NIK o niekontrolowanym wywozie leków: miażdżąca ocena

Udostępnij:
Naczelna Izba Kontroli przedstawiła raport dotyczący nielegalnego wywozu leków. Ocena państwowych instytucji zaangażowanych w zwalczanie procederu (GIF, skarbówka, organy ścigania) jest druzgocąca. Nie sprawdziły się, także dlatego, że nie współpracowały ze sobą należycie. Izba proponuje zmiany.
- Niekontrolowany wywóz leków refundowanych osiągnął nieakceptowalny społecznie poziom i uniemożliwił zapewnienie pacjentom stałego dostępu do ważnych produktów leczniczych, których brak może doprowadzić do zagrożenia ich zdrowia i życia – zauważa NIK.

Wyniki kontroli wskazują, że dostępność leków ratujących zdrowie lub życie, na polskim rynku nawet nie była monitorowana w sposób, który dostarczałby rzetelnych informacji na temat faktycznej skali niedoborów i pozwalał precyzyjnie identyfikować ich przyczyny.

- Dostępność leków dla pacjentów nie była odpowiednio monitorowana, a szczególnie mało skuteczne było przeciwdziałanie niekontrolowanemu wywozowi leków za granicę w ramach tzw. odwróconego łańcucha dystrybucji. Skuteczność nowych przepisów wymaga stałego nadzoru, zwłaszcza że do zakończenia kontroli wciąż nie udało się zagwarantować pacjentom niezakłóconego dostępu do leków ratujących zdrowie lub życie – konstatują inspektorzy Izby.

Przeciwdziałanie nielegalnemu obrotowi produktami leczniczymi wymagać będzie - zdaniem NIK - wzmocnienia współpracy między Inspekcją Farmaceutyczną a organami kontroli skarbowej.

Organy Państwowej Inspekcji Farmaceutycznej rzetelnie - zwłaszcza przy uwzględnieniu niewystarczającej w odniesieniu do zakresu zadań obsady kadrowej - wywiązywały się z zadań dotyczących udzielania zezwoleń na prowadzenie aptek lub hurtowni farmaceutycznych oraz ewidencjonowania tych podmiotów. Jak ocenia NIK Prowadzone rejestry były kompletne, aktualne i dostępne w formie elektronicznej. W ramach swoich kompetencji Inspekcja podejmowała także - na ogół prawidłowo - działania nadzorcze wobec podmiotów naruszających porządek prawny na rynku farmaceutycznym. Jednak działania te były niewspółmierne do skali nieprawidłowości oraz wielkości rynku farmaceutycznego.

W kontrolowanym okresie liczba placówek podlegających nadzorowi Inspekcji rosła, a obsada kadrowa Inspekcji malała . Źródłem kłopotów z pozyskiwaniem pracowników przez Inspektoraty była przede wszystkim niekorzystna relacja między wymaganiami stawianymi kandydatom (identyczne jak dla kierownika apteki), a oferowanymi warunkami zatrudnienia, zwłaszcza w stosunku do rynkowych ofert dla farmaceutów. -Średnie wynagrodzenie inspektora farmaceutycznego mieściło się w granicach 3,4 - 4,4 tys. zł brutto, podczas gdy mediana wynagrodzeń kierownika apteki ogólnodostępnej wynosiła 6,6 tys. zł brutto. W efekcie były Inspektoraty, w których pomimo wielokrotnie ogłaszanych konkursów nie zgłosił się żaden kandydat – podają autorzy raportu.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.