NFZ wreszcie zacznie premiować jakość

Udostępnij:
Narodowy Fundusz Zdrowia zamierza premiować jakość. Nie wystarczy już wykazać w dokumentach, że dane świadczenie zostało wykonane, aby uzyskać zapłatę. Będzie się liczyła rzeczywista poprawa stanu zdrowia chorego. Jest już rekomendacja nowej Rady Funduszu w tym zakresie. Czy to zrewolucjonizuje system świadczeń opieki zdrowotnej?
Janusz Atłachowicz, STOMOZ.
- Droga do wprowadzenia tego rozwiązania jest jeszcze daleka, bo przypuszczam, że mogłoby wejść w życie od 2016 lub 2017 roku. Szpitale będą musiały nauczyć się pomiaru jakości udzielanych świadczeń, bo Fundusz przestanie płacić jedynie za to co się zrobiło, ale będzie wymagał odpowiedzi na pytanie w jaki sposób świadczenie zostało wykonane. Myślę, że udział wagi jakości w rozliczeniach będzie się zwiększał stopniowo, aby dać szpitalom czas na przystosowanie się do nowej sytuacji.

Dr Jerzy Gryglewicz, Uczelnia Łazarskiego.
- Wprowadzenie odpłatności za jakość udzielanych świadczeń to bardzo dobry kierunek, bo ona ma znaczenie a nie tylko sam fakt wykonania danego świadczenia. Rozwiązania te pozwolą na różnicowanie świadczeniodawców i na pewno ci co sobie nie poradzą mogą zostać wyeliminowani tak jak to się dzieje w innych obszarach życia gospodarczego. Na pewno wprowadzenie odpłatności za jakość jest trudne do wdrożenia, bo nie we wszystkich obszarach łatwo jest zdefiniować to pojęcie. Dlatego na początek takim obszarem stanie się ortopedia w zakresie zabiegów endoprotezoplastyki, bo tu można opracować kryteria jakości mierzone liczbą reoperacji, zakażeń wewnątrzszpitalnych, przetoczeń krwi, czy zgonów. Inne obszary, na przykład onkologia są trudniejsze, co nie oznacza jednak, że nie są podejmowane próby w tym zakresie. Projekt jakościowy NFZ został już uzgodniony ze środowiskiem ortopedów, co stanowi dobrą wiadomość, bo oznacza to, że nie będzie kontestowany jak inne działania. Do lipca ma powstać rejestr endoprotez, aby móc mierzyć jakość w tym obszarze.

Andrzej Sokołowski, Ogólnopolskie Stowarzyszenie Szpitali Prywatnych.
- Jestem za jakością, choć to na pewno zróżnicuje szpitale, ale nie znaczy, że wyeliminuje z rynku niektóre podmioty, bo przecież można stworzyć system zachęt premiujących jakość. Jednak za tym muszą pójść pieniądze, bo jakość kosztuje. Ale od niej nie ma odwrotu. Cały świat chwali się jakością i pokazuje ją we wszystkich informatorach i na targach. Szpitale izraelskie, włoskie, tureckie, niemieckie starają się o międzynarodowe certyfikaty Joint Commission. W Polsce mamy CMJ zupełnie nie rozpoznawane na świecie, ale i tak kontrakty najpierw powinny być rozdzielane na te szpitale, które posiadają akredytację, a potem na całą resztę. Nie może być tak, że jakość zapewnia się słowem. Są jej standardy i one powinny stanowić jej potwierdzenie.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.