Kształcenie medyczne: lekarze nie chcą zagranicznych studentów

Udostępnij:
Będzie sto nowych miejsc dla cudzoziemców na medycynie. Uczelnie są zadowolone, bo na tym zarobią. Ale lekarze protestują.
-W nadchodzącym roku akademickim ma być 677 nowych miejsc na studiach lekarskich na 15 uczelniach wyższych, w tym sto dla osób, które chcą się uczyć w języku angielskim. Taki projekt przedstawiło Ministerstwo Zdrowia w porozumieniu z Ministerstwem Nauki. Więcej miejsc to odpowiedź na niedobór lekarzy w Polsce oraz na potrzeby uczelni. Ale tej decyzji sprzeciwia się Naczelna Rada Lekarska – pisze „Gazeta Wyborcza”.

-Przyznawanie wysokiego limitu przyjęć dla studentów niepolskojęzycznych, mimo że prestiżowe i korzystne finansowo dla uczelni, powoduje ograniczenie miejsc do kształcenia kadry medycznej, która zostanie w Polsce - czytamy w oficjalnym stanowisku prezydium NRL. Rada podkreśla, że większość takich studentów nie zostaje w Polsce po ukończeniu studiów.

- Znam tylko jeden przypadek lekarza z Arabii Saudyjskiej, który po studiach w języku angielskim chciał zostać w Polsce. Poza tym polscy pacjenci źle reagują na lekarzy, z którymi trudno im się porozumieć po polsku - tłumaczy Marek Stankiewicz, rzecznik Lubelskiej Izby Lekarskiej. Dodaje, że na studia medyczne do Polski przyjeżdżają studenci z całego świata, bo są one tańsze niż w Kanadzie, Stanach Zjednoczonych czy Europie Zachodniej. Po ukończonych studiach wracają jednak do siebie.

Dla uczelni zagraniczni studenci to duży zysk. Przede wszystkim finansowy, ale podnoszą także prestiż uniwersytetu. - Oni otwierają uczelnię na świat. Od dawna dążymy do umiędzynaradawiania uniwersytetu. Ten trend dotyczy wszystkich uczelni w Polsce, nie tylko medycznych - tłumaczy Włodzimierz Matysiak, rzecznik Uniwersytetu Medycznego w Lublinie.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.