Lekarze mają prawo zamknąć gabinety i będzie to wina rządu

Udostępnij:
Federacja Porozumienie Zielonogórskie zarekomendowała nie podpisywanie umów z NFZ na 2015 rok. PZ w całości odrzuca treść zarządzenia NFZ. Jedna trzecia przychodni w kraju może zostać zamknięta jeśli nie zmienią się warunki udzielania świadczeń w POZ. Jakie będą tego konsekwencje? Dla lekarzy żadne, dla pacjentów konieczność zwrócenia się do nocnej opieki zdrowotnej lub na izbę przyjęć.
- Lekarze będą mogli prowadzić działalność prywatną. W stanie nagłym, jeśli nie ma możliwości uzyskania porady u lekarza, ponieważ nie ma on umowy z NFZ, jeśli gabinet będzie otwarty istnieje możliwość wystawienia rachunku do NFZ – mówi Marek Balicki, były minister zdrowia – Lekarze jednak mają prawo zamknąć gabinety i nikt im nie może tego prawa odebrać, choć jestem zaskoczony, że takie deklaracje padają przed terminem zakończenia negocjacji, ale w pewnym sensie rząd na własne życzenie powoduje konflikt, który jest niepotrzebny. Rząd powinien jednak dać czas na przedyskutowanie warunków zmian, a nie stawiać lekarzy pod ścianą.

- Nie podpisanie umów nie oznacza, że lekarze nie będą mogli leczyć, ale, że nie zapłaci im za to Narodowy Fundusz Zdrowia – mówi Paulina Kieszkowska-Knapik z Kancelarii Kieszkowska, Rutkowski, Kolasiński. – To państwo powinno zadbać o to, by traktować lekarzy z szacunkiem, a nie narzucać rozwiązania, których oni nie są w stanie przyjąć. Lekarz może uznać, że umowa jest niemożliwa do wykonania i jej nie podpisać. To rząd powinien przekonać do podpisania umów, a nie wymuszać ich zawarcie, bo taka umowa pod przymusem ma wadę prawną.

- Na dzisiaj nie ogłaszam niepodpisywania umów, bo negocjacje jeszcze nie zostały zakończone i można zgłaszać uwagi do projektu zarządzenia prezesa NFZ – mówi Bożena Janicka, prezes PPOZ. – Uważam, że należy rozmawiać do końca, ale jeśli nie będzie porozumienia przed końcem grudnia, wtedy zastanowimy się jakie decyzje podjąć, czy rzeczywiście zamknięcie gabinetów będzie rozwiązaniem. Na dziś nie chcę tego przesądzać, bo chodzi o to, aby nie ucierpieli pacjenci, choć zawsze jest pytanie, czy jako lekarze jesteśmy zakładnikami NFZ.

- Nie otworzymy gabinetów po 1 stycznia, bo to co zaproponował Fundusz jest niemożliwe do realizacji – mówi Jacek Krajewski, szef Federacji Porozumienie Zielonogórskie.- Umowy nie umożliwiają wykonywania świadczeń dobrej jakości i stawia nas się przed wyborem, czy zapłacić za diagnostykę pacjenta, czy za światło w poradni. Dlatego w całości odrzucamy projekt zarządzenia prezesa NFZ, ponieważ ogranicza się on do nałożenia obowiązku wizualizacji pakietu onkologicznego poprzez umieszczenie symboli na poradni, a nie odpowiada na nurtujące nas pytania w jaki sposób udzielać świadczeń i nie zbankrutować. Przenosi się limitowaną diagnostykę z ambulatoryjnej opieki specjalistycznej do POZ jednocześnie znosząc limity i nie zapewniając na nią środków. Z jednej strony premiuje się nas za wykrywanie nowotworów, z drugiej, jeśli wykryjemy ich zbyt dużo utracimy możliwość wydawania karty onkologicznej. Gabinety będą zamknięte, ponieważ nie posiadając umów z NFZ nie będziemy mieli prawa ich otworzyć. To co proponuje Fundusz jest niemożliwe do wykonania i my o tym mówimy. O pacjentów proszę pytać NFZ, bo to on nie przygotował warunków umożliwiających podpisanie umów. My jesteśmy tylko wykonawcami. Jeśli dostaniemy propozycję rozmów to będziemy rozmawiać, ale zarządzenie NFZ musi być przeredagowane w całości.
Jacek Krajewski zwraca także uwagę na to, że lekarze POZ powinni mieć więcej czasu na pacjenta szczególnie w sytuacji, kiedy to oni będą mu przekazywać wiadomość o podejrzeniu nowotworu i wydawać zieloną kartę. Tymczasem obecnie lekarz POZ ma około 10 minut na pacjenta. Podkreśla, że szkolenia dla lekarzy rodzinnych w Centrum Onkologii w Warszawie zostały zaplanowane dla 1,5 tys osób, podczas gdy lekarzy rodzinnych jest ponad 28 tys.

- My jesteśmy praktykami a ministerstwo chce wprowadzić na siłę pewną wizję, choć samej szybkiej ścieżki onkologicznej nie krytykujemy, ale sposób jej wprowadzania – mówi Jacek Krajewski. - Warunki jakie chce wymusić na nas ministerstwo są nierealne i dlatego nie podpiszemy umów na 2015 rok.
Możliwe jednak, że uchwała Federacji jest elementem strategii negocjacyjnej, ponieważ resort zdrowia na razie nieoficjalnie zaproponował spotkanie w sprawie warunków po 1 stycznia 2015 roku, a Federacja przyjmie zaproszenie do rozmów.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.