Lekarz odmawia, a ministerstwo nie pomaga
Redaktor: Krystian Lurka
Data: 14.11.2016
Źródło: KL, Dziennik Gazeta Prawna
- Nie będzie publikowania list lekarzy powołujących się na klauzulę sumienia - tak wynika ze słów ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła. Zdaniem ministra nie jest to potrzebne i nie miałoby sensu.
- Sprawą klauzuli sumienia zajmowała się senacka komisja ustawodawcza przy okazji rozpatrywania wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 7 października 2015 r., sygnatura akt K 12/14 - informuje "Dziennik Gazeta Prawna". Trybunał Konstytucyjny stwierdził wtedy, że część art. 30 i 39 ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty jest niezgodna z konstytucją. Jak informuje "DGP", chodziło między innymi o przypadek, gdy lekarz odmawiając wykonania świadczenia ze względu na klauzulę sumienia, odmawia wskazania innego lekarza lub podmiotu leczniczego, gdzie istnieje realna możliwość wykonania na przykład badania lub zabiegu. Wcześniej – przed wyrokiem TK – lekarz miał taki obowiązek, ale często nie był on respektowany. Z przepisem tym walczyła NIL.
- Po uchyleniu tego zapisu powstała luka. Przy czym, zdaniem sądu, to państwo powinno wskazać medyka, u którego pacjent otrzyma pomoc. Minister zdrowia jednak od początku twierdził, że wyrok nie wymaga żadnych zmian w prawie, poza wykreśleniem niekonstytucyjnego przepisu. I swojego zdania nie zmienił - informuje "DGP".
Taki obrót spraw oznacza, że uprawniony do świadczenia pacjent, który z powodu braku informacji nie będzie mógł skorzystać z pomocy, może żądać odszkodowania od Skarbu Państwa.
– Nakaz, który dotychczas istniał, wskazania realnej możliwości wykonania świadczenia gdzie indziej, był nie do realizacji, ponieważ lekarz nie wiedział, gdzie można je wykonać. I w tym sensie sytuacja się nie zmieniła – przekonywał Radziwiłł cytowany przez "Dziennik Gazetę Prawną".
Zdaniem ministra nałożenie podobnego obowiązku na placówkę, a także tworzenie listy podmiotów wykonujących świadczenia budzące u niektórych wątpliwości etyczne nie jest potrzebne i nie miałoby sensu.
- Po uchyleniu tego zapisu powstała luka. Przy czym, zdaniem sądu, to państwo powinno wskazać medyka, u którego pacjent otrzyma pomoc. Minister zdrowia jednak od początku twierdził, że wyrok nie wymaga żadnych zmian w prawie, poza wykreśleniem niekonstytucyjnego przepisu. I swojego zdania nie zmienił - informuje "DGP".
Taki obrót spraw oznacza, że uprawniony do świadczenia pacjent, który z powodu braku informacji nie będzie mógł skorzystać z pomocy, może żądać odszkodowania od Skarbu Państwa.
– Nakaz, który dotychczas istniał, wskazania realnej możliwości wykonania świadczenia gdzie indziej, był nie do realizacji, ponieważ lekarz nie wiedział, gdzie można je wykonać. I w tym sensie sytuacja się nie zmieniła – przekonywał Radziwiłł cytowany przez "Dziennik Gazetę Prawną".
Zdaniem ministra nałożenie podobnego obowiązku na placówkę, a także tworzenie listy podmiotów wykonujących świadczenia budzące u niektórych wątpliwości etyczne nie jest potrzebne i nie miałoby sensu.