Lekarze rodzinni rozważają wypowiedzenie umów i krytykują plan finansowy NFZ

Udostępnij:
Lekarze rodzinni – świadczeniodawcy podstawowej opieki zdrowotnej z Porozumienia Zielonogórskiego rozważają możliwość wypowiadania umów z NFZ. Jest to skutek niedotrzymania zobowiązań zawartych w porozumieniu z ministrem zdrowia ze stycznia, które nowy minister ignoruje. Lekarze krytykują tez plan finansowy NFZ na 2016 rok.
Twierdzą oni, że obecny minister zdrowia zachowuje się jak showman, który co czwartek ma swój Showtime i w związku z tym nie znajduje czasu, albo nie chce spotkać się z nimi by porozmawiać o funkcjonowaniu POZ.

Eksperci Porozumienia Zielonogórskiego podkreślają, że podczas tych rozmów, jeśli minister wreszcie zdecyduje się, by łaskawie ich wysłuchać, nie mają zamiaru przedstawiać w tym roku żadnych roszczeń finansowych. W założeniu tematem mają być ważne sprawy organizacyjne.

9 lipca w Zabrzu, podczas jedynego dotąd, krótkiego spotkania, na które minister zaprosił przedstawicieli PZ, zapewniał ich, że będzie przestrzegał treści porozumienia sygnowanego przez poprzednika.

- Niestety wciąż tego nie widać. Z ministerstwa zdrowia nie dobiegają żadne sygnały, że podejmowane są jakiekolwiek działania mające na celu wprowadzenie zmian w ustawach o świadczeniach zdrowotnych, o działalności gospodarczej i o cmentarzach i chowaniu zmarłych, mającej skutkować stworzeniem instytucji koronera. A takie właśnie obietnice złożył lekarzom rodzinnym 7 stycznia 2015 roku Bartosz Arłukowicz - pisza lekarze.

W środowisku świadczeniodawców POZ z Porozumienia Zielonogórskiego rozczarowanie osobą nowego ministra jest powszechne. Podkreślają, że to kolejny lekarz, który na fotelu ministra zachowuje się w sposób apodyktyczny, nie toleruje innych poglądów i nie przyjmuje żadnych argumentów. Twierdzą, że ze szczególną przykrością dostrzegają, iż premier Kopacz, była minister zdrowia, powołała Mariana Zembalę wyłącznie z pobudek politycznych, a nie merytorycznych i nie kwestionując osiągnięć medycznych profesora, uważają jednak, że nie posiada on cech osoby umiejącej zarządzać polityką zdrowotną państwa.

Lekarze PZ uważają, że minister nie zamierza dotrzymać słowa. - W tej sytuacji czujemy się zwolnieni z obowiązków nałożonych na nas tym Porozumieniem i rozważymy, czy nie należy naszych umów wypowiedzieć w 45 - dniowym terminie, ze skutkiem w październiku tego roku – kwitują eksperci Porozumienia Zielonogórskiego.

Przedstawiony niedawno plan finansowy NFZ na 2016 rok zakłada wzrost nakładów na POZ o 20,9 proc.(z 7,7 mld zł do 9,4 mld zł). Stanowi to 13,7 proc. przyszłorocznego budżetu funduszu.

- To wciąż za mało w stosunku do potrzeb i roli POZ w systemie ochrony zdrowia – komentuje Wojciech Pacholicki wiceprezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie. - Od dawna rekomendujemy, by POZ była finansowana na poziomie 20 proc. budżetu, jak jest to w większości krajów Unii Europejskiej. Warto także przypomnieć, że za czasów kas chorych na POZ przeznaczano 15-19 proc., w zależności od województwa. Mamy więc do czynienia z degradacją tej kluczowej dla pacjentów części systemu. Planowany wzrost nakładów to tylko powrót do sytuacji z 2009 roku. Stanowczo nas to nie satysfakcjonuje.

Pacholicki zwraca także uwagę na fakt, który umyka niektórym ekspertom: w planie dotyczącym POZ zawarto także transport sanitarny oraz nocną i świąteczną opiekę lekarską. Przeznaczone na nie środki nie trafią przecież do przychodni POZ i nie przełożą się na poprawę jej jakości. Tym bardziej, gdy błędne decyzje resortu doprowadziły do niespotykanych dotąd niekorzystnych zjawisk. W tym roku po raz pierwszy w historii w Polsce niezależne ośrodki badawcze zanotowały wzrost kolejek do lekarzy rodzinnych jako „skutek uboczny” tzw. pakietu kolejkowego - jednego ze sztandarowych pomysłów ministra Arłukowicza, który miał przynieść same korzyści.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.