Komisja Zdrowia bez Arłukowicza. Nie przyszedł, bo renegocjował z lekarzami rodzinnmi

Udostępnij:
Podczas środowego posiedzenia sejmowej Komisji Zdrowia, która miała zapoznać się z informacjami resortu zdrowia na temat stanu przygotowań do wejścia w życie przepisów pakietów kolejkowego i onkologicznego nie pojawił się minister Arłukowicz. Nieobecności nie wytłumaczył. Dlaczego?
- Nie było z nim wczoraj żadnego kontaktu - mówi nam Tomasz Latos, przewodniczący Komisji Zdrowia. - Podobno w tym czasie renegocjował z lekarzami rodzinnymi warunki wprowadzenia pakietu onkologicznego. Z tego, co wiem, ma pojawić się dzisiaj - dodaje.

- Tak, to prawdziwa informacja, minister w tym czasie rozmawiał z lekarzami rodzinnymi - potwierdza Krzysztof Bąk, rzecznik MZ.

O tym czy, pojawi się w czwartek, jeszcze nie wiadomo. Ministerstwo Zdrowia zapewnia, że informację przekaże przed południem. Na godzinę 17 zaplanowano posiedzenie komisji, na którym mają być rozpatrywane inne sprawy. Porządek tego posiedzenia ma zostać rozszerzony o informację, która miała być przedstawiona w środę, o ile minister Arłukowicz będzie obecny.

W środę resort zdrowia na komisji reprezentował wiceminister Igor Radziewicz-Winnicki. Gdy padła większość zadawanych przez posłów pytań, zastąpił go inny z wiceministrów - Piotr Warczyński. Komisja uznała, że nie jest on w stanie odpowiadać na zadane pytania, bo ich nie słyszał. Komisja jednogłośnie opowiedziała się za ogłoszeniem przerwy w posiedzeniu do czasu przybycia szefa resortu - Bartosza Arłukowicza - informuje GW.

- To sytuacja w najwyższym stopniu oburzająca. To pokazuje, jaki jest stosunek ministra zdrowia do polskich pacjentów i tego problemu, że minister albo w ogóle stracił kontrolę i kontakt z rzeczywistością, albo w ogóle po prostu ma w nosie to, co dzieje się w polskiej służbie zdrowia" - ocenił po posiedzeniu przewodniczący komisji Tomasz Latos.

W trakcie posiedzenia komisji rozwiązania z pakietów kolejkowego i onkologicznego krytykowali przedstawiciele środowisk lekarskich. Apelowali oni o odroczenie wejścia tych przepisów w życie co najmniej o pół roku i ich dopracowanie.

Prof. Jacek Jassem z Polskiego Towarzystwa Onkologicznego ocenił, że proponowane rozwiązania nie tylko nie poprawią wskaźników epidemiologicznych dla chorób nowotworowych, ale ich wejście w życie z początkiem przyszłego roku może spowodować chaos w ochronie zdrowia. Wskazał, że karta szybkiej diagnostyki onkologicznej, którą będą musieli wypełniać lekarze w przypadku pacjentów z podejrzeniem choroby nowotworowej, liczy siedem stron formatu A4. Zajmuje to ok. 30 minut.

Wskazywał, że niektóre z przepisw są dobre, ale nie da się ich wprowadzić w tak krótkim czasie.

W podobnym tonie wypowiadali się przedstawiciele Naczelnej Rady Lekarskiej, Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych, Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy, Kolegium Lekarzy Rodzinnych i Porozumienia Zielonogórskiego.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.