Kujawsko - pomorskie oddaje lecznice lekarzom i pielęgniarkom

Udostępnij:
W województwie kujawsko – pomorskim trwa akcja oddawania zarządu lecznic w zarząd spółkom pracowniczym. –I nie martwiłbym się o to, czy będą one lepiej zarządzane niż dzisiaj. Najprawdopodobniej będą. Martwiłbym się o potencjalne kłótnie w tych spółkach, co zrobić z zyskiem, gdy się pojawi – przestrzega Krzysztof Opolski, ekspert w dziedzinie ochrony zdrowia.
Co się dzieje w Kujawsko – Pomorskim? -Przejmowanie przez spółki pracownicze wojewódzkich zakładów opieki zdrowotnej jest zgodne z przyjętą przez sejmik województwa koncepcją przyszłości tego segmentu publicznej służby zdrowia – czytamy w komunikacie województwa.

Do tej pory takie przekształcenia przeszły bydgoski Dom Sue Ryder, Obwód Lecznictwa SPZOZ w Bydgoszczy (obecnie Centrum Medyczne Nad Brdą), Przychodnia Specjalistyczna OLK-MED w Toruniu oraz Wojewódzka Przychodnia Sportowo-Lekarska w Bydgoszczy. Zmiany objęły także bydgoską Wojewódzką Przychodnię Stomatologiczną, która została włączona w strukturę Wojewódzkiego Szpitala Dziecięcego w Bydgoszczy oraz Wojewódzką Przychodnię Dermatologiczną, która zostanie włączona w strukturę Wojewódzkiego Szpitala Obserwacyjno-Zakaźnego w Bydgoszczy. Ostatnio Bydgoskiego Centrum Diabetologii i Endokrynologii

Zarząd województwa kujawsko – pomorskiego uchwalił specjalny program: „Ochrona i promocja zdrowia w Województwie Kujawsko-Pomorskim - wybrane zagadnienia”, dotyczący m.in. restrukturyzacji jednostek ochrony zdrowia, dla których organem założycielskim jest Samorząd Województwa Kujawsko-Pomorskiego. Program zalecał oddawanie lecznic w województwie spółkom pracowniczym.

A więc nie komercjalizację (jak w programie PO) i nie upaństwowienie (jak chce PiS). To program III drogi, realizowany skutecznie. Jakie będą jego efekty – wypadnie poczekać.

A jakie są dotychczasowe efekty wprowadzania akcjonariatu pracowniczego w innych dziedzinach gospodarki. –Nie odżegnywałbym się od podnoszenia przewag tej formy nad własności nad państwową – mówi prof. Krzysztof Opolski, ekspert z dziedziny ochrony zdrowia. –Ale i od przestrogi –dodaje.

Wiele spółek pracowniczych w Polsce rozpadło się nie w chwili, gdy przynosiły nie straty, a wtedy, gdy zyski. –Wtedy, gdy szło o podział solidarnie wypracowanego zysku, i dopiero wtedy, czyli po ominięciu największych raf – dodaje.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.