Kłody pod nogi, czyli skandaliczny sposób wymiany wycofanych partii leku

Udostępnij:
Tagi: lek, lekarstwo, Atram
Chodzi o "Atram", lek kardiologiczny. GIF ostrzegł, że określone partie leku pomieszano i poprosił o zwrot ich do aptek. Przyzwoitość nakazywałaby przeprosiny i wymianę podejrzanych opakowań na właściwe. Ale co tam przyzwoitość, przed pacjentami tworzy się dodatkowe bariery.
- Będą musieli iść do lekarza, często po nową receptę, aby dostać lek refundowany, który kosztuje ich złotówkę i pięćdziesiąt groszy. Bez refundacji trzeba za niego zapłacić 30 złotych – relacjonuje RMF FM.

Problem mają chorzy, którzy od razu chcą wymienić leki z wycofywanej serii na nowe opakowania. Nawet jeżeli pójdą do apteki - gdzie zrealizowali ostatnią receptę - to dostaną nowe opakowanie, ale tylko w wypadku jeśli nie minął termin ważności recepty, czyli miesiąc. Jeśli miesiąc minął – a tak się zapewne okaże w większości rozpatrywanych wypadków - trzeba na nowo ustawić się w kolejce do specjalisty.

- Na prostą wymianę: opakowanie za opakowanie nie pozwalają przepisy - tłumaczy Paweł Trzciński, rzecznik GIF. Chodzi o przepisy fiskalne, przepisy wynikające z refundacji leków. Niby proste wydanie powoduje bardzo dużo komplikacji dla aptekarzy - podkreśla.

Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia/ i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.