NFZ powinien myśleć realnie – zaleca NIK

Udostępnij:
NIK opublikowała wyniki kontroli wykonania planu finansowego NFZ za ubiegły rok. Z zaplanowanych 62 mld zł fundusz nie wykorzystał 2,2 mld zł, z czego 1,8 mld zł na refundację leków, co wynikało z wprowadzenia nowych zasad refundacji. Izba negatywnie oceniła realizację dostępności do świadczeń zdrowotnych, natomiast pozytywnie wykonanie planu finansowego i rzetelność sprawozdawczości.
- Zwróciliśmy uwagę na konieczność ściślejszego związania planu finansowego funduszu z poprawą funkcjonowania służby zdrowia. Wydawanie pieniędzy przez fundusz powinno chociażby prowadzić do skracania kolejek do lekarzy albo do wyrównywania szans w dostępie do usług medycznych w poszczególnych województwach – informuje Paweł Biedziak, rzecznik prasowy NIK.

NIK zaleciła funduszowi doskonalenie metod wyceny usług medycznych, aby były odzwierciedleniem realnych kosztów, co zdecydowanie może wpłynąć na skrócenie dostępu do poszczególnych usług medycznych. Czas oczekiwania jest zatrważająco długi, na wizyty do specjalistów pacjenci muszą czekać od kilku tygodni do przeszło dwóch lat, np. w usługach protetycznych.

Kolejnym problemem są różnice w dostępie do świadczeń w poszczególnych województwach. Średnia krajowa oczekiwania na badania endokrynologiczne wynosi 93 dni, a do okulisty około 54 dni. Na przykład w województwie kujawsko -pomorskim mediana średniego czasu oczekiwania wynosi 54 dni, natomiast w podlaskim pacjenci przyjmowani są na bieżąco. Za tę sytuację nie jest odpowiedzialny jedynie fundusz, bo wpływa na nią m. in. nierównomierne rozmieszczenie baz leczniczych czy niedobór lekarzy specjalistów na danym terenie.

„Dyrektorzy oddziałów wojewódzkich NFZ powinni współpracować z samorządami już na etapie tworzenia planu zakupów świadczeń w celu zapewnienia jak najlepszej ich dostępności” – zaleca NIK.
Podczas kontroli zwrócono także uwagę na zaniżanie i przeszacowywanie przez NFZ wycen niektórych świadczeń, co powoduje brak zainteresowania środowisk medycznych zawieraniem kontraktów na niektóre usługi medyczne oraz jest przyczyną niegospodarności przy wydawaniu pieniędzy publicznych. Brakuje też jednolitych zasad liczenia kosztów jednostkowych świadczeń zdrowotnych przez świadczeniodawcę.

„W sytuacji, gdy coraz więcej podmiotów przekształca się w spółki kapitałowe, a w konsekwencji pojawia się możliwość ogłoszenia przez nie upadłości, niektóre spośród tych podmiotów mogą podejmować działania zmierzające do udzielania jedynie tych świadczeń, które zapewnią dodatni wynik finansowy, niezależnie od potrzeb zdrowotnych ludności” – twierdzą kontrolujący.

Świadczenia wyceniane przez fundusz poniżej kosztów ich udzielania prowadzić będą do ich ograniczenia i utrudnionej dostępności dla pacjentów. Należy zatem wyceniać je tak, by były zgodne z kosztami rzeczywistymi, do czego potrzebny jest jednolity wzorzec, który uwzględni rodzaj i standard usługi medycznej.
NFZ w 2012 r. wydał na refundację leków prawie 7 mld zł, co stanowi 77,7 proc. zaplanowanej kwoty. Związane jest to z wprowadzeniem w roku 2011 nowych zasad w ustawie o refundacji leków.
„Opracowane i uwzględnione w kontraktowaniu świadczeń na rok 2012 priorytety zdrowotne miały ograniczoną praktyczną przydatność” – zauważa NIK. Brakło też określenia terminów realizacji tych celów.

W końcowych zaleceniach czytamy, by w przyszłości NFZ zwrócił uwagę na określenie priorytetów zdrowotnych w długoterminowej perspektywie, ze szczególnym uwzględnieniem najważniejszych problemów zdrowotnych społeczeństwa, które powinny wynikać z rzetelnych i realnych analiz epidemiologicznych i demograficznych.

Parafrazując znaną satyrę, to bajać każdy może, jeden lepiej, drugi gorzej, ale nie każdy powinien i nie każdemu wypada – czekać więc należy, by fundusz zrozumiał, że planować wydatki nie tylko wystarczy umieć, ale robić to dla pacjenta, a nie dla siebie i realizacji planu, by później opiewać porażki, że dają statystyczny sukces. Bo to zwyczajnie nieuczciwe jest.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.