Małecka – Libera postawiła na swoim: mamy ustawę o zdrowiu publicznym

Udostępnij:
Przy aprobacie większości sejmowej, i milczącej aprobacie opozycji przyjęto ustawę o zdrowiu publicznym. To duży sukces Beaty Małeckiej – Libery, pilotującej pracy nad ustawą.
Ustawa o zdrowiu publicznym ma przekierować punkt ciężkości myślenia o zdrowiu w kierunku profilaktyki, promocji i zapobiegania chorobom z obecnego spojrzenia na nie z perspektywy medycyny naprawczej. Jej założenia dotyczące wydłużenia życia do średniej europejskiej oraz poprawy jakości tego życia maja byc realizowane przez Narodowy Program Zdrowia na lata 2016-2020.

O komentarze poprosiliśmy ekspertów.

Beata Małecka-Libera, wiceminister zdrowia.

Czuję się usatysfakcjonowana tym, że Sejm przyjął wreszcie ustawę o zdrowiu publicznym, choć nie rozumiem stanowiska PiS, który się wstrzymał od głosu. W toku prac wszystkie ugrupowania stwierdzały zgodnie, że ustawa jest potrzebna, a kiedy doszło do etapu decyzji to zwyciężają racje polityczne. Uważam, że ustawa jest krokiem w dobrym kierunku, bo w sposób zasadniczy zmieni podejście do systemu ochrony zdrowia, przekieruje myślenie na profilaktykę, promocje i zapobieganie chorobom. Jej przyjęcie umożliwia rozpoczęcie prac nad Narodowym Programem Zdrowia, które na pewno rusza bardzo ostro.

Stanisław Maćkowiak, prezes Federacji Pacjentów Polskich.
Ustawa nie uwzględnia potrzeb wszystkich chorych. Próbowaliśmy włączyć do niej choroby rzadkie, ale pani wiceminister się nie zgodziła. Tymczasem sytuacja chorych na choroby sieroce jest w naszym kraju bardzo trudna, ponieważ na 100 zarejestrowanych w Europie leków tylko 14 jest u nas refundowanych. Pozostałe można sprowadzić na zasadzie importu docelowego, ale resort zdrowia zazwyczaj dając zgodę na import, odmawia ich refundacji.

Tomasz Latos, przewodniczący sejmowej Komisji Zdrowia, Prawo i Sprawiedliwość.
Wstrzymaliśmy się od głosu, ponieważ przyjęta ustawa daleko odbiega od tego, co zostało uzgodnione w gronie ekspertów, niewiele z tego zostało w ustawie i nie jest to nawet przytyk do ministerstwa zdrowia, ale do efektów uzgodnień międzyresortowych. Dodatkowym problemem jest stanowisko psychiatrów jeśli chodzi o Narodowy Program Ochrony Zdrowia Psychicznego. Przypominam, że na początku program ten został zupełnie wyrzucony, w tej chwili zaś pojawiły się pewne rozwiązania kompromisowe, ale naszym zdaniem niewystarczające. Gdyby program nadal funkcjonował osobno głosowalibyśmy za przyjęciem ustawy.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.