Mini-expose Konstantego Radziwiłła
Redaktor: Bartłomiej Leśniewski
Data: 02.12.2015
Źródło: BL
Trzeba skończyć z przymusową komercjalizacją szpitali w Polsce – powiedział Konstanty Radziwiłł podczas obrad sejmowej Komisji Zdrowia. Nowy minister wygłosił przed nią swoje mini-expose. Ściął się też ostro z jednym ze swoich poprzedników, Bartoszem Arłukowiczem, dziś przewodniczącym komisji.
- Przede wszystkim trzeba skończyć z przymusową komercjalizacją szpitali w Polsce – zapowiadał. Dopytywany przez opozycję co ma na myśli mówiąc o przymusie komercjalizacji, która według dzisiejszych przepisów jest przecież dobrowolna, wyjaśniał: – Przymus de facto jest, bo podmiot przynoszący strat ma cztery wyjścia. Albo sam zwróci pieniądze, albo zrobi to podmiot założycielski, a dalej – albo likwidacja, albo komercjalizacja. Gdy pieniędzy nie ma ani szpital, ani organ założycielski, a likwidacja nie wchodzi w grę ze względu na dobro pacjenta komercjalizacja jest jedynym, przymusowym wyjściem. I trzeba z tym skończyć – mówił. A to wymaga zmian ustawowych.
Podobnie jak zapowiada zmiana ustawy refundacyjnej. – Ona nie ułatwiła, ale w wielu wypadkach wręcz pogorszyła dostępność leków dla pacjentów – stwierdził.
Kolejny wielki problem to dokończenie prac nad informatycznym projektem P1. – Jest w marnym stanie, zagrożenie, że będziemy musieli zwrócić gigantyczną unijną dotację jest realne – przestrzegał minister.
Powtórzył też zapowiedź przejścia na system budżetowy. – I z góry odpowiadam swoim krytykom, to nie będzie powrót systemu z PRL, będziemy się wzorować na krajach skandynawskich. Z resztą odejście od systemu ubezpieczeniowego to ogólnoświatowy trend – przekonywał.
Jak ma wyglądać zwiększenie wydatków na ochronę zdrowia zdaniem ministra? – Na pewno dochodzić do tego będziemy nie zwiększając składki. Po prostu pewne segmenty medycyny wyciągać będziemy z obecnego modelu i finansować dodatkowo, bezpośrednio z budżetu. Na przykład psychiatrię, bo w tej dziedzinie chorzy mają największe kłopoty z posiadaniem odpowiedniego ubezpieczenia i potrzebują kompleksowej opieki, i często nie są w stanie sami kierować własnym leczeniem – dodawał.
- Wprowadzimy także zasadę, że leki dla osób 75 plus będą bezpłatne. Dla wszystkich pacjentów. Choć oczywiście zasada ta nie będzie dotyczyć wszystkich leków – mówił.
Minister zapowiedział także poprawki w ustawie o zdrowiu publicznym. Na pytanie Beaty Małeckiej-Libery, „matki chrzestnej” ustawy, czy nowy rząd zamierza powołać specjalnego pełnomocnika do spraw zdrowia publicznego, odpowiadał: - Jeszcze się zastanawiamy, ale… chyba tak.
Dopytywany przez opozycję zapowiedział też, że rządowy program in vitro potrwa jedynie do połowy przyszłego.
Minister zapowiadał także przywrócenie stażu podyplomowego dla lekarzy po studiach, zwiększenia przyjęć na studia medyczne w języku polskim o ok. 15 proc., staranie o utrzymanie podwyżek dla pielęgniarek i zmiany w pakiecie onkologicznym. – Na przykład zniesienie lub znaczne uproszczenie kart DILO – mówił.
Opozycja zarzucała ministrowi, że nie przedstawił żadnych konkretów: ani harmonogramu wprowadzania zmian, ani źródeł finansowania. – Niektórych zmian nie da się wprowadzić od razu. Dopiero zaczynamy nad nimi pracować. Choć przyznam, że w niektórych sprawach będziemy reagować natychmiast, w innych sprawach stawiamy na szerokie konsultacje – bronił się.
Do najostrzejszego starcia doszło między ministrem a przewodniczącym komisji, Bartoszem Arłukowiczem. Ten ostatni wyrzucił Konstantemu Radziwiłłowi, że zmienił poglądy, bo kiedyś był za modelem ubezpieczeniowym. A jego zarzuty wobec P1, produktowi Centrum Systemów Informacyjnych Ochrony Zdrowia są nie na miejscu, bo Radziwiłł doradzał tej instytucji.
