Lekarze rodzinni do polityków: prosimy o jasne reguły gry

Udostępnij:
Zarząd Główny Kolegium Lekarzy Rodzinnych w Polsce zwrócił się z apelem o opracowanie i przyjęcie przez Ministerstwo Zdrowia strategicznego dokumentu określającego politykę zdrowotną w Polsce. Prosi też o spotkanie z ministrem Arłukowiczem.
- Pozostajemy jednym z niewielu krajów w Unii Europejskiej, który nie ma jasno określonej struktury systemu ochrony zdrowia, o ile w ogóle o systemie możemy mówić. Brakuje deklaracji Ministerstwa Zdrowia w tej kwestii, mimo iż jako członek Światowej Organizacji Zdrowia kraj nasz aprobuje stosowne zalecenia międzynarodowe – czytamy w komunikacie Zarządu Głównego Kolegium Lekarzy Rodzinnych.

O co chodzi lekarzom rodzinnym? O jasne reguły gry i jasne oznaczenie zakresu ich odpowiedzialności. Bo na braku reguł tracą i pacjenci, i oni sami. Ich zdaniem, główną rolę w podstawowej opiece zdrowotnej odgrywa odpowiednio przygotowany specjalista lekarz współpracujący z określonymi innymi profesjonalistami opieki zdrowotnej.

- Ta szczególna specjalizacja nazywana zwykle praktyką ogólną lub medycyną rodzinną zajmuje się wszystkimi problemami zdrowotnymi, z jakimi zgłaszają się pacjenci, zapewniając ciągłość opieki, a także wydajne korzystanie z ekspertyzy innych specjalistów i zasobów systemu ochrony zdrowia po wcześniejszej ocenie potrzeb zdrowotnych pacjenta, jego rodziny i lokalnej społeczności – czytamy w komunikacie.

Dlaczego tracimy na braku dokumentu określającego politykę zdrowotną w Polsce? Tłumaczy to Maciej Piróg, doradca prezydenta RP. Według niego tak jak kardiologii istnieje zjawisko o nazwie „zespół podkradania” - podobny mechanizm obserwujemy w systemie ochrony zdrowia. Kto „podkrada" w ochronie zdrowia? Gdy trzeba komuś obciąć budżet, najpierw zabiera się pieniądze na rehabilitację, potem lekarzom rodzinnym, potem specjalistom, a na koniec szpitalom.

Bo, choć szpitale i tak narzekają, to ich budżety, szczególnie te na ratowanie życia: obronić stosunkowo łatwo. Tu są mocne, twarde i medialne argumenty. O wiele trudniej obronić budżety na mrówczą, codzienną pracę tysięcy lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej. – I tak w konsekwencji „podkradającym" są szpitale, specjalistyka, „podkradanymi" podstawowa opieka zdrowotna – pointuje Maciej Piróg.

Swój list – apel lekarze rodzinni skierowali do prezydenta, premiera, ministra i wiceministrów zdrowia, posłów. Poprosili także o spotkanie z ministrem zdrowia w tej sprawie.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.