Łanda ostro o kardiologach: to grupa lobbingowa, która traci wpływy
Redaktor: Bartłomiej Leśniewski
Data: 06.07.2016
Źródło: BL, Rzeczpospolita
Tagi: | Łanda, kardiologia |
- Powtarzanie, że obniżenie taryf w kardiologii interwencyjnej zagrozi bezpieczeństwu chorych, traktuję jak postulaty lobbingowe grupy, która traci wpływy – oświadczył wiceminister zdrowia Krzysztof Łanda.
Łanda udzielił wywiadu „Rzeczpospolitej”. Mówił o taryfach w kardiologii.
- Część kardiologów interwencyjnych rozumie nasze intencje i pomaga w racjonalnej wycenie procedur. To kilka prywatnych podmiotów wytwarza stan wrzenia w strachu, że pokończą im się gigantyczne zyski. Nadwyżki z wycen w kardiologii interwencyjnej zostaną przesunięte do kardiologii zachowawczej, która w Polsce kuleje – zauważał.
Dziennikarz gazety zauważał, że część kardiologów twierdzi, że pańskie wyliczenia są błędne.
- Te opinie świadczą tylko o tym, że bycie profesorem i specjalistą kardiologii interwencyjnej nie zawsze daje mandat do orzekania w sprawach taryfikacji, wyceny koszyka czy HTA (Health Technology Assessment), czyli oceny technologii medycznych – odpowiadał Łanda.
Ustosunkował się także do zarzutów, że wyodrębnia produkty medyczne z procedur, żeby dać zarobić firmom HTA, w których kiedyś miał udziały, a dziś – kolegów.
- To bzdura. W dodatku autorzy tych wypowiedzi najwyraźniej nie rozumieją, czym się różni decyzja koszykowa – o włączeniu jakiejś technologii czy grupy technologii do koszyka de novo – od dotyczącej ceny czy taryfy. Na to, czy dana technologia będzie refundowana, rzeczywiście wpływ ma raport HTA – mówił. - inaczej jest jednak, gdy mamy technologię w koszyku i chcemy włączyć ją do grupy wyrobów medycznych, w której ustalony zostanie limit cenowy oraz ceny urzędowe. Tutaj żadne HTA nie jest potrzebne – oświadczył.
- Część kardiologów interwencyjnych rozumie nasze intencje i pomaga w racjonalnej wycenie procedur. To kilka prywatnych podmiotów wytwarza stan wrzenia w strachu, że pokończą im się gigantyczne zyski. Nadwyżki z wycen w kardiologii interwencyjnej zostaną przesunięte do kardiologii zachowawczej, która w Polsce kuleje – zauważał.
Dziennikarz gazety zauważał, że część kardiologów twierdzi, że pańskie wyliczenia są błędne.
- Te opinie świadczą tylko o tym, że bycie profesorem i specjalistą kardiologii interwencyjnej nie zawsze daje mandat do orzekania w sprawach taryfikacji, wyceny koszyka czy HTA (Health Technology Assessment), czyli oceny technologii medycznych – odpowiadał Łanda.
Ustosunkował się także do zarzutów, że wyodrębnia produkty medyczne z procedur, żeby dać zarobić firmom HTA, w których kiedyś miał udziały, a dziś – kolegów.
- To bzdura. W dodatku autorzy tych wypowiedzi najwyraźniej nie rozumieją, czym się różni decyzja koszykowa – o włączeniu jakiejś technologii czy grupy technologii do koszyka de novo – od dotyczącej ceny czy taryfy. Na to, czy dana technologia będzie refundowana, rzeczywiście wpływ ma raport HTA – mówił. - inaczej jest jednak, gdy mamy technologię w koszyku i chcemy włączyć ją do grupy wyrobów medycznych, w której ustalony zostanie limit cenowy oraz ceny urzędowe. Tutaj żadne HTA nie jest potrzebne – oświadczył.