnoszący się do art. 39 ustawy z 5 grudnia 1996 r. o zawodach lekarza i lekarza dentysty, w każdym z czterech punktów sentencji jest wyrokiem zakresowym, tj. stwierdzającym zgodność lub niezgodność z konstytucją wspomnianego art. 39 w określonym zakresie jego zastosowania. W konsekwencji przymiot konstytucyjności i niekonstytucyjności nie jest przypisany całemu artykułowi 39, lecz jego pewnym fragmentom.

Odesłać z kwitkiem

– W praktyce oznacza to, że na lekarzu nie ciąży obowiązek wykonania niezgodnego z jego sumieniem świadczenia zdrowotnego w „innych przypadkach niecierpiących zwłoki”, o których mowa w art. 30 ustawy z 5 grudnia 1996 r. o zawodach lekarza i lekarza dentysty. Lekarz powstrzymujący się od wykonania świadczenia zdrowotnego niezgodnego z jego sumieniem nie ma obowiązku wskazania pacjentowi realnych możliwości uzyskania takiego świadczenia u innego lekarza lub w innym podmiocie leczniczym – mówi mec. Andrzej Kiedrzyn.

Co to oznacza dla pacjenta? To, że jeżeli lekarz powoła się na klauzulę sumienia, pacjent na własną rękę musi szukać lekarza lub podmiotu leczniczego, gdzie mógłby uzyskać świadczenie zdrowotne, którego mu odmówiono. Trybunał co prawda wskazał w ustnym uzasadnieniu wyroku, że to Narodowy Fundusz Zdrowia powinien poinformować pacjenta, jednak sam wyrok nie zawiera takiego zobowiązania, a wypracowanie modelu postępowania ciąży na resorcie zdrowia oraz rządzie. Na razie z wypowiedzi urzędników ministerialnych wynika, że to szpital powinien wskazywać inną placówkę, w której pacjent uzyska świadczenie, ale jest to kontrowersyjne i nie godzi się na to NRL. Zdaniem byłej rzecznik praw obywatelskich prof. Ireny Lipowicz to rozwiązanie może być stosowane jedynie wtedy, gdy dyrektorem szpitala nie jest lekarz. Lekarz bowiem jest chroniony wyrokiem Trybunału.

Przepisy resortowe
Ministerstwo Zdrowia na razie nie mówi, w jaki sposób zamierza rozwiązać ten problem. Zgodnie z oficjalną odpowiedzią udzieloną dziennikarzom „Menedżera Zdrowia” czeka na uzasadnienie wyroku, które w formie pisemnej powinno być dostępne 30 dni po rozprawie, czyli ok. 7 listopada. Jednak uzasadnienie obrazuje jedynie tok rozumowania sędziów, a nie stanowi podstawy, na którą można się powoływać. Prawem jest sentencja wyroku.

Czy w takim razie Trybunał Konstytucyjny pozostawił pacjentów samym sobie w sytuacjach, kiedy pomoc medyczna dotyczy „innych przypadków niecierpiących zwłoki”? Nie do końca, ponieważ zobowiązał lekarzy do informowania przełożonych o tym, że zamierzają skorzystać z prawa do odmowy świadczenia zdrowotnego niezgodnego z ich sumieniem. Zażądał także, aby fakt ten został odnotowany w dokumentacji medycznej. Naczelnej Radzie Lekarskiej to zobowiązanie się nie podoba, ponieważ obawia się działań dyskryminacyjnych wobec lekarzy, którzy ujawnią swój światopogląd. Jednak to rozwiązanie z zadowoleniem przyjmuje rzecznik praw pacjenta, który idzie dalej i stwierdza, że informacja o lekarzach powołujących się na klauzulę sumienia powinna być publicznie dostępna w placówkach ochrony zdrowia wraz z wykazem świadczeń, które nie są wykonywane. Naczelna Rada Lekarska krytykuje takie stanowisko, ale faktem jest, że Trybunał wymaga, aby na lekarzu korzystającym z prawa do odmowy wykonania świadczenia zdrowotnego niezgodnego z jego sumieniem ciążył obowiązek uzasadnienia i odnotowania tego faktu w dokumentacji medycznej. To zaś może stanowić dowód w razie sporu, czy świadczenie kwalifikuje się do tzw. innych przypadków niecierpiących zwłoki, a nie jest świadczeniem koniecznym z punktu widzenia ratowania zdrowia i życia chorego, bo tu lekarz ma zawsze obowiązek nieść pomoc.

Gronkiewicz-Waltz kontra Chazan

Z wyroku Trybunału zadowolony jest prof. Bogdan Chazan, który publicznie stwierdził, że zmienia on jego sytuację. Profesor odmówił wykonania aborcji płodu z poważnymi wadami genetycznymi i nie wskazał pacjentce miejsca, gdzie mogłaby się poddać zabiegowi. Został za to zwolniony przez prezydent Warszawy Hannę Gronkiewicz-Waltz. Sprawa została skierowana do prokuratury, ale śledczy ją umorzyli. Trwa proces przed sądem pracy.

Pełny tekst Marty Koblańskiej ukaże się w najbliższym numerze "Menedżera Zdrowia"
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.