Krajewski: albo 15-20 procent więcej na POZ, albo nie podpiszemy kontraktów

Udostępnij:
Zanosi się na kolejny gorący styczeń w polskiej ochronie zdrowia. -Jeżeli Ministerstwo Zdrowia i NFZ od nowego roku nie podwyższą nakładów na POZ, lekarze po prostu nie podpiszą kontraktów – zapowiada Jacek Krajewski, prezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie w rozmowie naszym portalem. -Obawiamy się bankructw - dodaje.
-Lekarze rodzinni obawiają się bankructw po 1 stycznia 2015 roku?
-Tak i mogą one być spowodowane kilkoma czynnikami. Pierwsza kwestią jest zagrożenie wykreśleniem z list pacjentów tych, których nie weryfikuje eWUŚ. To będzie nawet o kilkanaście procent pacjentów mniej, a co za tym idzie mniej środków dla lekarzy POZ. Druga kwestią jest pakiet kolejkowy i onkologiczny, co wiąże się z koniecznością zlecania badań diagnostycznych. Mają być w POZ trzy razy bardziej dostępne niż w AOS, a więc trzeba założyć, że będą trzy razy bardziej zlecane. Za tym muszą pójść dodatkowe środki, ponieważ w przeciwnym razie trzeba będzie do nich dokładać ze stawki kapitacyjnej, a na to nas nie stać.

-O jakich środkach mówimy?
-Myślę, że przy obecnych nakładach 5 mld zł na lekarzy POZ wzrost powinien być o co najmniej 15-20 procent. Trzeba pamiętać, że świadczenia w POZ nie są limitowane, a z wyliczeń wynika, że w AOS badania diagnostyczne kosztują rocznie 350 mln zł.

-Czy to realne?
-Ministerstwo Zdrowia na razie nie przedkłada nam konkretnych propozycji. Ale to musi się zmienić w przeciwnym razie bowiem nie podpiszmy kontraktów na przyszły rok. Nie możemy zgodzić się z kalkulacjami resortu. Jeśli wymaga się więcej za tym powinny pójść środki. Jak można wymagać od ludzi podpisywanie umów jeśli wiadomo, że ich realizacja doprowadzi do niebilansowania się i bankructwa. O czym w ogóle rozmawiamy, jeśli z 800 mln zł ponadplanowych w NFZ tylko 13 mln zł jest przeznaczone na POZ?

Może resort nie chce przeznaczać dodatkowych pieniędzy na POZ.
Ale to nie jest po to, abyśmy zwiększali swoje apanaże, tylko na zabezpieczenie funkcjonowania praktyk, które zajmują się pacjentami. Jeśli tak się nie stanie i resort nie dołoży nam pieniędzy będzie musiał ponieść odpowiedzialność zabezpieczenia dostępu do lekarza pierwszego kontaktu. Nie podpiszemy umów, które spowodują bankructwo 50 procent praktyk. Nasza stawka kapitacyjna nie zmieniał się od 6 lat, a w tym czasie była inflacja.

Co jeszcze jest obecnym problemem POZ?
To, że nie ma chętnych na ta specjalizację, ale lekarze mają poważną średnią wieku. Nie można im się dziwić, że wybierają spokojniejszą pracę, tym bardziej że nie ma zachęt motywujących do wejścia do poz. A wymagania rosną. Tymczasem są regiony, w których ja jednego lekarza przypada aż 3,5 tys. pacjentów.

Czy lekarze POZ przedstawiali swoje wyliczenia ministerstwu zdrowia?
Tak. Mówiliśmy o problemach przy okazji wyliczeń finansowania. Powtarzamy, że w POZ osoby zdrowsze finansują chorych. Nikt też przy zdrowych zmysłach nie będzie dokładał do firm, ale resort zdrowia jest jak na razie głuchy na nasze argumenty.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.