- Doradzać, doradzałem, ale decyzje podejmował kto inny – odpowiadał Radziwiłł i wyjaśnił: – A poglądy na model finansowania rzeczywiście przez lata się zmieniły, na skutek studiów i obserwacji innych systemów ochrony zdrowia.
Była premier Ewa Kopacz zapowiedziała pod koniec posiedzenia, że będzie uważnie przyglądać się czy kolejki w Polsce rosną, czy maleją. – Będę o to pytać pana na każdej komisji, na którą pan przyjdzie – zapowiadała.
Podobnie jak zapowiada zmiana ustawy refundacyjnej. – Ona nie ułatwiła, ale w wielu wypadkach wręcz pogorszyła dostępność leków dla pacjentów – stwierdził.
Kolejny wielki problem to dokończenie prac nad informatycznym projektem P1. – Jest w marnym stanie, zagrożenie, że będziemy musieli zwrócić gigantyczną unijną dotację jest realne – przestrzegał minister.
Powtórzył też zapowiedź przejścia na system budżetowy. – I z góry odpowiadam swoim krytykom, to nie będzie powrót systemu z PRL, będziemy się wzorować na krajach skandynawskich. Z resztą odejście od systemu ubezpieczeniowego to ogólnoświatowy trend – przekonywał.
Jak ma wyglądać zwiększenie wydatków na ochronę zdrowia zdaniem ministra? – Na pewno dochodzić do tego będziemy nie zwiększając składki. Po prostu pewne segmenty medycyny wyciągać będziemy z obecnego modelu i finansować dodatkowo, bezpośrednio z budżetu. Na przykład psychiatrię, bo w tej dziedzinie chorzy mają największe kłopoty z posiadaniem odpowiedniego ubezpieczenia i potrzebują kompleksowej opieki, i często nie są w stanie sami kierować własnym leczeniem – dodawał.
- Wprowadzimy także zasadę, że leki dla osób 75 plus będą bezpłatne. Dla wszystkich pacjentów. Choć oczywiście zasada ta nie będzie dotyczyć wszystkich leków – mówił.
Minister zapowiedział także poprawki w ustawie o zdrowiu publicznym. Na pytanie Beaty Małeckiej-Libery, „matki chrzestnej” ustawy, czy nowy rząd zamierza powołać specjalnego pełnomocnika do spraw zdrowia publicznego, odpowiadał: - Jeszcze się zastanawiamy, ale… chyba tak.
Dopytywany przez opozycję zapowiedział też, że rządowy program in vitro potrwa jedynie do połowy przyszłego.
Minister zapowiadał także przywrócenie stażu podyplomowego dla lekarzy po studiach, zwiększenia przyjęć na studia medyczne w języku polskim o ok. 15 proc., staranie o utrzymanie podwyżek dla pielęgniarek i zmiany w pakiecie onkologicznym. – Na przykład zniesienie lub znaczne uproszczenie kart DILO – mówił.
Opozycja zarzucała ministrowi, że nie przedstawił żadnych konkretów: ani harmonogramu wprowadzania zmian, ani źródeł finansowania. – Niektórych zmian nie da się wprowadzić od razu. Dopiero zaczynamy nad nimi pracować. Choć przyznam, że w niektórych sprawach będziemy reagować natychmiast, w innych sprawach stawiamy na szerokie konsultacje – bronił się.
Do najostrzejszego starcia doszło między ministrem a przewodniczącym komisji, Bartoszem Arłukowiczem. Ten ostatni wyrzucił Konstantemu Radziwiłłowi, że zmienił poglądy, bo kiedyś był za modelem ubezpieczeniowym. A jego zarzuty wobec P1, produktowi Centrum Systemów Informacyjnych Ochrony Zdrowia są nie na miejscu, bo Radziwiłł doradzał tej instytucji.
- Doradzać, doradzałem, ale decyzje podejmował kto inny – odpowiadał Radziwiłł i wyjaśnił: – A poglądy na model finansowania rzeczywiście przez lata się zmieniły, na skutek studiów i obserwacji innych systemów ochrony zdrowia.
Była premier Ewa Kopacz zapowiedziała pod koniec posiedzenia, że będzie uważnie przyglądać się czy kolejki w Polsce rosną, czy maleją. – Będę o to pytać pana na każdej komisji, na którą pan przyjdzie – zapowiadała.