Miliard na oddłużenie instytutów: czy to się uda

Udostępnij:
Rząd chce oddłużyć szpitale-instytuty przekazując im 900 mln zł. Czy to akcja, którą i tak za parę lat trzeba będzie powtórzyć? Czy nie zakwestionuje tego Bruksela jako niedozwoloną pomoc publiczną. O to zapytaliśmy ekspertów.
Krzysztof Czerkas, ekspert Wyższej Szkoły Bankowej w Gdańsku, członek Rady Naczelnej Polskiej Federacji Szpitali.
-Trudno dzisiaj ocenić, czy pomoc przewidziana nowelizacją rozporządzenia ministra skarbu dla szpitali-instytutów stanowi pomoc publiczną, czy nie, ale na pewno stanowi naruszenie wolnej konkurencji. Zadłużają się w kraju wszystkie szpitale, nie tylko rządowe, czy resortowe, ale także samorządowe i te ostatnie nie mogą liczyć na pomoc finansową od rządu w takiej formie. Szpitale samorządowe co prawda miały plan B, pewne koło ratunkowe dawała również ustawa o działalności leczniczej, która przewidywała rozwiązania mogące przyczynić się do zmniejszenia ich zadłużenia, ale pomocy finansowej wprost tym szpitalom nigdy nie zaoferowano. Skoro taką pomoc proponuje się dzisiaj szpitalom-instytutom to jest to nierówne traktowanie podmiotów funkcjonujących na konkurencyjnym przecież polskim rynku ochrony zdrowia. Unia Europejska na pewno przyjrzy się proponowanym rozwiązaniom, ale nie wiadomo, czy je zakwestionuje, czy nie. Jakiś czas temu rząd polski udzielił pomocy publicznej spółce LOT. Było to badane przez UE i zostało zaakceptowane, choć pod pewnymi warunkami, które LOT musi realizować. A polegają one m.in. na daleko posuniętych oszczędnościach. Jest to tzw. narzucony system ograniczeń w celu poprawy sytuacji. Wątpię jednak, aby podobne ograniczenia można było nałożyć na szpitale, choć trudno to ocenić jednoznacznie.

Marek Balicki, były minister zdrowia.
-To, czy pomoc wprost oferowana szpitalom-instytutom jest możliwa w ocenie regulacji unijnych na pewno trzeba zbadać, choć nie przypuszczam, żeby stanowiło to barierę nie do pokonania tym bardziej, że instytuty pełnią szczególną rolę. W moim przekonaniu bez przekazania pieniędzy instytutom nie ma co myśleć o poprawie ich sytuacji, ale należałoby zastanowić się nad tym co zrobić, aby po spłacie tego zadłużenia nie pojawiło się kolejne. Należałoby też odpowiedzieć na pytanie, czy instytuty powinny funkcjonować w takiej formie jak jest to obecnie. Trzy miesiące wystarczyłyby na przygotowanie rzetelnego raportu w tej sprawie. Wtedy spłata tych długów miałaby sens i nie stanowiłaby jedynie elementu kampanii wyborczej.

Janusz Atłachowicz, wiceprezes STOMOZ.
-Rząd na pewno zrobi wszystko, aby pomoc oferowana szpitalom-instytutom nie była pomocą publiczną, albo pomocą publiczną dozwoloną przez UE, bo nie ma nic gorszego z politycznego punktu widzenia jak przyznanie pieniędzy, a potem ich zwrot. Na pewno stanowi ona jednak naruszenie zasady konkurencji, bo nikt tak dużego wsparcia z tytułu zadłużenia nie dostał. Nawet Uniwersytecki Szpital Kliniczny we Wrocławiu z długów wychodził samodzielnie, więc tym bardziej jest to dowód na to, że restrukturyzacja takich placówek jest możliwa, choć oczywiście szpitale podległe uczelniom mają inna strukturę niż szpitale-instytuty. Tutaj jednak brakuje pochylenia się nad problemem dlaczego te zobowiązania tak narastały i dotychczas nic z tym nie zrobiono. Moim zdaniem dlatego, że im wyższy stopień referencyjny szpitala tym mocniejsze przekonanie, że placówka musi istnieć i nie ma zagrożenia likwidacją i ktoś w końcu pieniądze przekaże. Szpitale powiatowe mogą natomiast zniknąć z powierzchni, finansowania może zabraknąć stąd presja na restrukturyzację jest duża. Politykom natomiast nie jest w smak powiedzieć, że instytut zostanie zlikwidowany.

Jerzy Gryglewicz, ekspert ds. zdrowia Uczelni Łazarskiego.

-Pomoc oferowana przez państwo szpitalom instytutom na pewno stanowi pomoc publiczną, ale czy dozwoloną to kwestia do interpretacji przez prawników. Tego typu projekty oddłużeniowe były wielokrotnie realizowane przez ekipy rządzące. Był plan B i program restrukturyzacji ministra Hausnera. Tak więc oddłużanie szpitali klinicznych to poniekąd tradycja i pokłosie niedofinansowania systemu ochrony zdrowia i ewentualnie kwestii związanych z brakami w zarządzaniu kosztami w dużych jednostkach klinicznych. Trzeba jednak pamiętać, że realizują one swoje zadania w trzech obszarach: opieki medycznej, dydaktyki i działalności naukowej. Te dwie ostatnie są mocno niedofinansowane. Czy to jest naruszenie zasady konkurencji? Trudno powiedzieć. Z doświadczeń z przeszłości wynika także, że trudno jest także postawić warunki tej pomocy, bo dotąd okazywało się że choć przygotowywane były programy restrukturyzacji to albo były niewystarczające, albo miał miejsce brak konsekwencji w ich realizacji po stronie kadry zarządzającej. Już w 2004 roku mówiono, ze pomoc zostanie udzielona ostatni raz. Tym razem też tak może się stać, że po kilku latach szpitale-instytuty popadną w kłopoty finansowe, tym bardziej, że wiedzą, iż mogą liczyć na pomocną dłoń rządu w sytuacjach dramatycznych i tym bardziej, że żaden szpital publiczny w Polsce nie został zamknięty z powodów finansowych.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.